Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 28 listopada 2013, godz. 19:00
Liga Europy - 5. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb Lazio Rzym Lazio Rzym
    • 24' Perea
    • 57' Anderson
    2 (1)

    Sędzia: Kevin Blom (Holandia)
    Widzów: 12337
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii): Byliśmy zdecydowanie słabsi. Nie mieliśmy pomysłu, jak stworzyć sobie sytuacje podbramkowe. Nie było ich za dużo. Można powiedzieć, że na tle lepszego rywala powinniśmy pokazać więcej walki i ambicji. Ale to też trzeba mieć z czego dać. Tu dochodzimy do aspektu fizycznego, który nie był naszą mocną stroną. Martwi mnie czy nie oddychamy już rękawami. A przed nami jeszcze kilka ważnych meczów. Tomasz Jodłowiec mógł się zachować inaczej przy golu na 0-1. W takim ustawieniu nie graliśmy dawno, ale Inaki Astiz nie grał długo. Gdyby było inaczej, Jodłowiec zagrałby na środku pomocy.

    Po meczu z Pogonią Szczecin rozmawialiśmy z Henrikiem Ojamą. Widać jednak, że czeka nas kolejna rozmowa. Widać, że bardzo chce, ale podejmuje złe decyzje. Chce pokazać, że potrafi dużo. Gra jednak egoistycznie. Nie pomaga to ani jemu, ani drużynie. Te sprawy trzeba jednak załatwiać w szatni, a nie na murawie.

    Poniżej oczekiwań zagrał też Helio Pinto. Ale to nie znaczy, że w kolejnym meczu nie zagra. Wiecie przecież, jak wygląda nasza sytuacja kadrowa. Dochodzi do tego, że konieczne są eksperymenty w składzie, ale dla niektórych piłkarzy niemal nie mam obecnie alternatywy.

    Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Musimy się jednak zastanowić, jak wzmocnić drużynę. Warto też pomyśleć, czy wymagania są zgodne z możliwościami tej drużyny.

    Vladimir Petković (trener Lazio): Faktycznie mogło to wyglądać z boku, że trochę się z Legią bawimy. Ale nam przede wszystkim zależało na tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Mieliśmy dziś bardzo wiele okazji do zdobycia goli. Dziękuję piłkarzom, którzy pojawili się dziś na boisku. Zaprezentowali się z dobrej strony. Nasza radość jest tym większa, że udało się nam wygrać na wyjeździe. Teraz myślimy już o spotkaniu z Trabzonsporem, bo wtedy rozstrzygnie się, kto zajmie pierwsze miejsce w grupie.

    Słyszałem, że przed meczem zostali zatrzymani nasi kibice. Trochę to smutne. Ale jeśli na stadionie ma być spokojnie, to dobrze, że policja przeprowadziła taką zdecydowaną akcję. Nie wiem czy UEFA ukaże nas za zachowanie naszych kibiców.


    Tomasz Brzyski: Nadzieja na pierwszą bramkę czy choćby punkty w Lidze Europy szybko się rozmyła, co było efektem słabej gry. Trudno cokolwiek więcej dodać, bo naprawdę wstyd nam za to, co się działo na boisku. Ciężko powiedzieć dlaczego w krajowych rozgrywkach prezentujemy się całkiem dobrze, a nie ma to już przełożenia na europejskie puchary. W poprzednich spotkaniach chociaż jakoś graliśmy w piłkę, a dzisiaj gra się kompletnie nie kleiła i Lazio robiło co chciało. Środkiem, skrzydłami, wjeżdżali bez problemu. Ostatecznie skończyło się 0-2, ale mówiąc szczerze mogło być jeszcze gorzej.
    Może dzisiaj za bardzo chcieliśmy udowodnić wszystkim, że potrafimy zdobyć bramkę, punkty. Tak czy inaczej, pozostaje nam przeprosić kibiców, którzy oglądali ten mecz, bo zaprezentowaliśmy się najgorzej w całej edycji Ligi Europy.

    Jakie były założenia taktyczne? Czekaliśmy na Lazio, mieliśmy ich wpuścić na własną połowę i szukać okazji do gry z kontrataku, jednak w naszej grze było sporo niedokładności. I jak już zaczynała się konstruować jakaś akcja, to zabrakło dokładności. Nie potrafiliśmy kopnąć piłki do partnera na kilka metrów.

    O sytuacji z Dusanem, który wybiegł z bramki, nie chcę mówić. Niech to pozostanie między nami, bo takie rzeczy rozwiązujemy w szatni.

    Przed nami ostatni mecz z Apollonem i nie będzie żadnej presji. I tak już wszyscy śmieją się z nas, że nie potrafimy strzelić nawet bramki w Lidze Europy. Zatem nie widzę żadnej presji w kontekście meczu na Cyprze. Owszem, pojedziemy tam wygrać, ale jak będzie...? Nie wiem sam.

    Tomasz Jodłowiec: W poprzednich meczach, choć nie strzelaliśmy goli i nie zdobywaliśmy punktów, to chociaż gra wyglądała dużo lepiej. Natomiast dzisiaj... Dzisiaj nie ma co się tłumaczyć, dostaliśmy srogą lekcję od przeciwnika. Wiem, że dobrze wyglądamy na tle rywali w polskiej lidze, a później czegoś brakuje w europejskich pucharach. Musimy się nad tym zastanowić. Myślę, że gdybyśmy lepiej rozpoczęli całe rozgrywki, to byłoby inaczej, a tak, z każdym meczem presja się pogłębiała.
    W szatni głowy były spuszczone, bo wiadomo, nic dzisiaj nie pokazaliśmy dobrego. Jednak to, czego nie udało się dziś zrealizować, spróbujemy dokonać w kolejnym meczu.