|
Zabrze - Sobota, 22 lutego 2014, godz. 18:30 Ekstraklasa - 23. kolejka |
|
Górnik Zabrze
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
- 42' Astiz
- 78' Radović
- 83' Radović
| 3 (1) |
Sędzia: Paweł Pskit Widzów: 3000 Pełen raport |
|
|
Wojskowi wypunktowali Górnika
W drugim sobotnim meczu 23. kolejki ekstraklasy Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Górnika Zabrze 3-0. Pierwszego gola dla mistrzów Polski zdobył w pierwszej połowie Inaki Astiz, a w drugiej odsłonie gospodarzy pogrążyły dwa trafienia Miroslava Radovicia. Różnica w tabeli między tymi zespołami powiększyła się już do 11 punktów.
Kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku arbitra lewą stroną urwał się Henrik Ojamaa, ale będąc w dobrej pozycji fatalnie dośrodkował i zaprzepaścił szansę przyjezdnych. W 9. minucie gry po raz pierwszy Legii zagroził Górnik. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Szymon Drewniak, lecz zawodnik zabrzańskiego zespołu wyraźnie chybił. Trzy minuty potem niecodzienną bramkę mógł zdobyć Rafał Kosznik. Piłkarz gospodarzy chciał dośrodkował futbolówkę ze skrzydła i omal nie wrzucił jej za kołnierz Dusana Kuciaka. Kwadrans po rozpoczęciu gry po dobrej wrzutce z rzutu rożnego główkował Ivica Vrdoljak. Tylko fenomenalna parada Pavelsa Steinborsa pozwoliła zachować na Roosvelta bezbramkowy remis. Kolejną okazję Legia stworzyła sobie chwilę później. Z rzutu wolnego przymierzył Tomasz Brzyski, jednak piłka musnęła tylko górną siatkę Steinborsa.
W 24. minucie próbkę swoich umiejętności pokazał Orlando Sa. Portugalczyk w pięknym stylu poradził sobie z obrońcami Górnika, ale jego strzał z półwoleja nieznacznie minął słupek bramki Steinborsa. W 30. minucie do główki po dośrodkowaniu Tomasza Brzyskiego doszedł Dossa Junior. Uderzenie obrońcy Legii było zdecydowanie zbyt słabe i bez problemów interweniował golkiper gospodarzy. Przez kolejne momenty na placu gry oglądaliśmy wyrównane zawody. Oskrzydlające akcje Legii przeplatały się z uderzeniami Górnika, które w żaden sposób nie mogły jednak zagrozić Dusanowi Kuciakowi. Tuż przed przerwą konsekwentna gra mistrzów Polski przyniosła wreszcie efekt. Po centrze z rzutu wolnego Tomasza Brzyskiego futbolówkę głową do Inakiego Astiza niefortunnie zgrał Boris Pandża, a Hiszpan z najbliższej odległości mocnym strzałem zmusił Steinborsa do kapitulacji. W doliczonym czasie pierwszej połowy szansę miał jeszcze Henrik Ojamaa. Estoński pomocnik nie popisał się, kiedy próbował z powietrza pokonać bramkarza rywali.
W drugie 45 minut odważnie weszli podopieczni Ryszarda Wieczorka. Zaraz po zmianie stron akcję ku osi boiska złamał Łukasz Madej, pomocnik gospodarzy mocno przymierzył w kierunku bramki Dusana Kuciaka, ale ten nie musiał interweniować. Z biegiem czasu na boisku nie działo się zbyt wiele. Dopiero po godzinie gry błąd przy wyjściu do dośrodkowania popełnił bramkarz gości, jednak na jego szczęście żaden z rywali nie zdołał wykorzystać jego pomyłki. W 65. minucie we własnym polu karnym nieszczęśliwie zderzyli się Pavels Steinbors oraz Antoni Łukasiewicz. W wyniku kontuzji Łotysz musiał opuścić plac gry, a jego miejsce między słupkami zajął Grzegorz Kasprzik.
Już chwilę potem nowego golkipera Górnika starał się zaskoczyć Tomasz Brzyski, lecz ten zanotował pierwszą dobrą interwencję. Dwadzieścia minut przed końcem meczu do remisu mógł doprowadzić Łukasz Madej. Pomocnik gospodarzy popędził z kontrą po rzucie rożnym Legii i mistrzów Polski zdołał uratować Kuciak, notując dobrą obronę. W 78. minucie drugiego gola zdobyli "wojskowi". Raphael Augusto posłał znakomite prostopadłe podanie do wychodzącego Miroslava Radovicia, ten będąc sam na sam z Grzegorzem Kasprzikiem spokojnie położył go na murawie i skierował futbolówkę do siatki. Cztery minuty potem głową uderzał Tomasz Jodłowiec i piłka poszybowała obok celu. W 84. minucie swój dobry występ, zdobyciem drugiego gola, udokumentował Miroslav Radović. Serb dopadł do piłki odbitej po nieudanej próbie Henrika Ojamy i mocnym strzałem zmusił Kasprzika do sięgnięcia do siatki. W doliczonym czasie gry uderzenie Guilherme pewnie wyłapał bramkarz Górnika.
Autor: Wiśnia
Znalazłeś błąd? Napisz