Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 2 marca 2014, godz. 18:00
Ekstraklasa - 24. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb Jagiellonia Białystok Jagiellonia Białystok
      0 (0)

      Sędzia: Tomasz Wajda
      Widzów: 14153
      Pełen raport

      Mecz przerwany. Walkower dla Jagiellonii 0-3

      Mecz Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok zakończył się po pierwszych 45 minutach. W związku z awanturą przy sektorze gości Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Miasta Stołecznego Warszawy zakończyło mecz na Łazienkowskiej. W środę Komisja Ligi podjęła decyzję o przyznaniu Jagiellonii walkowera 0-3.

      Kilka minut po rozpoczęciu gry prawą stroną boiska popędził Orlando Sa, po czym dośrodkował do Łukasza Brozia, ale ten zepsuł akcję złym podaniem. Zaraz potem groźnie było pod bramką Legii. Środkiem pola z łatwością przedarł się Dani Quintana, jednak z jego strzałem z poradził sobie Dusan Kuciak. Pierwszy kwadrans spotkania upłynął pod znakiem przewagi mistrzów Polski, z której nie wynikało jednak nic konstruktywnego. W 19. minucie gry z groźną kontrą ruszyli goście. Mateusz Piątkowski wygrał pojedynek biegowy z Dossą Juniorem i w ostatniej chwili skuteczna interwencja Inakiego Astiza przerwała groźną kontrę rywali.
      Nieco ponad dziesięć minut potem z dobrej strony pokazał się Nika Dzalamidze, lecz będąc w polu karnym trafił zaledwie w boczną siatkę Legii. W 40. minucie do dobrej sytuacji doszedł Miroslav Radović. Serbski pomocnik główkował po wrzutce z prawego skrzydła, ale nieznacznie się pomylił. Tuż przed przerwą stuprocentowej szansy nie wykorzystali podopieczni Piotra Stokowca. Po rzucie wolnym i zamieszaniu w szesnastce gospodarzy futbolówkę z pustej bramki wybił dobrze ustawiony Inaki Astiz.

      Autor: Wiśnia
      Znalazłeś błąd? Napisz