|
Lubin - Sobota, 12 kwietnia 2014, godz. 18:00 Ekstraklasa - 30. kolejka |
|
Zagłębie Lubin
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
- 2' Sa
- 20' Vrdoljak (k)
- 45' Pinto
| 3 (3) |
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz Widzów: 9154 Pełen raport |
|
|
Osa wreszcie żądli
Legia Warszawa pewnie 3-1 pokonała w wyjazdowym meczu Zagłębie Lubin. Było to ostatnie spotkanie legionistów w rundzie zasadniczej ekstraklasy. Wynik pojedynku otworzył w 2. minucie Orlando Sa, a potem do siatki rywala trafili jeszcze Ivica Vrdolajk z rzutu karnego oraz Helio Pinto z rzutu wolnego. Po podziale punktów "Wojskowi" mają na koncie 32 punkty, drugi Lech ma pięć oczek mniej.
Spotkanie dobrze rozpoczęła Legia Warszawa. Od pierwszych minut meczu gracze Henninga Berga często utrzymywali się przy piłce i starali się środkiem pola atakować Zagłębie Lubin. Gospodarze jeszcze nie zdążyli na dobre wyjść z własnej połowy, a już musieli rozpocząć grę od środka pola. Orlando Sa dostał podanie od Michała Żyry i w sytuacji sam na sam spokojnie pokonał Silvio Rodicia. Pięć minut potem po raz pierwszy zagrozili lubinianie. Z prawej strony boiska dośrodkował Pavel Vidanov, jednak główka Davida Abwo poszybowała ponad poprzeczką. Z biegiem czasu gra nieco się wyrównała. Zagłębie starało się odgryzać i zaatakowało nieco odważniej. Ich zapędy zostały jednak ostudzone w 19. minucie. Wówczas Bartosz Rymaniak sfaulował we własnym polu karnym Michała Żyrę, za co został ukarany czerwoną kartką. Do wykonania jedenastki podszedł Ivica Vrdoljak i na raty pokonał Silvio Rodicia. Chorwat był bliski zanotowania skutecznej interwencji, ale jego rodak kopnął piłkę za mocno i zbyt dokładnie.
W 30. minucie pojedynku swojego drugiego gola w ekstraklasie mógł zdobyć Orlando Sa. Portugalski snajper uderzał głową po wrzutce od Michała Żyry, lecz świetnie na linii spisał się bramkarz gospodarzy. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy po rzucie rożnym znakomicie główkował Dossa Junior i raz jeszcze efektowną interwencją popisał się Rodić. W 43. minucie w pole karne przeciwnika wpadł Michał Żyro, mocno kopnął piłkę na bramkę Zagłębia, ale na posterunku był golkiper z Chorwacji. Zaraz potem zabrakło mu już potrzebnego szczęścia. Helio Pinto znakomicie przymierzył z rzutu wolnego sprzed pola karnego i dokładnym strzałem ustalił rezultat pierwszej połowy. Generalnie, pierwsza część spotkania upłynęła pod znakiem zdecydowanej przewagi podopiecznych Henninga Berga. Mistrzowie Polski nie pozwalali niżej notowanemu rywalowi na zbyt wiele i zdominowali go praktycznie w każdej płaszczyźnie.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Dziesięć minut po zmianie stron Orlando Sa wyszedł do dogrania ze środka pola, ale jego podania wzdłuż bramki nie zamknął żaden z partnerów. Chwilę potem Dossa Junior wygrał główkę w polu karnym Zagłębia, lecz zabrakło mu nieco precyzji, aby umieścić futbolówkę w siatce. Po godzinie gry niedokładny był Michał Żyro, kiedy chciał uderzeniem z półwoleja zmusić po raz kolejny Silvio Rodicia do kapitulacji.
W 72. minucie prowadzenie powinien podwyższyć Ondrej Duda. Słowak, po zamieszaniu w polu karnym lubinian, stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy, jednak trafił zaledwie w słupek. Nieporadność "Wojskowych" w drugiej połowie wykorzystał wprowadzony po przerwie Miłosz Przybecki. Zawodnik "Miedziowych" doszedł do dalekiego podania od jednego z partnerów i mocnym strzałem zaskoczył Dusana Kuciaka.
Autor: Wiśnia