Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Zabrze - Niedziela, 18 maja 2014, godz. 18:00
Ekstraklasa - 34. kolejka
Herb Górnik Zabrze Górnik Zabrze
  • 24' Olkowski
  • 76' Olkowski
2 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 41' Jodłowiec
  • 58' Żyro
  • 62' Kucharczyk
3 (1)

Sędzia: Bartosz Frankowski
Widzów: 3000
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Henning Berg (trener Legii): Jestem bardzo szczęśliwy. Nie było łatwo wygrać. W końcówce sezonu zespoły podchodzą do meczów może nie z innym nastawieniem, ale inaczej. Gra była otwarta, Górnik grał z kontrataku, dobrze atakował, a w ostatnich 15 minutach była duża presja z ich strony. Zdobyli dwie bramki po strzałach z dystansu. Mieliśmy świetne sytuacje do zdobycia większej liczby bramek. Strzeliliśmy 3, mogliśmy więcej.
Mieliśmy też trochę szczęścia w polu karnym, kiedy Górnik atakował. Przy drugiej bramce Kuciak miał pretensje do sędziego, że zasłaniał mu Nakoulma, pobiegł do sędziego i zobaczył żółtą kartkę.

Inaki Astiz zagrał dzisiaj dobrze. Bramki padły po fantastycznych strzałach z 25 metrów, nie mógł im zapobiec. Zagrał dwa mecze na początku rundy, później leczył kontuzję, zagrał w rezerwach. Jesteśmy zadowoleni z jego występu.

Dlaczego nie zagrał Dossa Junior? Jest kontuzjowany.

Józef Dankowski (trener Górnika): Gratuluję trenerowi i zespołowi Legii. Drużyna Górnika pokazała, że potrafi grać w piłkę - nie ma co dywagować - już z mistrzem Polski. Przyjdzie czas na analizę. Pierwsza połowa nie dostarczyła tyle emocji, co druga. Były dobre momenty w grze Górnika, były też z przestojami, które Legia łatwo wykorzystała. Strzeliła dwie bramki, a później przeżywała trudne chwile.
Dusan Kuciak musiał wykazać się dużymi umiejętnościami, żeby nie stracić bramki na 3-3. Zdawaliśmy sobie sprawę z siły rażenia Legii i z tego, że na każdej pozycji dysponuje dobrym zawodnikiem. Teraz musimy się zastanawiać nad kolejnym meczem.


Ivica Vrdoljak: Całe spotkanie było trudne. Ostatnie 10 minut mocno się broniliśmy, ale mecz naprawdę mógł się ułożyć zupełnie inaczej. Mieliśmy sporo okazji 3 poprzeczki, słupek i nasza wygrana mogła być dużo wyższa. Jednak ostatecznie wywalczyliśmy 3 punkty, czyli to po co przyjechaliśmy aby móc za tydzień grać z Ruchem o mistrza. Zwycięstwo jeszcze bardziej smakuje po takim ciężkim meczu.
Pokazaliśmy, że jesteśmy najlepsi w tej rundzie i mimo podziału punktów odskakujemy rywalom. Wiosną wyglądamy znakomicie. Górnik zdobył dwie takie same bramki. Mówiłem Duszanowi, że za drugim razem mógł obronić drugi strzał skoro już raz Olkowski pokazał mu jak uderza (śmiech). Po starciu z Duszanem bolą mnie plecy.

Po meczu z Ruchem chcemy świętować, ale też będziemy chcieli dobrze zakończyć sezon bo zostaną mecze z Pogonią i Lechem. Ostatnia kolejka na Łazienkowskiej to "derby Polski" i chcemy żeby wszyscy cieszyli się z takiego meczu.

Michał Żyro: Takimi meczami zdobywa się mistrzostwo - trzeba wywalczyć o każdą piłkę i uważać, żeby nie stracić bramki. Na szczęście prowadziliśmy 3-1 i drugi gol Olkowskiego był takim zimnym prysznicem, który jednak dał nam 3 punkty. Cieszę się, że udaje mi się poprawić swoje statystyki. Mam dużo szczęścia, jestem formie i dokonuję dobrych wyborów. W pierwszej połowie nie zagrałem zbyt dobrze, w zasadzie była to lekka katastrofa - byłem "zamulony" i nie było tego co powinno być. Po strzelonej bramce złapałem drugi oddech i było lepiej.

Tomasz Brzyski: Był to ciężki mecz. Można powiedzieć, że czuliśmy tą presję, bo wiedzieliśmy o co gramy. Osiem punktów przewagi to bardzo duża zaliczka zwłaszcza, że teraz mamy mecz u siebie z Ruchem. Już w pierwszej połowie powinniśmy prowadzić - byliśmy źli na siebie. W drugiej połowie strzeliliśmy dwie bramki, ale powinniśmy jeszcze dwie kolejne. A tak Górnik strzelił gola, mieli sytuacje by wyrównać i końcówka w naszym wykonaniu była słaba.

Szczęście jest jednak po naszej stronie i cieszymy się, że z ciężkiego terenu wywozimy 3 punkty. Denerwował nas ten podział punktów, ale widać, że jesteśmy klasową drużyną odskoczyliśmy na 8 punktów i mam nadzieję że jeszcze tę przewagę powiększymy.

Dobrze, że Tomek Jodłowiec znowu wsadził głowę tam gdzie trzeba i strzelił. Cieszę się, że jemu asystuję, bo to jest mój przyjaciel i oby więcej było jego bramek i moich asyst. Zabrakło mi milimetrów do strzelenia gola, ale cieszę się ze zwycięstwa. Brakuje nam jeden punkt do mistrzostwa i spokojnie czekamy. Podchodzimy do każdego meczu aby wygrać, nie będziemy liczyli na żaden remis. Stadion będzie pełen kibiców i będziemy chcieli później świętować.

Jakub Rzeźniczak: Mamy osiem zwycięstw z rzędu i mamy szansę wyrównać wynik z 2002 roku gdy Legia wygrała 9 spotkań z rzędu. Dobrze byłoby taką wygraną przypieczętować mistrzostwo Polski. W Zabrzu nie było łatwo. Górnik postawił wysoko poprzeczkę. W ofensywie mieliśmy sporo poprzeczek i słupek, ale strzeliliśmy 3 gole więc to oznacza, że w ofensywie stworzyliśmy sobie wiele sytuacji.

Olkowski zdobył dwie takie same bramki. Zdarzają się takie mecze, że nie da się zagrać na zero z tyłu, ale liczą się 3 punkty.Wynik 3-2 był na tyle niebezpieczny, że wkradło się trochę nerwowości. Cofnęliśmy się w swoje pole karne, ale wygrywaliśmy pojedynki powietrzne. Wszyscy doskonale zadawaliśmy sobie sprawę z tego jak ważny jest ten mecz. Udało nam się wykorzystać potknięcie Lecha, więc troszeczkę dziękujemy Lechii Gdańsk.

Został nam ostatni krok do zrobienia. Niezależnie od tego czy Lech się potknie dzień wcześniej z Pogonią czy nie, to i tak chcemy po meczu z Ruchem cieszyć z mistrzostwa. Czy wystarczy koncentracji do końca? Wystarczy spojrzeć na ostatni sezon, gdy w ostatnim meczu rozbiliśmy Śląsk 5-0 i to jest odpowiedź.