Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 2 sierpnia 2014, godz. 20:30
Ekstraklasa - 3. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 66' Saganowski
1 (0)
Herb Górnik Zabrze Górnik Zabrze
  • 25' Lewczuk (sam.)
1 (1)

Sędzia: Bartosz Frankowski
Widzów: 12351
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Henning Berg (trener Legii): Chcieliśmy wygrać dzisiejszy mecz. Zagraliśmy dobrze, mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Zazwyczaj lepiej się bronimy przy stałych fragmentach gry. Teraz tego nie zrobiliśmy i straciliśmy gola. Mogliśmy strzelić o wiele więcej bramek, byliśmy bliscy zwycięstwa. - Był to o wiele lepszy mecz niż z Bełchatowem. Wówczas zagraliśmy źle i przegraliśmy, a dziś zagraliśmy dobrze. Drużyna Górnika miała ze dwie sytuacje, które mogli wykorzystać. Biorąc pod uwagę to co działo się na boisku, mogliśmy wygrać 3-1.

- Trudno powiedzieć dlaczego niemal zawsze pierwsi tracimy gole. Wiosną tego nie było. Może wpływ na to ma częstotliwość meczów. Myślę, że nasze mecze w europucharach są istotne. Dziś zabrakło jedynie skuteczności. Nie ma zbyt wielu drużyn w Europie, które grając teraz w pucharach i lidze, wygrywają tu i tu. Nawet jak graliśmy najsilniejszą jedenastką, to i tak nie tworzyliśmy tylu sytuacji, jak stworzyliśmy dzisiaj.

- Dobry mecz rozegrał Kalinkowski - dobrze rozgrywał piłkę. Ivica Vrdoljak wszedł i ładnie podał do Saganowskiego. Zagrał on 90 minut w spotkaniu z Celtikiem i chcemy aby był w 100% gotowy na środę. Nie wiem czy byłby w pełni gotowy, gdyby dziś grał przez 60 minut.

- Adam Ryczkowski rozegrał sporo spotkań na początku. Teraz przyszła pora na Ojamę. Zagrał 60 minut, bo gdyby miał grać dłużej, ryzykowałby uraz. Chcieliśmy zobaczyć ile brakuje mu, aby wrócić do rytmu meczowego np. na mecz z Celtikiem.

- Moneta jest młodym zawodnikiem, który trenował z rezerwami. Teraz trenuje z nami, a Ronan jest kontuzjowany. Nie mamy zbyt wielu zawodników na lewą obronę. Jeżeli Tomek Brzyski rozegrałby dziś 90 minut, mógłby nie być w stu procentach gotowy w środę. Mogłem zastosować wariant z wcześniejszych meczów, ale zdecydowałem inaczej. Uważam, że zagrał dobrze.

- Dwaliszwili szuka klubu, a w ostatnich dniach był chory. Aktualnie odstaje od reszty zawodników. Orlando Sa był dziś na ławce i powoli wraca do pełnej sprawności - jest bliski powrotu na boisko.


Józef Dankowski (trener Górnika): Byliśmy świadkami emocjonującego widowiska do samego końca. Legia chciała podtrzymać swoją passę skuteczności w ataku, ale nie przejęliśmy się tym. Walczyliśmy i wybiegaliśmy bardzo cenny remis, który będzie dalej procentował, jeśli chodzi o wiarę we własne siły. Myślę, że te problemy, które mamy, nie muszą wpływać na grę zespołu. Cieszę się, że zostawiamy to za sobą i potrafimy grać. Pomoc naszych kibiców ma znaczenie, bo są z nami do samego końca.


Marek Saganowski: Jeśli chodzi o wynik, to nie do końca jesteśmy szczęśliwi. Jak widać, gramy na dwa składy. Myślę, że stworzyliśmy sobie sytuacje i brak skuteczności zadecydował o tym, że Górnik wyjeżdża z jednym punktem. W pierwszej połowie były dwie, trzy sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramkę. Mimo tych rotacji, stworzyliśmy kilka dogodnych okazji i coraz lepiej wygląda nasza gra. W Krakowie wygraliśmy, dzisiaj zremisowaliśmy, ale jest to podział punktów na własne życzenie. Od początku chcieliśmy zdominować rywala i w miarę upływu czasu udawało nam się to, z tym że nie zrobiliśmy tego, co powinno do nas należeć. Mam na myśli co najmniej dwie bramki na wagę zwycięstwa.

Ivica Vrdoljak: Czy z Tomkiem Jodłowcem mieliśmy ratować wynik? O to powinniście zapytać trenera. Tym bardziej, że jesteśmy defensywnymi pomocnikami. Owszem, Marek strzelił po moim podaniu i... szkoda, że nie udało mu się to jeszcze raz, bo byłby to piękny jubileusz oraz wygrany mecz. Żal straconych punktów, bo mieliśmy kilka dogodnych sytuacji. Uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie, które powinno zakończyć się naszym zwycięstwem.
Na pewno nie jest tak, że europejskie puchary są najważniejsze. Każde kolejne spotkanie jest ważne. Dzisiaj dostali szansę ci, którzy nie grali w środę i chcieli pokazać, że zasługują na szanse od trenera. Zatem nie sądzę, że byliśmy dziś myślami przy rewanżu z Celtikiem, tylko chcieliśmy dać z siebie wszystko.

Jakub Kosecki: Za dzisiejszy mecz można mieć do nas pretensje. Jak najbardziej! Choćby za to, że nie wykorzystaliśmy okazji, które powinniśmy zakończyć bramką. Tymczasem skończyło się na 1-1. Najbardziej żal straconych punktów. Wydaje mi się, że byliśmy lepszym zespołem. Górnik w pierwszej sytuacji od razu strzelił bramkę. My się podnieśliśmy, ale zabrakło dokładności i skuteczności. Wiem, że znowu straciliśmy jako pierwsi gola i ciężko mi to wytłumaczyć. Ważne, żebyśmy potrafili się z tego podnosić i wygrywać.
Co do mojej dyspozycji, to spokojnie... Trenuję, staram się i im więcej będę grać, tym bardziej powinno być to z pożytkiem dla drużyny. Potrzebuję jak największej ilości zajęć, meczów. To wszystko zaowocuje i wrócę do formy.

Adam Danch (Górnik Zabrze): Cieszymy się, że zdobyliśmy bramkę na wagę punktu. W drugiej połowie się cofnęliśmy. Wynikało to z tego, że prowadziliśmy 1-0, a poza tym graliśmy na ciężkim terenie, jakim jest stadion Legii. Gospodarze dominowali i potwierdzili to zdobyciem gola, więc tym cenniejszy jest ten jeden punkt.
Sezon zaczęliśmy dobrze... Wiadomo, problemy finansowe były, są i... taka jest sytuacja, że trzeba walczyć na boisku.