|
Edynburg - Środa, 6 sierpnia 2014, godz. 20:45 Liga Mistrzów - 3. runda eliminacyjna |
|
Celtic FC
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 2 (1) |
Sędzia: Paolo Silvio Mazzoleni (Włochy) Widzów: 35000 Pełen raport |
|
|
Postawić kropkę nad i
W pierwszym meczu III rundy el. Ligi Mistrzów piłkarze Legii Warszawa wygrali u siebie z Celtikiem Glasgow 4-1 i to oni są faworytem do awansu. Jednak, żeby znaleźć się w kolejnej fazie, trzeba... nie przegrać 0-3. Tak jak tydzień temu trudno było przypuszczać, że podopieczni Henninga Berga odniosą tak okazałe zwycięstwo, tak teraz nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że legioniści wypuszczą awans z rąk.
Oczywiście nie takie rzeczy widział piłkarski świat. Przypomnijmy, iż to Szkoci jako pierwsi strzelili bramkę przy Łazienkowskiej. Szybko stracone dwa gole w Edynburgu mogłyby przywołać demony przeszłości i spowodować nerwowość w szeregach warszawskiej jedenastki. Pytanie czy to możliwe? Obserwując Legię w obecnym sezonie, można być na swój sposób spokojnym. Podopieczni Henninga Berga grają w kratkę na starcie rozgrywek, ale gdy tracą bramkę, najczęściej potrafią odpowiedzieć tym samym. W pięciu meczach, w których stołeczny zespół przegrywał 0-1, "Rado" i spółka czterokrotnie co najmniej remisowali. Ponadto należy mieć na uwadze, iż szkoleniowiec Legii odpowiednio rotował składem, dając odpocząć potencjalnie najlepszym graczom, co wiązało się z szansą dla teoretycznie rezerwowych.
Pewnym niepokojem mogą napawać problemy zdrowotne Dusana Kuciaka. Słowak narzekał na mięsień w okolicach biodra, którego uraz się odnowił podczas sobotniej potyczki z Górnikiem Zabrze, więc występ zawodnika w rewanżu stoi pod znakiem zapytania. Wobec jego ewentualnej absencji, między słupkami powinniśmy zobaczyć Konrada Jałochę.
W pozostałych formacjach Henning Berg może mieć jedynie problem bogactwa. Do Szkocji poleciało 20 zawodników. W zremisowanym 1-1 meczu z zabrzanami nie grali skrzydłowi Michał Kucharczyk oraz Michał Żyro, których godnie zastąpił Jakub Kosecki. Kuba dał sygnał trenerowi, że puka do pierwszego składu już podczas pierwszej potyczki z Celtikiem, kiedy to wypracował rzut karny, a także sam wpisał się na listę strzelców. Możemy się spodziewać, iż również teraz będzie pokazać się z jak najlepszej strony. Ponadto za nękanie bramkarza gospodarzy będzie odpowiedzialny duet Ondrej Duda – Miroslav Radović. Szczególnie "Rado" jest w wybornej formie. W czterech meczach zdobył pięć bramek. Wszystkie z nich strzelił w... eliminacjach do Ligi Mistrzów. Zatem nie mamy nic przeciwko, aby w środowy wieczór na stadionie w Edynburgu podtrzymał swą passę.
A Celtic? Norweski pomocnik Stefan Johansen wierzy, iż nadal mają szansę na awans do kolejnej fazy. Jednak na czym opiera swą wiarę, tego już nie sprecyzował. Być może liczy na to, iż podopieczni Ronny'ego Deili lepiej prezentują się u siebie? Owszem, ekipa spod znaku koniczynki potrafiła rozbić w rewanżu II rundy el. LM 4-0 KR Reykjavik, a także w przeszłości odrabiać straty. Jednak podobnie jak w spotkaniu z Islandczykami, areną meczu z Legią będzie stadion w Edynburgu, a nie Celtic Park w Glasgow.
Ponadto Szkoci mają swoje problemy. W międzyczasie dostali łupnia 1-6 z Tottenhamem Hotspur. I choć nad Wisłą można się cieszyć z "formy" Celtiku, to należy pamiętać, iż w towarzyskim spotkaniu zagrali przede wszystkim młodzi zawodnicy. Jednym z graczy podstawowego składu był Efe Ambrose, ale jego nie zobaczymy w środowy wieczór. Nigeryjski obrońca ujrzał bowiem czerwoną kartkę przy Łazienkowskiej. Niewykluczone również, iż do czasu rozpoczęcia meczu zespół Celtiku opuszczą kolejni gracze. Z drużyny mogą odejść Amido Balde (poza kadrą z Legią), Anthony Stokes (na ławce) Adam Matthews oraz Virgil van Dijk (obaj grali).
Niemniej, bez względu na okoliczności, miejsce rozegrania meczu, a także ostateczną jedenastkę rywali, piłkarze Legii powinni zagrać w pełni skoncentrowani i przypieczętować awans do IV rundy el. Ligi Mistrzów. Wiosną legioniści postawili przysłowiową kropkę nad "i" w drodze do mistrzostwa. Teraz należy wykonać kolejny krok ku bramom elitarnej Ligi Mistrzów. Innego rozwiązania nikt w Warszawie nie bierze pod uwagę.
Spotkania na żywo nie pokaże żadna z polskich stacji tv. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej Relacji LIVE!.