|
Warszawa - Czwartek, 18 września 2014, godz. 21:05 Liga Europy - 1. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
KSC Lokeren
| 0 (0) |
Sędzia: Michael Oliver (Anglia) Widzów: 21548 Pełen raport |
|
|
Otwarcie za trzy punkty
Legia Warszawa od zdobycia trzech punktów zainaugurowała rozgrywki w fazie grupowej Ligi Europy. Mistrzowie Polski wygrali w czwartek na własnym stadionie z KSC Lokeren 1:0 po golu w drugiej połowie strzelonym przez Miroslava Radovicia. W drugiem starciu grupy L Trabzonspor wygrał na wyjeździe 2-1 z Metalistem Charków.
Od pierwszych minut Legia Warszawa starała się skrzydłami rozbijać mocno skonsolidowaną obronę przeciwnika, co już niebawem przyniosło efekt. Michał Żyro doszedł do podania ze środka pola, wygrał starcie ze źle ustawionym Alexandrem Scholzem, ale w dobrej sytuacji fatalnie przestrzelił. Przyjezdni odgryźli się mistrzom Polski kilka chwil potem, kiedy po wrzutce Giorgosa Galitsiosa w sam środek bramki główkował Mbaye Leye. Potem tempo gry nieco już spadło. Dopiero w 23. minucie Michał Żyro dostał piłkę na skraju pola karnego, jednak został łatwo przyblokowany przez rywali. Zaraz potem Belgowie zmarnowali stuprocentową okazję, kiedy w szesnastkę oponentów wpadł Hans Vanaken i gospodarzy tym razem uratował Dusan Kuciak.
Dwa kwadranse po rozpoczęciu gry Michał Żyro spróbował szczęścia uderzeniem zza pola karnego, które z najwyższym trudem na rzut rożny zdołał odbić Boubacar Barry. W 40. minucie dobrą szansę na otworzenie rezultatu miał Tomasz Brzyski. Obrońca legionistów przestrzelił jednak, wykonując rzut wolny z około 20 metra. Chwilę przed przerwą znów z dobrej strony pokazał się aktywny tego wieczoru Michał Żyro. Pomocnik Legii mocno przymierzył z dystansu, lecz raz jeszcze na wysokości zadania stanął golkiper Belgów.
Przez kilka minut po zmianie stron obraz gry nie ulegał żadnej zmianie. Legia co prawda nadal była aktywniejsza, ale nie potrafiła w żaden sposób przedostać się w pole karne Lokeren. Gdy goście zdecydowali się nieco wyżej zaatakować legionistów, to niemal od razu zostali za to skarceni. Do dalekiego podania od Tomasza Jodłowca doszedł Michał Kucharczyk, płasko dograł do czekającego na piłkę tuż przed bramką Miroslava Radovicia, a najlepszy strzelec "Wojskowych" z bliska wpakował futbolówkę do siatki.
Chwilę później uskrzydleni podopieczni Henninga Berga mogli podwyższyć prowadzenie. Tomasz Brzyski spróbował zaskakującego strzału z ostrego kąta, ale tym razem był nieznacznie niedokładny. Po godzinie gry do remisu mogli doprowadzić goście, kiedy z rzutu wolnego bardzo niebezpiecznie piłkę kopnął jeden z belgijskich zawodników. Przez ostatnie kilkanaście minut gracze Petera Maesa robili wszystko, aby odwrócić losy spotkania, ale na nic zdawały się ich rozpaczliwe ataki.
Autor: Wiśnia