|
Trabzon - Czwartek, 2 października 2014, godz. 19:00 Liga Europy - 2. kolejka |
|
Trabzonspor Kulubu
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 1 (1) |
Sędzia: Viktor Kassai (Węgry) Widzów: 9875 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Henning Berg (trener Legii): To był ciężki mecz. Graliśmy z silnym, fizycznym zespołem i zwłaszcza w 1. połowie radziliśmy sobie dobrze. Także 20 minut drugiej połowy było w porządku. Mieliśmy szanse z kontry i broniliśmy dobrze. Ostatnie 25 minut to był ogromny pressing. Broniliśmy dobrze, dopisało nam też trochę szczęścia. Mieliśmy swoje szanse, mogliśmy strzelić z kontrataku drugą bramkę. Było to zwycięstwo z mocnym zespołem i to wielki wynik dla nas. - Trudno mi powiedzieć, jak zakończą się rozgrywki grupowe. Ciężko przewidzieć rozstrzygnięcia. Wszystkie mecze w tej grupie były jak na razie bardzo wyrównane, więc każdy wynik jest możliwy.
- Do meczu z Piastem przygotowujemy się w Turcji, bo chcieliśmy zadbać o jak najlepsze przygotowanie zawodników. Będziemy mieli jeden lot mniej. W Turcji będziemy mogli się łatwiej zregenerować, mamy tutaj dobre jedzenie, warunki do treningu i możliwość przygotowania się w najlepszy możliwy sposób.
- Orlando nie mógł być z nami w Turcji z powodu choroby, to był jedyny powód. Ale jeśli będzie zdrowy, to w sobotę dołączy do drużyny.
Jacgues Bonnevay (II trener Trabzonsporu): Pierwsza połowa była ciężka dla nas. Po pierwszej bramce zdecydowaliśmy grać inaczej, bardziej ofensywnie. W drugiej połowie mieliśmy wielką nadzieję na zwycięstwo. Ta druga połowa to była nasza najlepsza połowa od dłuższego czasu. Mieliśmy mnóstwo okazji, ale nie udało się. Onur Kivrak jutro będzie miał badania, więc dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, co mu dolega.
Michał Kucharczyk: Ćwiczyłem z trenerami takie strzały jak ten dzisiejszy we wtorek na treningu. Cieszę się, że przyniosło to skutek już w Trabzonie. Nasz plan na to spotkanie był taki, aby bardziej wykorzystywać boki. Cieszymy się, że wracamy do Warszawy z trzema punktami. Na pewno żal mi tej drugiej sytuacji. To było moje gapiostwo - za długo zwlekałem z podaniem do Miro Radovicia. W czasie meczu zatkało kilka razy mnie i kolegów, ale przetrwaliśmy te gorsze chwile. Bosingwa to jeden z lepszych piłkarzy, przeciwko którym grałem. Co się w nas zmieniło w porównaniu z poprzednim rokiem? Strzelamy bramki i nie tracimy - to jest różnica. Wówczas nie dopisywało nam też szczęście. Mamy nadzieję, że pozostaniemy liderem do końca.
Ivica Vrdoljak: Dobrze zaczęliśmy mecz, w pierwszej połowie dobrze to wyglądało. W drugiej pozwoliliśmy rywalom za bardzo rozgrywać atak pozycyjny. Ja cały czas grałem grałem w linii defensywy. Trener przygotowywał nas na to, że Trabzonspor jest silnym fizycznie zespołem. Wydaje mi się, że kilku odgwizdanych fauli nie było. Trabzon był najgroźniejszy po stałych fragmentach. Jestem bardzo dumny z drużyny. Naszą mocą jest jedność, wyglądamy jak zespół. Nie możemy się jeszcze cieszyć, bo jeszcze nie skończyliśmy fazy grupowej. Zrobiliśmy dwa ważne kroki do przodu, ale wyniki w grupie są takie, że za bardzo nie odskoczyliśmy. Patrzymy na siebie, nie tracimy goli, wygrywamy i z tego powodu bardzo się cieszymy. Duszan uratował nas kilka razy w końcówce. Michał Kucharczyk dobrze wykończył moje podanie. Mieliśmy jeszcze jedną podobną okazję i słyszałem, że nie było tam spalonego... Nie będziemy jednak narzekać. Mieliśmy kilka dobrych kontr. W drugiej połowie oddaliśmy inicjatywę Trabzonowi i nie podobało się nam to. Byliśmy jednak dobrze ustawieni i dobrze się broniliśmy. Najważniejszy jest wynik. W zeszłym roku może graliśmy bardziej atrakcyjnie, ale z tego nie było wyników. Zbieramy punkty do rankingu bo one są ważne na przyszłość. Marzę aby jeszcze jakiemuś zespołowi udało się wejść do fazy grupowej i pozbierać punkty do rankingu.