|
Warszawa - Piątek, 17 października 2014, godz. 20:30 Ekstraklasa - 12. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Lechia Gdańsk
| 0 (0) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 18171 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Henning Berg (trener Legii): Jestem szczęśliwy z wygranej i z tego, że moim zawodnicy się nie poddali. Walczyli o wygraną do końca. W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze i dominowaliśmy. Powinniśmy strzelić gola w tej części gry. W drugiej połowie nasza gra nie była już taka dobra. Dobrze, że udało się nam zdobyć gola i wygrać. I dobrze, że Orlando Sa nadal strzela.
Lechia Gdańsk wydała latem dużo na transfery i widać, że ma dobrych zawodników w swoim składzie. Wiedziałem więc, że czeka nas trudny mecz. W drugiej połowie nie miałem zbyt dużego komfortu, oglądając mecz. Ale i tak w piłce bywa.
Cieszy mnie postawa Igora Lewczuka. Zagrał dziś na wysokim poziomie. Pokazał na co go stać. Dziś był w lepszej sytuacji, bo zagrał dziś skład, który jest lepiej zgrany. Cała nasza defensywa spisała się dobrze i nie straciliśmy gola. Ważne, że Dusan Kuciak zachował czyste konto.
Tomasz Unton (trener Lechii): Widzieliśmy jak wyglądał mecz i jakim wynikiem się zakończył. Legii gratuluję wygranej. Moim piłkarzom gratuluję wywiązania się z założeń taktycznych. Mieliśmy dziś masę sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Jeden mały błąd zdecydował o porażce. Szukając pozytywów - jestem zadowolony z naszej postawy.
Inaki Astiz: Do każdego meczu podchodzimy tak, żeby rozegrać dobre zawody i wygrać. Teraz musimy się zregenerować i zagrać w środę jak najlepiej. Zobaczymy, czy Tomek Brzyski i Miro Radović będą gotowi na spotkanie z Metalistem. Nie wiem, jak poważne są ich kontuzje. To dla nas bardzo ważni piłkarze. Myślę, że ich nieobecność będzie wielką stratą. Mamy w kadrze jednak dobrych zmienników. Ciężko mi powiedzieć, co się stało z nami po przerwie. Nie wiem, z czego to wszystko wynikało. Mamy świadomość tego, że druga połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Czasami jednak jest tak, że nie prezentujesz się najlepiej a wygrywasz.
Po kontuzji Dossy na środku obrony mamy trzech piłkarzy. Są to Igor Lewczuk, Kuba Rzeźniczak i ja. Mam nadzieję, że wszyscy będą jednak zdrowi i to trener będzie decydował o tym, kto będzie grał.
Jeżeli wygramy z Metalistem, to będziemy mieli dużą szansę na awans z grupy. Ukraińcy są jednak dobrą drużyną, która lubi prowadzić grę i prezentuje piłkę kombinacyjną. Mamy jeszcze dużo czasu do tego spotkania. Nie ma dla mnie znaczenia, czy gramy z Metalistem w środę, czy w czwartek.
Ondrej Duda: Pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Lechia przyjechała po trzy punkty i zagrała dobry mecz. Czujemy się silni przed środowym spotkaniem w Lidze Europy i czekamy na nie.
Ariel Borysiuk (Lechia): Mimo że nie jestem z Warszawy, jestem z nią związany. Tu urodziło mi się dziecko, tu mieszka również moja rodzina. Z jednej strony miło, bo był to mój pierwszy raz na tym stadionie odkąd odszedłem. Z drugiej - dziś była idealna szansa do tego, by ograć Legię na jej własnym stadionie. Dawno nie widziałem Legii tak bezsilnej jak dziś. Spokojnie mogliśmy strzelić ze dwie, trzy bramki. Z własnego doświadczenia wiem, że zawsze w końcówce przy wsparciu kibiców Legia spycha swoich przeciwników do obrony. Tak było również dzisiaj. Gospodarze nie zagrażali nam jeżeli chodzi o sytuacje z gry. Mamy rzut wolny, tracimy bramkę i cała nasza dobra gra poszła w zapomnienie. W szatni rozmawialiśmy o tym, że nie możemy się położyć przed Legią, a co więcej, możemy z nimi wygrać. W drugiej połowie każdy z nas wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności. Zabrakło nam skuteczności. Teraz możemy gdybać, co to by było, jeśli trafilibyśmy w tych sytuacjach, które mieliśmy.
Słyszałem, że kibice skandowali moje nazwisko i Daniela Łukasika. Dobrze o nas świadczy, że kibice tak pozytywnie nas zapamiętali.
Jestem zdania, że dobrze kiedy w drużynie jest wszyscy się dogadują. Nie można tu winić trenera Machado - mówić, że odszedł i gramy lepiej. Złapaliśmy fajny kontakt z trenerami Kalkowskim i Untonem. Dążymy do tego, żeby coraz lepiej się prezentować. Zależy nam na tym, aby ludzie przychodzili zobaczyć naszą dobrą grę. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Co prawda brakuje nam punktów, ale jesteśmy dobrej myśli. Do Lechii doszło 20 nowych zawodników. Przy takiej liczbie piłkarzy trudno liczyć na to, że od razu zaczniemy wszystko wygrywać. Za trenera Machado wszyscy jeszcze się poznawaliśmy. W tym momencie nasze stosunki w szatni wyglądają bardzo dobrze.
Co będzie po zakończeniu sezonu? Mam nadzieję, że nie będzie konieczności wracać do Niemiec. Swoje zagrałem, na ławce też posiedziałem. Na tę chwilę jestem zawodnikiem Lechii i to się dla mnie liczy.