Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Lokeren - Czwartek, 27 listopada 2014, godz. 19:00
Liga Europy - 5. kolejka
Herb KSC Lokeren KSC Lokeren
  • 7' Vanaken
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Michalis Koukoulakis (Grecja)
    Widzów: 6526
    Pełen raport

    Jesteśmy zawsze tam!

    Na wyprawę do Lokeren chętnych było zdecydowanie więcej niż biletów. Termin meczu w Belgii był znany już niemal 3 miesięcy, a opcji taniego dojazdu całkiem sporo. Niestety stadion gospodarzy na mecze w europejskich pucharach może pomieścić jedynie 8 tysięcy kibiców, ponieważ część trybun stanowią sektory bez krzesełek. To spowodowało, że do Warszawy trafiło jedynie 850 biletów.

    Mało kto przypuszczał, że to spotkanie będzie odbywało się w sytuacji gdy "Wojskowi" będą już pewni awansu do kolejnej fazy europejskich rozgrywek. Gospodarze przystępowali do meczu w mało komfortowej sytuacji, bo nawet wygrana z Legią nie gwarantowała im dalszej gry w Lidze Europy.

    Mimo braku biletów część fanów nie odpuściła i wybrała się do oddalonego o 1300 kilometrów Lokeren. Kibice docierali do Belgii na trzy sposoby: samolotami, samochodami, busami i jednym autokarem. W związku z tym, że w samym Lokeren gospodarze planowali "ugościć" legionistów w specjalnej strefie kibica (czytaj: w środku pola poza miastem), cała ekipa zjawiła się pod stadionem dopiero bezpośrednio przed spotkaniem. Wcześniej legioniści stacjonowali w Holandii i innych belgijskich miastach.



    Szczególne ciśnienie na ten mecz miała miejscowa policja, która oddelegowała tylu funkcjonariuszy, ilu pilnuje całej ligowej kolejki w Belgii. Na okolicznej łące ustawione zostały nawet specjalne zasieki, które miały utrudnić gościom ewentualne przedostanie się poza określony obszar. Wszystkie auta legionistów kierowane były na specjalny "parking" na łące.

    Przy wejściu na sektor odbywała się drobiazgowa kontrola. Efekt był taki, że przez kilkanaście minut po rozpoczęciu meczu legioniści jeszcze docierali na trybunę. Gospodarze postanowili wpuścić wszystkich, którzy dojechali do Lokeren i ostatecznie, na sektorze za jedną z bramek oraz na sektorze w narożniku stadionu zasiadło ok. 1100 kibiców stołecznej drużyny, wspieranych przez Den Haag, Zagłębie Sosnowiec, Olimpię Elbląg i BKS Bielsko-Biała.

    Legioniści wywiesili flagi: CWKS, Legia reprezentacyjna, Warriors, Legia To My. Z boku zawisły także flagi Olimpii Elbląg i BKS-u. Dla kolejnych zabrakło miejsca. Na początku fani obecni na trybunie zażądali szybszego wpuszczenia kibiców, oberwało się także policji. Niestety już w 7. minucie gospodarze strzelili bramkę i nasi piłkarze nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu. Zupełnie inaczej było z kibicami, którzy dawali z siebie wszystko. W 35. minucie po szybkim odliczaniu naszą trybunę rozświetliło kilkanaście rac. Miejscowi skwitowali to przeciągłym buczeniem i gwizdaniem.



    W drugiej części spotkania wyjazdowicze wpadli w trans. Piosenka "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra" w świetnym melodyjnym rytmie wybijanym przez bębny śpiewana była niemal non stop. W końcówce padło hasło "cała Legia bez koszulek" i ponownie poziom decybeli wzrósł.



    Młyn Lokeren został zlokalizowany po przeciwnej stronie boiska i liczył ponad tysiąc osób. Belgijscy fanatycy mieli kilka flag i całkiem nieźle dopingowali przez cały mecz, ale najgłośniejsze momenty mieli po golu i przy groźnych sytuacjach na boisku. W sumie na stadionie zasiadło ok. 5,5 tysiąca miejscowych. Po ostatnim gwizdku mogli oni cieszyć się z wygranej, ale krótko, bo wynik Trabzonsporu z Metalistem Charków i tak pozbawił ich szans na awans do kolejnej rundy.

    W czasie meczu legioniści wywiesili trzy transparenty. Pierwszy skierowany był do Dinama Zagrzeb: "BBB - stay strong ultras. Fuck Mamić!", drugi napisany cyrylicą o treści "Marko Ivković Jagoda 1989-2014 Spoczywaj w pokoju", a trzeci "Darek trzymaj się".

    Po meczu piłkarze podeszli pod sektor, a na nim niezmiennie kibice jak w transie śpiewali "jesteśmy zawsze tam". Mimo niekorzystnego wyniku zawodnicy zostali zapewnieni o wsparciu. Fani od razu zostali wypuszczeni ze stadionu i udali się do samochodów by jak najszybciej opuścić Lokeren i udać się do znacznie ciekawszych okolicznych miejscowości. Wyjazd spod stadionu trwał jednak dobrych kilkadziesiąt minut. Część wyjazdowiczów przedłużyła swój pobyt w Beneluksie do niedzieli, gdzie w Hadze o godzinie 12 Den Haag zagra prestiżowy mecz z Ajaxem Amsterdam.

    W poniedziałek przed nami ostatni ligowy mecz przy Łazienkowskiej w tym roku. Rywalem będzie Cracovia.

    Frekwencja: 6526
    Kibiców gości: 1100
    Flagi gości: 6

    * * *

    W sobotę rano dotarła do nas smutna wiadomość o wypadku samochodowym, który w drodze powrotnej w okolicach Strykowa mieli kibice Legii z Marek. Dwóch z nich zginęło na miejscu. Cześć Ich Pamięci!

    Autor: Woytek