Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Lokeren - Czwartek, 27 listopada 2014, godz. 19:00
Liga Europy - 5. kolejka
Herb KSC Lokeren KSC Lokeren
  • 7' Vanaken
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Michalis Koukoulakis (Grecja)
    Widzów: 6526
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Henning Berg (trener Legii): Zagraliśmy dziś z bardzo dobrym zespołem. Przegrali tylko jedno spotkanie, z Club Brugge, czyli liderem. Nie byliśmy w stanie zagrać na najlepszym poziomie i to chyba główny powód, że nie zdołaliśmy wygrać, zdobyć punktu, czy nawet bramki. Piłkarze starali się, były okazje, ale zabrakło jakości.
    Michał Żyro zastąpił Jakuba Koseckiego z powodu niekorzystnego wyniku. Wiemy, że Żyro często asystuje lub stwarza zagrożenie pod bramką, czego potrzebowaliśmy. Kosecki zagrał dobrze.

    Nigdy nie jest dobry moment na to, żeby przegrać. Mówiąc na gorąco - chcieliśmy osiągnąć lepszy rezultat, wygrać. Jesteśmy zadowoleni z awansu, ale wiemy, że mogliśmy zagrać dużo lepiej. Jesteśmy trochę rozczarowani, bo brakowało do gry na najwyższym poziomie i z tego powodu przegraliśmy.

    Pierwszy mecz był wyrównany, ten także. Kontrolowaliśmy jego przebieg do straty bramki. Później spotkanie stało się bardziej otwarte.

    Peter Maes (trener KSC Lokeren): Jesteśmy bardzo zadowoleni z wygranej, ale jednocześnie smutni, bo Trabzonspor wygrał z Metalistem 3-1. Naszym celem była dzisiaj wygrana - to było najważniejsze. Jestem również zadowolony z poziomu tego meczu i gry moich zawodników. Zdobyliśmy wartościowe doświadczenia, bo poziom gry w Europie jest inny niż w lidze. Z Trabzonsporem zagraliśmy o wiele gorzej niż dzisiaj, a wiem, że z meczu na mecz będzie tylko lepiej. Znaliśmy na bieżąco wynik drugiego spotkania w naszej grupie i gdy było 1-1, moi zawodnicy mieli motywację, żeby grać najlepiej jak potrafią.


    Jakub Rzeźniczak: Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku i swojej postawy. Myślę, że wiele rzeczy mogliśmy zrobić lepiej. Szczególnie raziła nasza niedokładność na połowie przeciwnika, przez co zaliczaliśmy za dużo niewymuszonych strat. Choć gospodarze cofnęli się na swoją część boiska, to miejsca mieliśmy całkiem sporo, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać i przełożyć na klarowne sytuacje bramkowe.
    Sami sobie jesteśmy winni, bo nasi ofensywni gracze mieli sporo miejsca, żeby się obrócić i operować piłką. Zabrakło wspomnianej dokładności, a także konsekwencji.

    Mecz z Trabzonsporem trzeba wygrać i miło zakończyć ten rok w europejskich pucharach. Jeśli z Turkami zgarniemy komplet punktów, to o dzisiejszej potyczce wszyscy szybko zapomną. Czy będziemy faworytem? Każdy mecz jest inny. W pierwszym spotkaniu w Trabzonie wiedzieliśmy jaką siłą dysponują rywale. Mają zawodników, którzy grali w wielkich klubach, więc pod kątem indywidualności jest to trudny przeciwnik. Z kolei my jesteśmy bardzo mocni u siebie. W związku z tym, uważam, że nie będzie faworyta pojedynku, który czeka nas za dwa tygodnie.

    Dusan Kuciak: Nie obroniłem jednego strzału i to jest najważniejsze, bo właśnie przez to przegraliśmy. Oni oddali jedno groźne uderzenie, które zakończyło się bramką. Nie lubię mówić, że musimy walczyć o pierwsze miejsce. My po prostu chcemy to robić. Dzisiaj zamierzaliśmy zdobyć tutaj choćby punkt. Teraz u siebie z Trabzonsporem będzie trzeba wrócić do naszej wcześniejszej dyspozycji w Lidze Europy. Nie wiem skąd się brała nasza bezradność, ale nic nam dzisiaj nie wychodziło. Nie umiem tego wytłumaczyć, bo wcześniej w Bełchatowie zagraliśmy super. Z Metalistem także było w porządku. Dzisiaj mieliśmy okazje, ale nie mogliśmy zdobyć gola. Trzeba teraz się podnieść. Musimy teraz być tą samą drużyną, którą byliśmy wcześniej.

    Michał Żyro: Nie ułożył się ten mecz tak, jak byśmy tego chcieli. Szczególnie, że gospodarze nie zaskoczyli nas niczym szczególnym. Chcieliśmy zagrać z Belgami w podobnym stylu jak w Warszawie. Spotkanie było szarpane, mieliśmy swoje sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramki i myślę, że gdyby padł gol dla nas, to rozmawialibyśmy w innych nastrojach.
    Wcale nie uważam, że przy wygranej Trabzonsporu skomplikowała nam się sytuacja. W kolejnym pojedynku gramy o trzy punkty, nie ma co dramatyzować. Pewnie się pojawi trochę nagłówków, że "Legia przegrała i jest w kryzysie", ale to będzie co najwyżej śmieszne. Skupiamy się na potyczce z Cracovią, w której damy z siebie 100% i po prostu wygramy.
    Uważam, że w pojedynku z Trabzonem to Turcy będą faworytem. Mają większy budżet, indywidualnie lepszych zawodników, a także bogatsze doświadczenie zdobyte regularnymi występami w europejskich pucharach. Zobaczymy jak się ułożą pierwsze minuty. Szczególnie, że w Europie gra się nieco inaczej taktycznie, jest więcej miejsca, w przeciwieństwie do polskiej ekstraklasy. Liczę na interesujące spotkanie przy pełnych trybunach, które, mam nadzieję, zakończy się naszym zwycięstwem.

    Inaki Astiz: Nie weszliśmy dobrze w ten mecz, szybko straciliśmy bramkę. Lokeren nie musiało już ryzykować. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Mieliśmy parę sytuacji. Dzisiaj jednak nie graliśmy tak dobrze jak wcześniej. Nie wiem jak ten mecz wyglądał z perpektywy trybun. Próbowaliśmy z całych sił, ale to nie był nasz dzień. Lokeren chciało grać z kontry. To jest dobra drużyna, co pokazała w ostatnich meczach. Dzisiaj byli od nas po prostu lepsi. Z Trabzonsporem gramy u siebie i nie mamy nic do stracenia. Przecież już na pewno awansujemy do kolejnej fazy. Chcemy zakończyć grę w grupie jak najlepiej. Mamy Jeszcze czas, żeby zanalizować spotkanie z Lokeren. Każdy jest niezadowolony z tego wyniku.