|
Zabrze - Piątek, 5 grudnia 2014, godz. 20:30 Ekstraklasa - 18. kolejka |
|
Górnik Zabrze
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
- 12' Astiz
- 33' Żyro
- 57' Radović
- 82' Sa
| 4 (2) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 3000 Pełen raport |
|
|
Nie ma mocnych
Legia Warszawa pewnie 4-0 pokonała na wyjeździe zespół Górnika Zabrze w ramach piątkowego spotkania 18. kolejki ekstraklasy. Pierwszą bramkę dla mistrzów Polski zdobył w 12. minucie Inaki Astiz. Potem do siatki rywali trafili Michał Żyro, Miroslav Radović oraz Orlando Sa. Gracze Henninga Berga kontrolowali ten pojedynek od samego początku i ich wysoka wygrana zapewniła im umocnienie się na prowadzeniu w ligowej tabeli.
Już w 4. minucie gry groźnie było w polu karnym Górnika Zabrze. Michał Żyro prostopadłym podaniem uruchomił Miroslava Radovicia, który minimalnie przegrał pojedynek biegowy z Pavelsem Steinborsem. Niebawem najlepszy strzelec Legii powinien już otworzyć rezultat spotkania. Radović doskonale wyszedł do dogrania ze środka pola od Łukasza Brozia, ale przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gospodarzy. W 12. minucie mistrzowie Polski wyszli już na prowadzenie. Z rzutu wolnego piłkę dośrodkował Ondrej Duda, główka Ivicy Vrdoljaka trafiła jeszcze w słupek, jednak dobitka z najbliższej odległości Inakiego Astiza była już skuteczna. Pomimo straty bramki zabrzanie nie zamierzali szybko składać broni. Nieco kwadrans po rozpoczęciu pojedynku w pole karne stołecznego zespołu wpadł Mariusz Zachara, który został w ostatniej chwili zablokowany.
W 25. minucie mocno z rzutu wolnego uderzył Mariusz Magiera, lecz w porę niebezpieczeństwo zdołał zażegnać Jakub Rzeźniczak. Za kilkadziesiąt sekund indywidualną akcję nieco niedokładnym strzałem zakończył Rafał Kurzawa. Legioniści kontrolowali sytuację na boisku, czego efektem było zdobycie przez nich drugiego gola. W 33. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Michał Żyro. Pomocnik mistrzów Polski tak umiejętnie kopnął futbolówkę, że ta kompletnie zaskoczyła zdezorientowanego Steinborsa. Do końca pierwszej połowy obraz gry nie ulegał zmianie. Podopieczni Henninga Berga nadal byli stroną przeważającą, jednak waleczni górnicy nie zamierzali jeszcze przed przerwą dać sobie wbić trzeciego gola.
Po zmianie stron Legia nadal nie pozwalała gospodarzom na zbyt wiele. W 53. minucie rozruszać ofensywę swojego zespołu starał się Rafał Kurzawa, ale strzelając z dystansu dosyć znacznie się pomylił. Dziesięć minut potem mistrzowie Polski podwyższyli prowadzenie. Helio Pinto ładnie pobiegł lewym skrzydłem i podał do czekającego w polu karnym Miroslava Radovicia. Ten opanował piłkę, położył na murawie Mariusza Magierę i spokojnie pokonał Pavelsa Steinborsa. Był to zarazem pierwszy gol tego zawodnika po przebytej niedawno kontuzji. Potem rozochocona Legia nie ustawała konstruowaniu akcji ofensywnych. W 69. minucie tym razem szczęścia spróbował Ondrej Duda, lecz pewnie interweniował bramkarz rywali. Chwilę potem w świetnej sytuacji znalazł się Bartosz Iwan, który fatalnie przestrzelił z 12 metrów.
Kwadrans przed końcem rywalizacji rozmiary porażki zabrzan mógł zmniejszyć jeden z gospodarzy, jednak nieatakowany zamiast do siatki trafił w dobrze ustawionego Łukasza Brozia. Kiedy wydawało się, że na placu gry nie dojdzie już do żadnych ciekawych akcji, to w 81. minucie po raz kolejny Pavels Steinbors musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Wówczas Michał Żyro świetnie podał do biegnącego Orlando Sa, ten znakomicie opanował futbolówkę i w sytuacji sam na sam nie dał szans golkiperowi Górnika. Zaraz potem swojego drugiego gola mógł zdobyć Astiz, jednak jego główkę wyłapał Steinbors.
Autor: Wiśnia