|
Zabrze - Piątek, 5 grudnia 2014, godz. 20:30 Ekstraklasa - 18. kolejka |
|
Górnik Zabrze
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
- 12' Astiz
- 33' Żyro
- 57' Radović
- 82' Sa
| 4 (2) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 3000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Henning Berg (trener Legii): Jak zawsze, jestem zadowolony z wygranej, ale także z postawy swojego zespołu, z dobrej gry. Zagraliśmy dobrze, mieliśmy dużo sytuacji strzeleckich, zdobyliśmy wiele bramek. Wiemy, że w Zabrzu nie gra się łatwo, więc tym bardziej zwycięstwo cieszy. Jak zatrzymać Michała Żyrę? To nie będzie trudne. To bardzo dobry zawodnik, ma potencjał. Każdy mówi o jego transferze. Jeśli będzie chciał odejść do jednej z czołowych lig europejskich, musi być gotowy. Wielu młodych polskich zawodników odchodzi za granicę i cały czas siedzą na ławce. Dobrze grał z Cracovią, dzisiaj jeszcze lepiej, ale żeby być gotowy na transfer, musi tak grać zawsze. Fantastycznie się ogląda takie gole, jak dzisiaj strzelił Żyro.
Orlando Sa powinien być zadowolony, bo zdobył bramkę. Miał dzisiaj trochę czasu, żeby się pokazać i dobrze go wykorzystał. Mamy dużą konkurencję w ataku, ale tak musi być, jeżeli Legia chce grać na najwyższym poziomie. Marek Saganowski też zdobywa bramki, także w europejskich pucharach, jak z Metalistem, a gra niewiele. Ondrej Duda prezentuje się świetnie, Marek gra dobrze, Radović gra dobrze i Orlando Sa też. Od początku roku rozegraliśmy 71 meczów, wliczając sparingi. Wszyscy mają okazję do gry.
Józef Dankowski (trener Górnika): Jak widać, nie otrząsnęliśmy się po meczu z Lechem, został on gdzieś głęboko w głowach. Szybko stracone dwie bramki odebrały nam wiarę. Nawet wtedy, gdy w drugiej połowie przez chwilę wydawało się, że przynajmniej nawiążemy równorzędną walkę w środku pola i pożegnamy się z kibicami w honorowy sposób. Legia jest klasowym zespołem, wypunktowała nas bezlitośnie, starała się każdą sytuację zakończyć bramką. Stało się to, co musiało stać, czyli wysoka porażka.
Ivica Vrdoljak: Spodziewaliśmy się trudniejszego meczu, ale on od samego początku ułożył się nam bardzo dobrze. Kontrolowaliśmy całe spotkanie. Nie był to aż tak trudny wyjazd, jakiego się spodziewaliśmy. Poważnie potraktowaliśmy ten mecz i dzięki temu wracamy do Warszawy z trzema punktami. Byliśmy dziś bardzo skuteczni. Szybkie gole sprawiły, że nie musieliśmy się spieszyć. Przy wyniku 3-0 chcieliśmy sprowokować przeciwnika, żeby wyszedł wyżej. W taki sposób po super podaniu "Żyrka" padła czwarta bramka i było po meczu. Spotkanie z Trabzonsporem będzie zupełnie inne. Chcemy zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie. Przez cała fazę grupową byliśmy liderem i chcemy pokazać, że zasłużyliśmy na to miejsce. Nie chcemy nikomu nic udowadniać, tylko być rozstawieni i w 1/16 mieć łatwiej.
Miroslav Radović: Po Górniku spodziewaliśmy się więcej. Wydaje mi się, że zagraliśmy dobre spotkanie, i wynik jest, jaki jest. Dobrze weszliśmy w mecz i kontrolowaliśmy jego przebieg. Trzeba się cieszyć z tego. To idealny mecz przed pucharami. W zeszłym roku w grudniu mieliśmy mecz z Górnikiem w Pucharze Polski. Bardzo dobrze go pamiętam, bo zagraliśmy słabe spotkanie, a Górnik dość wysoko wygrał. Wydaje mi się, że dzisiaj jest taki mały rewanż. Cieszą wygrane trzy mecze z rzędu w Zabrzu. Zostały nam jeszcze dwa spotkania w tym roku - trzeba je wygrać.
Inaki Astiz: Myślę, że ważniejsze jest zwycięstwo i zero z tyłu niż mój gol. Dla obrońcy jest to pierwszy cel przed każdym meczem. Oczywiście, że bardzo się cieszę z gola. Strzeliłem tutaj w lutym, wtedy wygraliśmy 0-3. Mogę powiedzieć, że jest to dla mnie szczęśliwe boisko. Na razie Górnik mi pasuje. Wcześniej było tu 0-3, 2-3 dziś 0-4, a ja zdobyłem dwa gole w trzech meczach. W drugiej połowie miałem sytuację, w której mogłem lepiej uderzyć głową. Najważniejsze, ze drużyna wygrywa i jesteśmy dalej na czele tabeli. Górnik próbował grać pressingiem, ale dali tym sposobem z przodu dużo miejsca naszym zawodnikom. Jeszcze kilka bramek mogliśmy strzelić, dłużej utrzymywać się przy piłce.
Możemy wyjść jak na mecz z Cracovią lub jak z Lokeren. Wybraliśmy taką drogę, jak z Cracovią. Mam nadzieję, że z Trabzonsporem będzie tak samo. Wiadomo, że czeka nas ciężki mecz, ale dzisiejszy wynik doda nam pewności przed czwartkowym meczem. Brak kibiców nie pomaga. Jeżeli gramy u siebie, to czujemy ich obecność na trybunach i bardzo nam pomagają. Zobaczymy jak będzie. Na pewno to jest plus dla Trabzonsporu, a minus dla nas.