|
Warszawa - Czwartek, 11 grudnia 2014, godz. 21:05 Liga Europy - 6. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 22' Ozturk (sam.)
- 56' Orlando Sá
|
2 (1) |
|
Trabzonspor Kulubu
| 0 (0) |
Sędzia: Kenn Hansen (Dania) Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Henning Berg (trener Legii): Jestem bardzo zadowolony postawą drużyny w tym meczu. Defensywa, kontrataki, cała drużyna grała na dobrym europejskim poziomie. Trabzonspor jest dobrą drużyną, a pewnie ich pokonaliśmy. Byliśmy skoncentrowani, skupieni, a gole który strzelaliśmy... nie wiem ile razy bramkarz bronił. Drugi gol Orlando to "top level" - Wysoki europejski poziom. To spotkanie dało drużynie jeszcze więcej wiary i pewności, że możemy wygrywać więcej meczów.
- Co bym sobie życzył w losowaniu? Myślałem, że zapytacie o święta... :) Nie mam swojego typu. Są dobre drużyny, na które możemy trafić. Chcemy trafić na drużynę, która nie będzie najmocniejsza z tej stawki. Dla nas najważniejsze jest, żebyśmy sami zagrali na jak najwyższym poziomie. Jeżeli awansujemy to bycie w 1/8 byłoby bardzo miłe. Mam nadzieję, że kolejne nasze dwa mecze będą dobre w naszym wykonaniu.
- Żyro dostał kopa w nogę. Myślimy, że jego uraz nie jest poważny.
- Była to bardzo wyrównana grupa. Metalist zero punktów, a z nimi wygraliśmy w samej końcówce. Wszystkie mecze grupowe były wyrównane. Metalist może nie miał wiary w siebie, która była potrzebna by wygrać te mecze, ale ma bardzo dużo dobrych zawodników. Bilans 5 zwycięstw, 1 porażka jest świetnym wynikiem.
- Igor Lewczuk zagrał pierwszy mecz w Lidze Europy i wyglądało to bardzo dobrze, z każdą minutą coraz lepiej. Orlando Sa zagrał znakomicie. Walczył o piłkę, wygrywał pojedynki, strzelił 2 gole. Super jest coś takiego oglądać.
Ersun Yanal (trener Trabzonsporu): Był to ostry mecz. Grały ze sobą dwie drużyny, które już były pewne awansu do kolejnej rundy. My jesteśmy zespołem, który chce grać mecze w sposób pozytywny, ale zdajemy sobie sprawę, że nie pozostawialiśmy bez odpowiedzi agresywną grę rywala. Faktycznie czasami też sami graliśmy zbyt ostro. W pewnym momencie wkradły się nerwy i zdajemy sobie sprawę z tego, że momentami nie przypominało to futbolu. W drugiej połowie mieliśmy więcej sytuacji, ale nie udało nam się strzelić gola. To na czym chcemy się teraz skoncentrować, to przyszłe mecze.
Jeżeli chodzi o decyzje sędziego, to było kilka sytuacji spornych zarówno przeciwko nam jak i przeciwko Legii.
Ondrej Duda: Dzisiaj zagraliśmy świetny mecz. Gratulacje należą się całemu zespołowi. Wiedzieliśmy, że Trabzonspor postawi na indywidualności. Mają w swoich szeregach wielu wspaniałych piłkarzy. Trzeba się cieszyć z naszej pozycji w tabeli. Teraz należy utrzymać to, co robimy i wygrać kolejny najbliższy mecz. Nie mogę obiecać, że podczas 1/16 finału będę grał w Legii. Mogę tylko powiedzieć, że ja osobiście bym chciał. Na razie nie interesują mnie żadne oferty za moją osobę. Nie słyszałem do tej pory o żadnych konkretach.
Dzisiaj graliśmy kombinacyjnie i korzystaliśmy z kontrataków. Nasi rywale mieli trochę szczęścia, ale po pierwszej bramce już wszystko zaczęło iść po naszej myśli. Bez kibiców grało nam się źle. Teraz być może plusem było to, że słyszeliśmy nawzajem swoje podpowiedzi na boisku. Myślę, że jeżeli w kolejnej rundzie zagramy na sto procent i dodatkowo dopisze nam trochę szczęścia, to jesteśmy w stanie awansować dalej. Jesteśmy profesjonalistami, więc nie cieszę się z nadchodzącej przerwy, a już nie mogę doczekać się powrotu na boisko.
Tomasz Jodłowiec: Dużo czasu poświęciliśmy na analizę gry Trabzonsporu. Wiedzieliśmy o ich słabych punktach. Przede wszystkim staraliśmy się dzisiaj szybko wychodzić z akcjami po odbiorach piłki. Chcieliśmy wykorzystywać sytuacje, kiedy nasi rywale nie zdążyli jeszcze odpowiednio się ustawić w obronie. Z tego właśnie tworzyły się sytuacje. Ten pierwszy gol w jakimś stopniu ułożył spotkanie, które było przez nas kontrolowane. Nie myślę o poniedziałkowym losowaniu. Nie ważne na kogo trafimy - z każdym można przecież wygrać.
Łukasz Broź: Jesteśmy bardzo zadowoleni, że wygraliśmy i przypieczętowaliśmy awans. Byliśmy zdeterminowani do tego, aby osiągnąć nasz cel, którym było wyjście z pierwszego miejsca w grupie. Zrobiliśmy to, wygrywając po dobrym meczu. Mieliśmy kilka sytuacji na podwyższenie wyniku, ale najważniejsze że dzisiaj wygraliśmy. Igor dobrze wszedł w mecz i zagrał bardzo fajne spotkanie. Każdy chce jak najlepiej wykorzystać swoją szansę od trenera. Co do 1/16 finału to myślałem o Włoszech. Może trafi się Torino?
Ivica Vrdoljak: Jesteśmy bardzo szczęśliwi i dumni. Spisujemy się dobrze nie tylko w tym sezonie, ale i w całym roku. To był dla nas udany okres. Wychodzimy z pierwszego miejsca w grupie, z czego bardzo się cieszymy. Przez 12 spotkań w europejskich pucharach straciliśmy tylko trzy bramki. Wygraliśmy 10 razy, zremisowaliśmy i przegraliśmy. Teraz chcemy zakończyć ten rok w dobrym stylu. Utrzymać sześć punktów przewagi w lidze, a może nawet i ją powiększyć. Na razie nie zastanawiałem się jeszcze, na kogo możemy trafić w 1/16 finału. Do każdego rywala trzeba będzie się maksymalnie przygotować.