|
Amsterdam - Czwartek, 19 lutego 2015, godz. 21:05 Liga Europy - 1/16 finału |
|
Ajax AFC
|
1 (1) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Jonas Eriksson Widzów: 46761 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Henning Berg (trener Legii): Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Jeśli popatrzymy na nasze szanse, to było ich nie tylko więcej, ale i lepsze niż Ajaxu. Wynik powinien być inny. W pierwszej połowie może zagraliśmy zbyt defensywnie, ale nie chcieliśmy szybko stracić trzech bramek. Może Ajax grał więcej piłką, ale w drugiej połowie wyszliśmy na boisko inaczej. Lepiej atakowaliśmy, powinniśmy strzelić bramki, ale taki jest futbol, że nie zawsze się wygrywa, gdy ma się więcej szans. To dopiero połowa zmagań. Czekamy na rewanż w Warszawie. Szkoda, że bez kibiców, bo powinni tam być.
Jak ocenię występ Michała Masłowskiego? Zagrał najlepsze spotkanie, odkąd jest u nas. Wiem, że nie było ich wiele, bo dopiero dwa. Pokazał swoje umiejętności, balans, ale oczekujemy od niego więcej, chcemy, żeby strzelał bramki, rozgrywał. Zaprezentował się nieźle na tle tak mocnego przeciwnika.
Frank de Boer (trener Ajaxu): Zagraliśmy dobrą pierwszą połowę. Legia zresztą również zagrała dobrze, tak jak z Celtikiem. Z minuty na minutę prezentowaliśmy się lepiej, aż w końcu Milik strzelił bramkę. Mieliśmy nadzieję, że druga połowa będzie równie dobra w naszym wykonaniu, ale Legia zagrała bardziej ofensywnie. Mieli ze 3-4 szanse, kiedy nasz bramkarz musiał ratować sytuację. Jestem zadowolony, bo to dla nas korzystny rezultat i dobry prognostyk przed rewanżem. Milik grał przeciwko polskiej drużynie, więc był dodatkowo zmotywowany, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Miał swoje szanse i jedną wykorzystał.
Mecz rewanżowy będzie ciężki, ale jak zagramy tak, jak dziś w pierwszej połowie, powinniśmy awansować. Nasze szanse oceniam na 60%.
Michał Żyro: Nie rozumiem, dlaczego nie zdobyłem dzisiaj gola. W 53. minucie chciałem strzelić bramkę - zamierzałem trafić w prawy górny róg bramkarza, który był odkryty. To właśnie tam miałem umieścić piłkę. Akurat za wysoko w nią trafiłem i poleciała nad poprzeczką. To tyle, co mogę powiedzieć. Na drugie 45 minut Legia wyszła całkowicie odmieniona. - W przerwie wiele się nie działo. Chcieliśmy zagrać trochę wyżej i zrobić wszystko, aby zdobyć gola. Mieliśmy bardzo wiele okazji. Niestety, tak jak z Celtikiem większość okazji udało nam się wykorzystać, tak teraz było inaczej. Ajax ma świetnego bramkarza, który wybronił praktycznie wszystko. Z jednej strony to dobry wynik przed rewanżem, bo to tylko 1-0. Tym bardziej, że u siebie potrafimy strzelać bramki. Pierwsze minuty pojedynku to było badanie siebie nawzajem. Może byliśmy nieco za bardzo cofnięci. Nie wiedzieliśmy, czego spodziewać się po tych młodych zawodnikach. W drugiej odsłonie już wszystko lepiej wyglądało. Teraz czas na mecz ligowy, a potem analiza i zagranie rewanżu. Ciężko mi powiedzieć coś więcej na temat odstawienia od składu Radovicia. Byłem oczywiście smutny z tego powodu, ponieważ świetnie mi się z nim współpracuje. Taka była decyzja trenera. To był lekki szok, ale trzeba była o tym zapomnieć. Po tym meczu czujemy niedosyt. Druga połowa była dobra w naszym wykonaniu. Zmieniliśmy w niej system gry, co dało dobry skutek. Myślę, że przed rewanżem sztab zastanowi się nad korektami w taktyce. Tym bardziej, że u siebie musimy zdobyć gola. Kiedy my wyszliśmy trochę wyżej, to Ajax dalej grał spokojnie od tyłu. Czekaliśmy na swoją szansę, aby odebrać piłkę rywalowi i szybko skontrować. Mieliśmy cztery sytuacje, ale nic nie wpadło. Był taki moment, że kapitan musiał potrząsnąć drużyną. Pomimo tego, oprócz strzału w drugiej połowie Milika nie zagrozili nam w żaden sposób.
Arkadiusz Milik (Ajax): Dla mnie był to szczególny mecz. Cieszę się ze strzelonego gola. Jako drużyna zagraliśmy dobre spotkanie, chociaż wiadomo, że zawsze mogło być lepiej. Trzeba jednak uczciwie przyznać, iż mieliśmy dzisiaj sporo szczęścia. Po pierwszej połowie byłem pewny, że rozniesiemy Legię. W drugiej wszystko się zmieniło. Nie wiem, czy było to spowodowane naszym rozluźnieniem. Legii należy się pochwała. Dzięki ich dobrej grze druga połowa wyglądała tak, jak wyglądała. Podeszli do nas pressingiem, zaatakowali wyżej i grali odważniej. Mieli swoje szanse i mogli dzisiaj nawet z nami wygrać. Wydaję mi się, że za zawodnika meczu można uznać naszego bramkarza. Legia grała dzisiaj prostymi środkami. Szukali piłek prostopadłych, rozgrywali akcje skrzydłami, skąd szukali wrzutek w pole karne. Wiadomo przecież, że są groźni w powietrzu - mają bardzo dobrych i silnych zawodników. Na samym początku miałem pomysł, aby odegrać koledze. Zauważyłem jednak, że jest dobrze kryty przez rywali. Postanowiłem wtedy się obrócić i zobaczyć jak wygląda sytuacja za mną. Zauważyłem, iż jest trochę miejsca i uderzyłem. Ciężko mi powiedzieć, jak oceniać rozkład szans przed rewanżem. W drugiej połowie Legia pokazała się z dobrej strony. Musimy się skupić, aby pojechać do Warszawy i awansować dalej, bo może być nam naprawdę ciężko. Dla nas dużym plusem będzie brak kibiców na Łazienkowskiej. Kiedy przyjeżdżałem w przeszłości na ten stadion, to fani zawsze byli dwunastym zawodnikiem swojej drużyny. Tak naprawdę sami są sobie jednak sobie winni zaistniałej sytuacji. Dla Legii to duży minus.