Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 26 lutego 2015, godz. 19:00
Liga Europy - 1/16 finału
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb Ajax AFC Ajax AFC
    • 11' Milik
    • 14' Viergever
    • 43' Milik
    3 (3)

    Sędzia: David Fernandez Borbalan
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Henning Berg (trener Legii): Muszę pogratulować moim zawodnikom za cały sezon w Lidze Europy. To dla nas wielki krok do przodu i nie można o tym zapominać. Dziś lepszy był Ajax. Ale to były dwa mecze równorzędnych rywali. Ajax był lepszy w defensywie i to zadecydowało o ich wygranej. Jeżeli w 13. minucie jest 0-2, to wygrana staje się bardzo trudna. Tym bardziej, że nie zagraliśmy dobrze i w obronie, i w ataku. Nie zmienia to jednak faktu, że wyeliminowanie Ajaxu było możliwe. To jednak już przeszłość i teraz skupiamy się na lidze. Dobrze było słyszeć dziś naszych fanów i wiedzieć, że są z nami nawet poza stadionem. Dużo lepiej byłoby, gdyby mogli być na trybunach i stworzyć wspaniałą atmosferę wielkiego meczu. Zdecydowanie inaczej gra się, gdy wokół są puste trybuny. Możemy gdybać, co by się stało gdyby nasi fani byli na trybunach. Daleki jestem jednak od spekulowania, czy inny byłby wynik meczu.

    Legia to młoda drużyna i nikt nie oczekiwał, że wygramy Ligę Europy. Ajax był faworytem i jest lepszy piłkarsko. Ale mogliśmy ich przejść. Mimo smutnego zakończenia, jestem zadowolony z tego, co w tym sezonie pokazaliśmy w Europie.

    Przed meczem wiedzieliśmy, że Arkadiusz Milik to bardzo dobry zawodnik. Pokazywał to w meczach reprezentacji Polski i pokazał w meczach z nami. Widać u niego świeżość po krótkiej przerwie. W efekcie jest w wysokiej formie. Polska będzie miała z niego jeszcze bardzo dużo pożytku.

    Frank de Boer (trener Ajaxu): Nie spodziewałem się, że wygrana przyjdzie tak łatwo. Powiedziałem wczoraj, ze musimy szybko strzelić gola, bo wówczas Legia będzie musiała strzelić trzy bramki. Ale nie sądziłem, że my strzelimy trzy gole. Zagraliśmy dobrze i przez pierwszą godzinę dominowaliśmy. Później spadła nam koncentracja, ale też nasz rywal był dobry, co pokazał już w Amsterdamie. Teraz naszym celem jest dojście jak najdalej w obecnej edycji Ligi Europy. Wiem, że będzie to piekielnie trudne, bo w grze zostały dobre drużyny. Ale i my pokazaliśmy, że potrafimy grać dobrze w piłkę. Czekam więc na losowanie, a na razie cieszę się z tej wygranej.

    Zwycięstwo z drużyną prowadzoną przez Henninga Berga nie ma dla mnie specjalnego smaczku. Przyjaźnie się z Henningiem, ale dziś byliśmy wrogami. Nie ma sentymentów. Cieszę się ze zwycięstwa, ale nie z tego, że pokonałem Henninga.

    Fantastyczne było, że kibice dopingowali spod stadionu. Było ich bardzo dobrze słychać. Podobało mi się, że nawet przy stanie 0-3 cały czas śpiewali. To potwierdza, jak wspaniałym klubem jest Legia. Takich kibiców każdy może im zazdrościć.


    Orlando Sa: Możemy tylko powiedzieć - przepraszamy. Robiliśmy co w naszej mocy, ale to jest piłka nożna. Legia rozpoczęła te zawody dobrze, ale goście mieli swoje trzy akcje i wykorzystali je wszystkie. Teraz musimy się od tego spotkania odciąć, zrelaksować i myśleć o następnych potyczkach. Przed nami mecze z Podbeskidziem i Śląskiem w pucharze, które mam nadzieję, że wygramy.

    Łukasz Broź: Legia taka słaba czy Ajax taki dobry? Tak naprawdę, to Ajax wykorzystał dwie kontry, z których zdobył dwie bramki. Do tego dołożył jedno trafienie ze stałego fragmentu gry i było 3-0. Dzisiaj również prezentowaliśmy dobry futbol i mieliśmy swoje sytuacje, ale nic nie chciało wpaść. Bramka była zaczarowana w obu spotkaniach. Naprawdę czuliśmy, że mogliśmy przejść rywali. Wystarczyło, że w Holandii zdobylibyśmy jednego gola i dzisiejsze zawody zupełnie inaczej by wyglądały. Za mocno się odkryliśmy i szybko dostaliśmy cios, z którego ciężko się podnieść, bo musieliśmy strzelić trzy gole. Co nie zmienia faktu, że chcieliśmy zaprezentować jak najlepszą piłkę i pożegnać się Ligą Europy w jaki najlepszym stylu. Przy trafieniu na 0-2 wiedziałem, że już będzie naprawdę bardzo ciężko. Ogólnie oceniłbym przygodę w europejskich pucharach na plus. Mieliśmy dobrą rundę jesienną, a i w rywalizacji z Ajaxem również pokazaliśmy umiejętności. Za rok będziemy mądrzejsi i bogatsi w doświadczenia.
    Na pewno każdy jest trochę zawiedziony, ale nie załamujemy się, bo mamy jeszcze sporo do wygrania w tym sezonie. Dochodził do nas doping kibiców. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, że byli z nami. Chcę i tam za to podziękować. Owszem, to nie to samo, co na stadionie, ale i tak czułem ich obecność.

    Tomasz Jodłowiec: Zagraliśmy słabo pierwszą połowę, gdzie przegraliśmy już awans. Z tej połowy nie możemy być zadowoleni. Natomiast z całej Ligi Europy możemy być zadowoleni i podnieść głowę do góry. Potrzebna była bramka w Asmterdamie, bo nie trzeba byłoby podchodzić wysoko. Tym bardziej, że Ajax bardzo dobrze rozgrywał piłkę z bramkarzem i to było trudne zadanie. Zdecydowanie zabrakło lepszego wyniku z wyjazdu.
    W drugiej połowie chcieliśmy godnie pożegnać się z rozgrywkami. Staraliśmy się strzelić bramkę. Mieliśmy do tego sytuacje, ale nic nie wpadło. Myślę, że inaczej to wyglądało, ale było już za późno. W pierwszej połowie przegraliśmy awans. Gra Arka Milika spowodowała, że mieli dużo miejsca. Cofając się robił przewagę i łatwiej było im rozgrywać. To był nasz błąd. Za dużo bramek tracimy i musimy to poprawić. Myślę, że te mecze dużo nas nauczyły. Te w grupie i teraz. Zrobiliśmy duży postęp. Nie możemy też zbytnio przejmować się dwumeczem z Ajaxem. Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem i tylko przegraliśmy awans w pierwszej połowie. Ogólnie z całej Ligi Europy możemy być zadowoleni.

    Ivica Vrdoljak: Przez cały tydzień czuliśmy, że możemy awansować. Początek meczu to potwierdzał. Nagle tracimy dwie bramki i wszystko się zmienia. Wszyscy podniesiemy głowę do góry. W tym roku zrobiliśmy dużo w europejskich pucharach i jestem z tego dumny. Gdyby nie my to wszyscy zapomnieliby o polskich klubach, że w ogóle istnieją w piłce europejskiej. Naprawdę jesteśmy z tego dumni. Jest w nas trochę złości, że tak się pożegnaliśmy w nienajlepszy sposób. Ten dwumecz przypomina mi ten z Trabzonsporem sprzed dwóch lat, gdzie przegraliśmy 0-4. Wynik tego starcia nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. Nie zasłużyliśmy na taką porażkę. Wyciągniemy z tego wnioski, a teraz najważniejsze się staje mistrzostwo Polski. Ajax się bardzo silnym zespołem, który pokazał w tej edycji Ligi Mistrzów z PSG i Barceloną, że ciężko z nimi wygrać. Trzeba tez podkreślić, że nie mieliśmy szczęścia czy koncentracji przy wykończeniu akcji. To jest piłka, robimy postępy. Trzeba się uczyć na błędach. Mam nadziej, że to będzie dobra szkoła jak w tamtym roku z Trabzonem. Już teraz pokazaliśmy inna twarz w meczach nimi. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze z Ajaxem i będzie zupełnie inaczej.