|
Warszawa - Niedziela, 1 marca 2015, godz. 18:00 Ekstraklasa - 22. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 12' Ryczkowski
- 53' Duda (k)
- 90+2' Orlando Sá
|
3 (1) |
|
Podbeskidzie Bielsko-Biała
| 0 (0) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 12661 Pełen raport |
|
|
Powrót na właściwe tory
Legia Warszawa wygrała u siebie na zakończenie niedzielnych meczów 22. kolejki esktraklasy z Podbeskidziem Bielsko-Biała 3-0. Pierwszą bramkę dla mistrzów Polski zdobył Adam Ryczkowski, a wynik spotkania ustalili w drugiej odsłonie wracający po kontuzji Ondrej Duda i Orlando Sa. Było to dopiero pierwsze zwycięstwo legionistów w tym roku i pierwsze od sześciu pojedynków.
Zaledwie kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu gry okazję do wyjścia na prowadzenie niespodziewanie miało Podbeskidzie Bielsko-Biała. Po wrzutce z prawego skrzydła do piłki doszedł Frank Adu Kwame, który przytomne odegrał do Damiana Chmiela. Ten z łatwością zwiódł biegnącego Tomasza Brzyskiego, ale strzelił wysoko ponad celem. Pięć minut potem znów groźnie zaatakowali podopieczni Leszka Ojrzyńskiego. Z dystansu przymierzył Adam Deja, ale obrońca przyjezdnych posłał futbolówkę obok słupka. W 12. minucie gry mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie. Orlando Sa odegrał w środku pola piłkę do Tomasza Jodłowca, który przebojowo wdarł się w pole karne Podbeskidzia. Tam wypatrzył dobrze ustawionego Adama Ryczkowskiego, który bez najmniejszych problemów pokonał Michala Peskovicia. Gracze Henninga Berga po objęciu prowadzenia na murawie poczynali sobie znacznie pewniej. Nieco ponad kwadrans po rozpoczęciu gry sytuację we własnej szesnastce musiał ratować golkiper gości, który wyłapał główkę Orlando Sa.
W 30. minucie po raz pierwszy napocić się musiał Dusan Kuciak. Adam Deja popędził środkiem pola i spróbował mocnego uderzenia z dystansu, jednak słowacki bramkarz w świetnym stylu odbił jego próbę. Bielszczanie starali się atakować swojego rywala głównie środkiem pola. Niebawem z tamtych okolic do remisu chciał doprowadzić Damian Chmiel, lecz Kuciak pewnie interweniował. Kolejny pojedynek pomiędzy tymi piłkarzami miał miejsce na pięć minut przed przerwą. Napastnik przyjezdnych zamierzał zaskakującym strzałem z ostrego kąta wbić Legii bramkę, ale bramkarz mistrzów Polski był bardzo czujny.
Po zmianie stron do ataków ruszyła Legia. W 52. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Adam Ryczkowski, a niepewny Michal Pesković wypuścił piłkę wprost pod nogi Ondreja Dudy. Słowak nie poradził sobie z jej przyjęciem, ale został sfaulowany przez swojego rodaka i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł sam poszkodowany. Duda uderzył pewnie do ziemi i zdobył swojego pierwszego gola dla Legii od 14 grudnia 2014 roku. Przez kolejne minuty na murawie nie działo się zbyt wiele. Oprócz kilku rzutów rożnych wykonywanych przez graczy z Bielska-Białej nie można było odnotować żadnych interesujących akcji.
Kwadrans przed końcem meczu pokazał się niewidoczny w drugiej odsłonie Orlando Sa. Portugalczyk ładnie urwał się obrońcom Podbeskidzia, ale po jego strzale piłka poszybowała w trybuny. Pięć minut potem Michał Kucharczyk płasko podał w pole karne gości, gdzie nabiegał Sa, jednak snajper Legii był minimalnie spóźniony. W 88. minucie Michał Żyro zbiegł z piłką ze skrzydła, spróbował mierzonego uderzenia lewą nogą, lecz został zablokowany. W doliczonym czasie gry główką Kuciaka chciał zaskoczyć Śpiączka. Słowak z najwyższym trudem wybił futbolówkę na rzut rożny. W ostatniej akcji spotkania Orlando Sa wykończył podanie ze skrzydła od Michała Kucharczyka i ustalił końcowy rezultat.
Autor: Wiśnia