Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Bielsko-Biała - Środa, 1 kwietnia 2015, godz. 20:00
Puchar Polski - Półfinał
Herb Podbeskidzie Bielsko-Biała Podbeskidzie Bielsko-Biała
  • 84' Korzym
1 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 24' Masłowski
  • 30' Vrdoljak
  • 71' Kucharczyk
  • 87' Kosecki
4 (2)

Sędzia: Mariusz Złotek
Widzów: 5864
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Henning Berg (trener Legii): Jak zawsze, jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zagraliśmy skoncentrowani, skupieni. Zdobyliśmy kilka pięknych bramek. Dusan Kuciak świetnie zachował się przy rzucie karnym. To był ważny moment meczu. To jednak dopiero połowa rywalizacji w Pucharze Polski. Mamy dwóch dobrych bramkarzy, jestem zadowolony, że jest rywalizacja na tej pozycji. Dusan prezentuje się bardzo dobrze. Malarz jest zawieszony po meczu z Lechem, więc w sobotę w lidze również zagra Kuciak. Dobrze widzieć go, kiedy skutecznie broni.

Czy to był nasz najlepszy mecz w tm roku? Nie wydaje mi się. Mecz z Ajaxem był lepszy, dobrze graliśmy też ostatnio z Podbeskidziem. Każdy mecz jest inny, murawy są inne, ciężko porównywać spotkania.

Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia): To jest dwumecz i tak naprawdę jesteśmy dopiero po pierwszej połowie. Przegrywamy wysoko. Gratulacje dla Legii za to, że nas tak wypunktowała. Było widać, jakich Legia ma zawodników. Nie możemy popełniać takich błędów. Pierwszy gol był pechowy, bo taki strzał można było złapać w dwa palce. 2-0 zrobiło się ze stałego fragmentu gry. Grając z mistrzem Polski, nie możemy tak postępować. To samo było w meczu ligowym - w ogóle był to podobny mecz do tego na Łazienkowskiej. Mieliśmy szansę na kontaktową bramkę z karnego, ale też się nie udało. W drugim meczu będzie ciężko, ale trzeba się wykazać profesjonalizmem. Wyjdziemy po to, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Byliśmy za słabi i dostaliśmy lanie i niezłą lekcję.

Marek Saganowski: Najważniejszy jest dobry wynik. Niedawno w lidze mieliśmy tutaj problemy i przegraliśmy. Dzisiaj zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Dominowaliśmy nad przeciwnikiem nie tylko fizycznie, ale i piłkarsko. Zagraliśmy na miarę swoich możliwości. Przed nami jeszcze drugie 90 minut, jednak zaliczka może sugerować, że jest już po wszystkim. Trzeba być zawsze skoncentrowanym i do rewanżu na pewno podejdziemy bardzo poważnie. Jeśli chodzi o doping, to widać, że Legia ma kibiców w całej Polsce. To klub, który zasługuje na coś takiego.

Tomasz Jodłowiec: Awans na pewno nie jest jeszcze przesądzony. W piłce zdarzały się już różne rzeczy. Z całą pewnością do rewanżu będzie trzeba podejść tak samo, jak do tego meczu. Wtedy dopiero będzie można się cieszyć. Wynik drugiego półfinału to niespodzianka. Na razie nie skupiamy się jednak na tym z kim zagramy w finale.

Igor Lewczuk: Szczerze, to nie spodziewaliśmy się, że będzie dzisiaj tak łatwo. Myśleliśmy, że będzie nam się grało ciężej. Pierwszy gol na pewno ułatwił nam zadanie. Podbeskidzie musiało się bardziej otworzyć i widać było, że strefy stawały się wolne, dzięki czemu mogliśmy częściej utrzymywać się przy piłce. Karny dla naszych rywali mógł nieco jednak zmienić obraz gry. Podbeskidzie mogło wtedy uwierzyć bardziej w siebie. Strzeliliśmy cztery gole, a na pewno mogliśmy zdobyć ich więcej. W piłce nigdy nie można być niczego pewnym. Dzisiaj Lech po pierwszej połowie też był pewny, że końcowy wynik będzie inny. Trzymamy rękę na pulsie i nie popadamy w hurra optymizm.

Dusan Kuciak: Piłka, którą przepuścił Richard przy pierwszym golu, wcale nie była łatwa. Bronić na takim boisku to trudne zadanie. Myślę, że gdyby stan płyty był dzisiaj lepszy, ja sam mógłbym lepiej interweniować po strzale Macieja Korzyma. Moim zdaniem po takich meczach trudno mieć jakiekolwiek pretensje do bramkarzy. Przy rzutach karnych można mieć tylko szczęście. Nie można powiedzieć, że ktoś jest specjalistą od ich bronienia. Rzucam się tam, gdzie myślę, że zawodnik uderzy. Ostatnio to szczęście nieco się do mnie uśmiechało. Wszystko, co złe, jest już za nami. Przed nami kolejna seria meczów, które będziemy grali co trzy dni. Cieszymy się, że rozpoczęliśmy ją zwycięstwem w dobrym stylu. Szkoda jednego straconego gola, ale jeżeli zagramy dobrze na Łazienkowskiej, to awansujemy. Na razie, pół żartem pół serio, mogę powiedzieć, że jestem przekonany na 50%, że zagramy w finale.

Jakub Rzeźniczak: Był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Jesteśmy zadowoleni ze stylu i z tego, ile sytuacji udało nam się stworzyć. Boisko dzisiaj nie było łatwe, co dało się odczuć w nogach. Zdobyliśmy cztery bramki w meczu pucharowym na wyjeździe i daje nam to dużą zaliczkę przed rewanżem. Do każdego meczu chcemy podchodzić na 200% i wygrywać, co się da. Teraz liczymy na wygranie Pucharu Polski i dzisiaj zrobiliśmy duży krok w tym kierunku. Każde zwycięstwo jest sukcesem. Cieszy nas to tym bardziej, że ostatnio przegraliśmy tutaj 1-2. Jeśli chodzi o murawę, to była ona taka sama dla obydwu drużyn. Podsumowując, po takiej wygranej nad Podbeskidziem nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli nie awansować do finału.