✔ Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności. ROZUMIEM
Przeciętna frekwencja ok. 5 tysięcy na trybunach mniej niż wykupionych biletów/karnetów, a do tego mocno przeciętny doping. Niedzielny mecz z Zawiszą raczej przejdzie do tych "bez historii". Pachołki Osucha wysłały smski do grubego brata, który zapewnił im przejazd do Warszawy. W sektorze gości zasiadło ok. 60 skrzydlatych świń.
Zbiórka na oprawę i kasa dla Wojennych Weteranów
Dzień przed meczem z Zawiszą pojawiła się informacja o powrocie NS-ów i opraw meczowych. W związku ze zbliżającym się finałem Pucharu Polski na Narodowym, przed spotkaniem z Zawiszą prowadzona była zbiórka pieniędzy na oprawy. Niestety kolejny raz liczba widzów na trybunach nijak się miała do oficjalnego "licznika", który pokazuje liczbę miejsc wykupionych na dane spotkanie. Aż 5 tysięcy osób wolało mecz obejrzeć w telewizji, mimo wykupionego karnetu? Najważniejsze, że mimo to klub przekaże pieniądze dla Weteranów, bowiem w "charytatywnej wiośnie" liczy się liczba sprzedanych wejściówek. Tym samym ponad 21 tysięcy złotych trafi na konto Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju, Stowarzyszenia Rodzin Poległych Żołnierzy "Pamięć i Przyszłość" oraz Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa.
Fonfara Mistrz
Na meczu z Zawiszą legioniści wywiesili na Żylecie transparent "Andrzej Fonfara Mistrz WBC. Dziękujemy!", skierowany oczywiście do naszego świetnego pięściarza, który w niedzielę nad ranem pokonał Chaveza Juniora i wywalczył pas WBC. Fani Legii skandowali również nazwisko Fonfary, który pojawi się na finale z Lechem. Wśród legijnych flag pojawiła się wysłużona flaga (po raz pierwszy na nowym stadionie) - "FC Mława".
Osuch, Osuch, spójrz za siebie...
Jeszcze przed meczem Żyleta skandowała pod adresem łamistrajków z sektora gości - "Nie jesteście kibicami, wy jesteście pajacami" oraz "Nie ma, że boli, Zawisza to klub kiboli". Oczywiście musiało oberwać się także właścicielowi z nosem długim jak Pinokio, który nadal wierzy w to, że przyciągnie na trybuny piknikowe towarzystwo, które poczuje klimat trybun. "Osuch cw... allez allez allez", czy "Osuch, Osuch, spójrz za siebie, jak cię Legia w d... j...". Pajace w sektorze gości wywiesili dwie maleńkie flagi w barwach i cały mecz siedzieli cicho jak mysz pod miotłą. Organizacja wyjazdu ze strony bydgoskich działaczy w iście konspiracyjnym stylu. Żadnych oficjalnych zapisów, sprzedaży w kasach itp., bowiem wówczas można by było natrafić na fanatyków "Zetki". Wymyślono więc zapisy SMS-owe.
Przeciętny doping
Nasz doping niestety stał tego dnia na mocno przeciętnym poziomie i trudno powiedzieć dlaczego. Ok, gra piłkarzy nie nakręcała może do wysiłku, ale przecież obowiązuje zasada - najpierw pomagamy, później ewentualnie "rozliczamy". Tym razem dwukrotnie mieliśmy okazję cieszyć się z bramek strzelanych przez naszych zawodników. Zaczęliśmy mocno przeciętnie od "Hitu z Wiednia", który jakoś nie zaskoczył. Wokalnie najlepiej wychodziła nam pieśń "Za kibicowski trud" oraz "Ole ole", śpiewane w samej końcówce. Wcześniej dobrych kilka razy zdzieraliśmy gardła przy głośnym "Ceeeeeee". Najwyższy czas ogarnąć się w kwestii dopingu, tym bardziej, że przed nami najważniejsza próba już 2 maja.
Po meczu podziękowaliśmy naszym piłkarzom za wygraną, a prawdziwych fanatyków Zawiszy wspieraliśmy okrzykiem - "Ch... z Osuchami, Zawiszo jesteśmy z wami".
Z Pogonią bez przyjezdnych?
Przed nami wyjazd do Chorzowa, a później mecz u siebie z Pogonią. Wszystko wskazuje na to, że po wyjeździe "Portowców" na Cracovię, szczecinianie nie tylko nie będą mogli pojawić się przy Łazienkowskiej, ale i przez długie miesiące odpoczną od wyjazdowego szlaku.