|
Wrocław - Niedziela, 17 maja 2015, godz. 18:00 Ekstraklasa - 32. kolejka |
|
Śląsk Wrocław
|
1 (1) |
|
Legia Warszawa
| 1 (1) |
Sędzia: Adam Lyczmański Widzów: 15768 Pełen raport |
|
|
Legio walcząca, będziemy z Wami do końca!
"My tu na Legii bezinteresownie, nie dla pieniędzy, tylko dla wspomnień (...)" - rapował przed laty Dżambodżet w kawałku "Czarna eLka". Wyniki osiągane w ostatnim czasie przez naszych piłkarzy są fatalne, ale przecież na mecze nie chodzimy dla wyników... Chyba jednak nie wszyscy, bowiem do Wrocławia w majową niedzielę pojechało nas raptem 610 osób.
Dużo miejsca w specjalu
Tymczasem w połowie lutego, w środku tygodnia, było nas na tym samym stadionie 900. Jeszcze niedawno legioniści pojechali do Gdańska w 1500 osób, a chętnych do wyjazdu było znacznie więcej. Tym razem Śląsk przygotował dla warszawiaków 2200 wejściówek, ale chętnych było znacznie mniej. Fani z Łazienkowskiej do Wrocławia pojechali pociągiem specjalnym, który ruszał z dworca Warszawa Gdańska o 9:45. Droga mijała bardzo sprawnie, a podróżni mieli aż nadto miejsca w przedziałach. Zgodnie z planem na stacji znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu Śląska wysiedliśmy na 2,5 godziny przed meczem. Wejście na sektor było bardzo sprawne i właściwie dwie godziny pozostałe do meczu spędziliśmy na trybunach. W tym czasie trwał mecz Lecha z Jagiellonią, więc chyba wszyscy śledzili wynik ze stadionu przy Bułgarskiej. Ten był dla nas bardzo korzystny, ale i tak nie brakowało sceptyków, którzy przekonywali, że nasi gracze nie będą w stanie wykorzystać tego prezentu.
Sektor gości został tego dnia ozdobiony dziewięcioma flagami: Warszawiacy, Mistrz Polski, Jesteśmy Waszą Stolicą, Legia To My, Wielki CWKS, 1916, Tradycja Pokoleń, Capital City, eLka.
"Policja wróg nr 1"
Po stronie gospodarzy frekwencja również nie należała do najlepszych. Podczas rozgrzewki naszych zawodników skandowaliśmy w ich stronę "Legio walcząca, będziemy z Wami do końca!". Jeszcze przed meczem miały miejsce pierwsze wymiany "uprzejmości" z obu stron. Później natomiast fani obu drużyn wspólnie skandowali antypolicyjne pieśni. Legioniści intonowali "Zawsze i wszędzie...", "policja j... będzie" - odpowiadali wrocławianie. Po kilku minutach fani skandowali hasło "Policja wróg numer jeden", a następnie rozpoczęli doping dla swoich drużyn. Dosłownie chwilę WKS świętował zdobycie bramki.
Oprawa Śląska
Po niej stadion na chwilę bardziej się ożywił, ale i w naszym sektorze zrobiło się głośniej. Wrocławianie w I połowie zaprezentowali skromną oprawę. Najpierw rozciągnęli sektorówkę w kształcie koszulki, następnie na dole trybuny rozwiesili malowane płótno "Zjednoczone Królestwo Śląskie", a następnie odpalili kilkadziesiąt rac i ogni wrocławskich w asyście powiewających flag na kiju.
W końcu i my mogliśmy świętować bramkę dla naszego zespołu. Nadzieje na pozytywny wynik powróciły i ze zdwojoną energią zagrzewaliśmy legionistów do walki.
Legia walcząca do końca
Przez większość drugiej połowy śpiewaliśmy właściwie dwie pieśni, nieźle się przy tym wkręcając w doping. Najpierw dobrych kilkanaście minut jechaliśmy "Za kibicowski trud", a później jeszcze dłużej "Jesteśmy zawsze tam..." w wersji z Lokeren. Do samego końca łudziliśmy się, że może uda się wygrać. Śląsk przebudził się w końcówce spotkania i wtedy dopingował najgłośniej. Mecz zakończył się remisem, a sytuacja w tabeli nadal nie jest dla nas najlepsza. Mimo to zapewniliśmy piłkarzy, że będziemy z nimi do końca. "Legia walcząca, Legia walcząca do końca" i "Legio walcząca, będziemy z Wami do końca" - skandowali warszawiacy.
Pomóżmy w zdobyciu mistrzostwa!
Po meczu nieco krócej niż pierwotnie planowano, przyszło nam czekać na sektorze i po godzinie wypuszczono nas na pobliską stację PKP, skąd mogliśmy wrócić do Warszawy. Już w środę czeka nas kolejny mecz - tym razem z Jagiellonią przy Łazienkowskiej. Czy naprawdę trzeba kogokolwiek namawiać do wizyty na naszym stadionie? To, że zawodnicy grają jak grają wiemy wszyscy. Mimo to pomóżmy im w wygranych w końcówce sezonu - sami również przyłóżmy się do zdobycia tego mistrzostwa. A już w kolejną sobotę przedostatni wyjazd w obecnym sezonie - do Szczecina.
Frekwencja: 15 768
Kibiców gości: 610
Flagi gości: 9
Autor: Bodziach