Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Poznań - Piątek, 10 lipca 2015, godz. 20:15
Superpuchar Polski - Finał
Herb Lech Poznań Lech Poznań
  • 10' Kędziora
  • 35' Kamiński
  • 87' Linetty
3 (2)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 90+5' Żyro
1 (0)

Sędzia: Mariusz Złotek
Widzów: 40088
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Henning Berg (trener Legii): Jesteśmy bardzo zawiedzeni wynikiem, bo przecież wynik jest najważniejszy, a przegraliśmy 1-3. Gratuluję Lechowi, byli od nas lepsi w większości aspektów. Musimy szybko wrócić na swój najwyższy poziom, jeśli chcemy osiągać sukcesy. Nie powiedziałbym, że Lech jest lepiej przygotowany od nas. To nie kwestia fizyczności, ale mentalności. Byli dziś bliżej swojego najlepszego poziomu niż my. Byli lepsi - to nie ulega wątpliwości. Taka gra, jak dzisiaj, to nie jest to, co chcemy pokazywać.

Dlaczego Legia była tak dużo słabsza od Lecha? Dobre pytanie. Zwykle mecze pomiędzy tymi zespołami były wyrównane, a dzisiaj nie. Może dlatego, że Lech wykorzystał swoje dwie sytuacje. Nie chcę analizować każdego detalu, dlaczego przegraliśmy. Musimy być gotowi do takich meczów. Nie zagraliśmy dobrze i dlatego przegraliśmy.

Jest rywalizacja w zespole. Adam Ryczkowski prezentował się dobrze na treningach. To był trudny mecz dla niego, może gdyby cały zespół zagrał lepiej, byłoby inaczej. Masłowski może grać na różnych pozycjach. Duda nie rozpoczął meczu w pierwszym składzie, bo nie był dobrze przygotowany do gry, ale kiedy już pojawił się na boisku, prezentował się bardzo dobrze. Zawiedliśmy jako drużyna i w takiej sytuacji młodym, utalentowanym zawodnikom jest bardzo trudno.

Maciej Skorża (trener Lecha Poznań): Dobrze rozpoczęliśmy ten sezon. To bardzo ważne, żeby u siebie zagrać dobry mecz, który dostarczy emocji i radości. To się udało. Strzeliliśmy trzy bramki, długimi fragmentami graliśmy nieźle w meczu o stawkę. Tonujemy jednak ten optymizm, bo we wtorek czeka nas próba ognia w Sarajewie. Okaże się, jak dobrze jesteśmy przygotowani na tle drużyny z innej ligi, mistrza innego kraju. Muszę pochwalić moją drużynę za dobrą grę, taką, jaką chcielibyśmy zawsze oglądać. Trzeba wspomnieć o nowych zawodnikach. Było ich dzisiaj na boisku trzech. Każdy z nich pokazał, że jest w stanie dać nam coś nowego, coś wnieść do drużyny, co cieszy. Skorzystałem z 16 zawodników, wykorzystałem wszystkie zmiany. Cieszę się, że udało się zakończyć ten mecz bez kontuzji.

Legia była wymagającym przeciwnikiem. Gdyby wykorzystała sytuację, jaką miała po pierwszej bramce, kto wie, jak byśmy na to zareagowali i jak by się ten mecz potoczył. Legia pokazała trochę inne oblicze, na pewno jest groźnym rywalem i myślę, że to drużyna, która będzie się biła o mistrzostwo. Słyszałem, że dołączy do nich kilka nowych twarzy, więc spodziewam się, że będą groźni w lidze.

Zagraliśmy dziś dobrze jako drużyna, nie mogę wskazać dziś nikogo, kto by mnie zawiódł.

Dusan Kuciak: Dramat. To jest pierwsze słowo, które mi się ciśnie na usta. Nie pokazaliśmy nic w tym meczu. Byliśmy słabsi od Lecha i gospodarze zasłużenie sięgnęli po Superpuchar. Na pewno nie jest tak, że widzę kłopoty w drużynie. To byłoby niepoważne. Od dłuższego czasu coś nam nie wychodzi i sądziłem, że po nieudanym sezonie zaczniemy lepiej nowe rozgrywki. Jednak jak na razie kontynuujemy to, co miało miejsce wiosną. Do czwartku jest jeszcze sporo czasu, ale osobiście nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wyeliminowali drużyny z Rumunii w eliminacjach do Ligi Europy.

Dominik Furman: Co poszło nie tak? To pytanie do trenera, nie do mnie. Myślę, że styl naszej gry nie uległ zmianie w stosunku do tego, co pokazywaliśmy wiosną. Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, wręcz wk... Niemniej taka jest piłka i nie widzę innej możliwości, jak tylko wyjść w czwartek na boisko i wygrać zawody, a następnie w niedzielę to powtórzyć. Czas będzie pracować na naszą korzyść. Każdego dnia można notować progres, więc już od jutra musimy dążyć do tego, aby nasza gra wyglądała lepiej.

Michał Masłowski: Lech był w wielu aspektach drużyną lepszą. To nie ulega wątpliwości. Wyprowadzenie piłki, kontrola, to było widać na boisku. Na pewno mamy nad czym myśleć, ale co dalej, to już trener zadecyduje. Gdybym wiedział dlaczego tak się zaprezentowaliśmy na murawie, to bym to zmienił. Na pewno nie gramy tego, na co nas stać. To nie jesteśmy my. Zobaczymy co przyniesie kolejny tydzień, ale myślę, że mamy problem.
Dzień przed meczem dowiedziałem się, że zacznę go na ławce. Było to dla mnie lekkim zaskoczeniem, ale nie jestem osobą, która wdaje się w dyskusje. Trzeba było przyjąć to na klatę. Życie.

Michał Kucharczyk: Przegraliśmy dzisiaj z zespołem lepszym. Nie zasługiwaliśmy na zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu. Przed meczem padały różne słowa z naszego obozu, ale... skończyło się tylko na słowach. Ciężko teraz powiedzieć dlaczego tak się stało. Myślę, że zawiodło ustawienie taktyczne, bo Lech nas z łatwością rozmontowywał. Gospodarzom wystarczyły 2-3 szybkie podania. Teraz musimy skupić się na najbliższej przyszłości.

Michał Żyro: Patrząc po tym meczu, to Legia nie zrobiła żadnego progresu względem wiosny. Nie mnie oceniać czyja to wina. Od tego są inni. Wiadomo, że my wszyscy odpowiadamy za sukcesy i za porażki. To nie jest tak, że zrzucam odpowiedzialność na trenera. Nie wiem co powiedzieć... Jest ciężko. Nie rozpatruję tej porażki w kategoriach początku dominacji Lecha w lidze, bo to jest tylko jeden mecz, ale wynik nie wróży niczego dobrego. To była katastrofa. O założeniach taktycznych nie będę mówił, bo nie chcę ich zdradzać.
Na pewno pojedyncze jednostki nie zmienią diametralnie naszej gry. Potrzeba czasu, żeby się zaaklimatyzować i wdrożyć do zespołu. Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Myślę, że po takim początku, długa droga przed Legią.

Michał Pazdan: Na pewno nie tak wyobrażałem sobie mój debiut w Legii. Źle zagraliśmy ten mecz. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu, bo źle to wyglądało z naszej strony. Mam nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy i od następnego spotkania będzie wszystko dobrze funkcjonowało. Wiadomo, że najlepiej czuję się jako obrońca, ale mogę również występować jako defensywny pomocnik. Tak właśnie było dzisiaj.

Jakub Rzeźniczak: Myśleliśmy, że ten mecz inaczej się dla nas ułoży. Nie zagraliśmy na miarę własnych możliwości i oczekiwań. Lech był drużyną bardziej agresywną, miał więcej pomysłów w akcjach ofensywnych i wygrał zasłużenie. My zagraliśmy jeszcze słabiej niż na wiosnę. Trzeba poprawić te elementy, które dziś zawiodły - nastawienie, brak agresji i zaciętości.
Myślę, że każdy mecz ma swoją historię i tak jest w przypadku spotkań z Lechem. Towarzyszy temu zupełnie inna otoczka niż ta, która czeka nas w czwartek. W rywalizacji z Botosani zrobimy wszystko, aby zmazać plamę po dzisiejszym pojedynku.

Łukasz Broź: Mając piłkę przy nodze, nie zawsze graliśmy tak, jak byśmy tego chcieli. Wkradała się nerwowość oraz brak dokładności w naszych szeregach. Zagraliśmy słabsze spotkanie, nie wykorzystaliśmy swoich okazji... Musimy wziąć się w garść i to dość szybko, bo już w czwartek czeka nas kolejne spotkanie. Będzie okazja do rehabilitacji.

Marek Saganowski: Biorąc pod uwagę cały mecz, to Lech nas zdominował. I to musi być cios na orzeźwienie nie tylko dla zawodników, ale dla wszystkich, którzy kochają ten klub. Legii nie przystoi, żeby tak przegrywać, w takim stylu. Przed nami dwumecz z Botosani i jestem przekonany, że rumuński zespół nie sprzeda tanio skóry.
Kibice? Na ich miejscu też bym opuścił trybuny, widząc to, co się działo na boisku. Czy Legia potrzebuje wzmocnień? Możliwe, że tak... A jakich, to już nie do mnie pytanie, choć mam swoją opinię.