Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Wrocław - Niedziela, 19 lipca 2015, godz. 18:00
Ekstraklasa - 1. kolejka
Herb Śląsk Wrocław Śląsk Wrocław
  • 28' Paixao
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 34' Furman
  • 54' Jodłowiec
  • 71' Nikolić
  • 90' Nikolić
4 (1)

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 12662
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Henning Berg (trener Legii): Jestem zadowolony z wygranej. Zagraliśmy dobrze. Byliśmy bardziej skuteczni niż w meczu z FC Botosani. Nawet gdy przegrywaliśmy 0-1 po jedynej sytuacji Śląska, nie straciliśmy nadziei. Potem był fantastyczny rzut wolny Furmana. Dobrze widzieć, że ćwiczony na treningach element sprawdził się w trakcie meczu. Nikolić zdobył dwa gole - to dobrze dla niego i dla całego zespołu. Oczywiście potrzebuje nieco więcej czasu, żeby zgrać się z kolegami, poznać ligę i zaaklimatyzować, ale i tak zagrał bardzo dobrze. W meczu z Rumunami zabrakło mu precyzji w wykończeniu akcji, a dzisiaj zrobił to doskonale. Dobrze widzieć też, że Jodłowiec zdobył bramkę. Furman zagrał dobrze technicznie, zaliczył dwie asysty i gola. Jestem zadowolony z gry Prijovicia, Nikolicia i Żyry. Było dzisiaj zrozumienie pomiędzy poszczególnymi zawodnikami.
Kontrolowaliśmy ten mecz, zagraliśmy dobrze w ataku. W drugiej połowie byliśmy skuteczni. Zasłużyliśmy na tę wygraną. To dopiero pierwszy mecz ligowy, ale widać, że robimy postępy.

Czy zawsze powinniśmy grać systemem 4-4-2? Wszystko zależy od tego, kogo mam aktualnie do dyspozycji, kto jest w najlepszej formie i zasługuje na grę. Gramy różnymi schematami, w różnym ustawieniu.

Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): Zasłużone zwycięstwo Legii, gratuluję. Źle nam się ten mecz ułożył, bo prowadziliśmy 1-0, a po indywidualnym błędzie przy wybiciu piłki rywale otrzymali rzut wolny, sędzia za daleko ustawił mur - bo chyba 11 metrów było - i zrobiło się 1-1. Rozstrzygającym momentem był stały fragment gry: niepilnowany w polu karnym zawodnik strzelił gola. Później Legia miała możliwość kontrataku. My też mieliśmy swoje okazje, np. Robert Pich w doskonałej sytuacji strzelił obok bramki. Nasza przegrana jest trochę za wysoka, ale zasłużona. W decydujących momentach było troszeczkę przeciwko nam. Niech polscy sędziowie nie boją się sędziować Legii Warszawa.

Straciliśmy gole po stałych fragmentach gry i po dośrodkowaniach z boku - nad tym musimy popracować. Jodłowiec z Furmanem zagrali doskonałe spotkanie, w tej strefie przegraliśmy ten mecz.


Michał Żyro: Mecz meczowi nie jest równy. Początek sezonu, początek ekstraklasy i te mecze będą tak wyglądać. Nie ma reguły, że zawsze będzie super. Jak na pierwszy mecz, Prijović zagrał bardzo dobrze. Z biegiem czasu będzie tylko lepiej. Teraz dopiero poznaje drużynę. Dzisiaj bardzo dobrze pracował. Jako drużyna zasłużyliśmy na zwycięstwo i "Prijo" dołożył się do tego zwycięstwa. U nas nigdy nie ma spokoju. Czy jest dobrze, czy źle, zawsze musimy być skoncentrowani i robić swoje. Trudno mi się wypowiadać odnośnie współpracy z Prijoviciem. Wiadomo, że bliżej mnie są Bartek Bereszyński, Nikolić czy Furman. Piłka krąży u nas między czterema zawodnikami. O formie nie będę mówił. Jest początek sezonu. Wiadomo, że będzie czasami lepiej, a czasami gorzej. Najważniejsze, żeby na te mecze, które przed nami, były jeszcze lepsze.
Myślę, że mecz z FC Botosani nie będzie łatwy. Rumuni zaprezentowali się dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie.

Michał Kucharczyk: Czy to najlepszy mecz w ostatnich 3 miesiącach? Na pewno najlepszy z ostatnich trzech naszych występów. Cieszymy się z dobrej inauguracji sezonu w ekstraklasie. Nie pozostaje nam nic innego, jak grać tak do końca – co najmniej – rundy jesiennej. Nie mi oceniać, czy dałem dobrą zmianę. Od tego są trenerzy i nasi analitycy. Nie wiem dlaczego mówi się, iż jak wygrywamy, to dlatego, że przeciwnik zagrał słabo. Ciężko jest powiedzieć komuś, że Legia wyszła na boisko i była lepsza, dominowała przez całe spotkanie i zasłużenie wygrała.

Z tego co słyszałem, w Rumunii będzie bardzo gorąco. Będzie to ciężki mecz jeśli chodzi o wysiłek fizyczny. Musimy go zacząć dobrze i nie będzie problemów z awansem do kolejnej rundy. Zagraliśmy tylko dwa sparingi. Potrzebujemy jeszcze kilka meczów, aby wejść na nasz poziom z jesieni tamtego roku. Myślę, że już wtedy będzie to taka Legia, którą chcemy oglądać od początku sezonu.

Tomasz Jodłowiec: Cieszę się z tego, że strzeliłem gola. Najważniejsze jednak, iż wygraliśmy. Nie chcę składać deklaracji, ale na pewno chcemy poprawić naszą grę. Największa krytyka jest ze strony dziennikarzy, my natomiast robimy swoje. Z meczu na mecz będziemy się rozkręcać. Było już widać w meczu LE, że lepiej wyglądamy. Dziś bardzo dobrze wyglądaliśmy fizycznie i taktycznie.

Bartosz Bereszyński: Jako drużyna potrzebowaliśmy takiego przekonującego zwycięstwa we Wrocławiu. Myślę, że wszystkim spadł trochę kamień z serca. Nie ukrywam, że byliśmy zawiedzeni naszą postawą z Lechem i w pierwszej połowie starcia z FC Botosani. W drugiej odsłonie wyglądało to trochę inaczej. Dzisiaj wróciliśmy na właściwe tory. Stwarzaliśmy sytuacje i strzeliliśmy cztery bramki. Teraz doda nam to tylko skrzydeł. W czwartek pojedziemy po awans, a potem będziemy wygrywać kolejne mecze w ekstraklasie i Lidze Europejskiej. Dziś współpraca całego zespołu wyglądała dużo lepiej. Śląsk, mimo że nie stwarzał sobie okazji, to zdobył gola po ładnym dośrodkowaniu i strzale głową. Myślę, że są to nasze indywidualne błędy, których musimy się ustrzec.

Mecze z takimi drużynami jak FC Botosani nie są łatwe. Będzie tam pewnie pełny stadion, a kibice będą głośno dopingować. Jest to dla nich najważniejszy mecz w sezonie. Będą walczyć i biegać z całych sił. Mają przecież nie taki zły wynik 0-1. My musimy wyjść, strzelić bramkę i wybić im z głowy awans. Z meczu na mecz powinno być lepiej i już dziś było to widać. Fizycznie czuliśmy się lepiej. W drugiej połowie po Śląsku było widać, że grał w czwartek mecz w LE. Mieliśmy wówczas więcej miejsca i momentami nie nadążali za nami. Jak będziemy dobrze czuli się fizycznie, to i gra w piłkę będzie wyglądał tak jak dzisiaj, a nawet lepiej.

Jakub Rzeźniczak: Takie zwycięstwo się przyda. Skuteczność ostatnio zawodziła. Dziś cztery gole i dwa pierwsze Nikolicia na pewno dodadzą mu pewności. Paixao stał pomiędzy mną a Michałem, a to była bardzo dobra wrzutka i świetny strzał. Na pewno można było tego uniknąć i zdajemy sobie z tego sprawę, ale z przebiegu meczu możemy być zadowoleni. Czasami przeciwnicy mają więcej sytuacji i nic nie strzelają, a dziś jedna okazja i od razu gol. Ważne, że strzeliliśmy cztery bramki i wywozimy trzy punkty. To był pierwszy mecz ligowy, także radość była stonowana. Chcemy wygrywać każdy mecz ligowy. Każde zwycięstwo jest potrzebne drużynie i dodaje pewności siebie. Szczególnie jak wygrywa się w takich rozmiarach. Bardzo ważne jest to dla zawodników ofensywnych. Gra na początku tego i końcu tamtego sezonu nie była super. Miejmy nadzieję, że to jest dobry prognostyk i początek jakiegoś etapu. Dla mnie nie ma znaczenia, kto biega z przodu. Każdy mecz jest tak naprawdę inny. Śląsk dzisiaj mnie negatywnie zaskoczył, ponieważ grał bardzo cofnięty. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek ta drużyna oddała nam całkowicie pole gry.

Szykuję się na duży upał w Rumunii i to, że zagrają podobnie jak w Warszawie. Oglądaliśmy ich wcześniejsze mecze i grali tak samo, a teraz muszą dodatkowo odrobić gola.

Nemanja Nikolić: Dzisiaj zagraliśmy bardzo dobrze. Nasza współpraca wyglądała fantastycznie. Ten wynik pozwala nam zapomnieć o porażce w Superpucharze i słabym meczu z FC Botosani. Włożyliśmy w ten pojedynek bardzo wiele wysiłku. Dobry wynik w dzisiejszym starciu to zasługa nasza, sztabu szkoleniowego i wszystkich, którzy mieli jakikolwiek wkład w wygraną. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się strzelić dwie bramki. Gole są bardzo ważne dla napastników. To jest nagroda za naszą ciężką pracę na boisku. Oczywiście, czuję radość z powodu pierwszych goli. Dzisiejszy mecz to jednak historia, teraz skupiamy się na kolejnym pojedynku. Bardzo dobrze współpracowało mi się z Prijoviciem. On i ja mieliśmy swoje szanse w tym spotkaniu. Grało nam się dobrze i cieszę się, że mamy taki potencjał w ofensywie. Nie zapominajmy również o Marku Saganowskim, który w każdej chwili jest gotowy do wejścia na boisko. To bardzo doświadczony zawodnik, służący cały czas cenną radą. On bez wątpienia wie, jak zdobywać bramki. "Prijo" także zagrał dzisiaj bardzo dobrze. Co prawda nie udało mu się wpisać na listę strzelców, ale jestem pewien, iż trafi już do siatki w kolejnych starciach. Dużo biegałem po skrzydle, ponieważ często wymienialiśmy się pozycjami. Bramki strzeliłem co prawda będąc na swojej nominalnej pozycji, lecz z boku także grało mi się dobrze. Oprócz mnie strzelali jeszcze moim koledzy. Cztery razy pokonaliśmy bramkarza Śląska i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Jednak teraz zapominamy już o tym starciu i skupiamy się na FC Botosani.

Dominik Furman: Trenujemy stałe fragmenty razem z Tomkiem Brzyskim. Dziś była idealna sytuacja, żeby strzelić i się udało. Miło usłyszeć pochwały nawet od trenera przeciwników. Nie popadajmy jednak w hurraoptymizm, ponieważ wdziałem swoje błędy. Tylko ciężką pracą można je wyeliminować. Moim zdaniem nie byliśmy "w piekle" po czwartkowym meczu. Jeżeli chodzi o grę, to każdy ma swoje zdanie. Dziś przegrywaliśmy, ale to my dominowaliśmy i tworzyliśmy sytuacje. Efektem tego były cztery gole. W czwartek też mieliśmy okazje, lecz nic nie chciało wpaść. Jak byśmy wtedy wygrali 5-0, to nie byłoby krytyki. Nie będę się wypowiadał na temat mediów czy kibiców. Wiemy jakie były założenia - co wyszło, a co nie. Co jest w szatni, to zostaje w szatni. W Poznaniu czy w czwartek też dobrze wyglądaliśmy fizycznie. Oczywiście, każda wygrana buduje i podnosi morale. Bardzo nas cieszy ta wygrana. Śląsk to bardzo dobra drużyna, która będzie grała o miejsce w pierwszej czwórce. Wygrać tutaj w takim rozmiarze nie jest łatwo. Teraz uwierzymy, że możemy strzelać więcej niż jedną czy dwie bramki. Podniesie to nasze morale. Przed meczem było ustalone, iż rzuty wolne z prawej strony będę ja uderzał. Mam nadzieję, że to nie ostatni mój gol z rzutu wolnego. W czwartek mamy mecz, a potem kolejny już w niedzielę. Spotkania są teraz praktycznie co trzy dni. "Niko" dużo pokazywał się do gry w drugiej linii. Myślę, że zaskoczyliśmy Śląsk, wychodząc dwoma napastnikami. Jeżeli chodzi o bramkę i asysty, to nie przypominam sobie drugiego takiego meczu. Natomiast jeśli chodzi o samą grę, to na pewno może być jeszcze lepiej. "Jodła" gra bardziej defensywnie, a ja trochę mniej, ale jeżeli ma okazję, to może oczywiście wyjść do przodu. Nie myślę teraz o reprezentacji Polski. O reprezentacji będzie czas pomyśleć. Po jednym meczu trener nie będzie powoływał zawodników. Trzeba to potwierdzić w 5-6 meczach.