|
Łęczna - Niedziela, 2 sierpnia 2015, godz. 18:00 Ekstraklasa - 3. kolejka |
|
Górnik Łęczna
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 2 (2) |
Sędzia: Tomasz Musiał Widzów: 7437 Pełen raport |
|
|
Skuteczny Nemanja i koniec grania
Legia Warszawa bez najmniejszych problemów pokonała na wyjeździe Górnik Łęczna w meczu 3. kolejki ekstraklasy. Obydwa gole dla stołecznego zespołu zdobył Nemanja Nikolić. Serb najpierw pokonał Sergiusza Prusaka uderzeniem nogą, a za kwadrans zmusił go do kapitulacji po strzale głową. Dla snajpera przyjezdnych był to już szósty gol w szóstym meczu tym sezonie.
Od początku spotkania przewagę mieli zawodnicy Legii, którzy często utrzymywali się przy piłce i kontrowali boiskowe wydarzenia. Pierwsza ciekawa akcja miała miejsce 15 minut po rozpoczęciu gry i stworzyli ją gracze gospodarzy. Futbolówkę przed własną szesnastką stracił Jakub Rzeźniczak, a płaskim strzałem Dusana Kuciaka starał się zaskoczyć Bartosz Śpiączka, ale Słowak zdołał odbić jego próbę na rzut rożny. Chwilę potem "Wojskowi" wyszli na prowadzenie. Aleksandar Prijović znakomicie wyszedł do podania z głębi pola od Guilherme dograł do niepokrytego Nemanji Nikolicia, który z najbliższej odległości pokonał Sergiusza Prusaka. Był to zarazem czwarty gol Serba w czwartym meczu z rzędu. W 23. minucie o sobie znów dał znać Cernych. Napastnik Górnika Łęczna główkował po wrzutce z lewej strony, lecz wprost w dobrze ustawionego Dusana Kuciaka. Za kilkadziesiąt sekund dalekie dogranie opanował Michał Kucharczyk, starając się przelobować bramkarza gospodarzy był nieco niedokładny. Legia nadal przeważała i za wszelką cenę chciała zdobywać kolejne gole.
W 32. minucie po raz kolejny mogliśmy przekonać się o klasie Nemanji Nikolicia. Snajper przyjezdnych fantastyczną główką pod poprzeczkę wykończył wrzutkę od Michała Kucharczyka i podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Pięć minut przed przerwą „Niko” mógł na swoje konto dopisać asystę. 27-latek uruchomił swojego kolegę znakomitym podaniem, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Sergiuszem Prusakiem, ale lewą nogą posłał futbolówkę obok słupka.
Drugą połowę Górnik rozpoczął od szybkiej kontry, którą strzałem wprost w Dusana Kuciaka zakończył jeden z podopiecznych Jurija Ształowa. Po pięciu minutach po zmianie stron Legia dwukrotnie miała okazje po rzutach wolnych. Najpierw niedokładny był jednak Tomasz Brzyski, a za moment Dominik Furman. Po godzinie gry ten drugi ponownie spróbował zaskoczyć Sergiusza Prusaka, jednak i tym razem nie zdołał trafić chociażby w światło bramki. Za chwilę odpowiedzieli łęcznianie, gdy z dystansu pomylił się Grzegorz Piesio. Drugie 45 minut to głównie spokojna gra z obydwu stron. Żadna z drużyn nie forsowała tempa – Górnik zdawał się być już pogodzony z porażką, a Legia spokojnie rozgrywała sobie piłkę w środku pola. Dopiero w 73. minucie w szesnastce przeciwnika namieszał Guilherme, ale Brazylijczyka w ostatnim momencie powstrzymali defensorzy.
Autor: Wiśnia