Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Łęczna - Niedziela, 2 sierpnia 2015, godz. 18:00
Ekstraklasa - 3. kolejka
Herb Górnik Łęczna Górnik Łęczna
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 16' Nikolić
    • 33' Nikolić
    2 (2)

    Sędzia: Tomasz Musiał
    Widzów: 7437
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Nemanja Nikolić: Liczba moich bramek w ostatnich meczach... Fakt, brzmi nieźle, ale staram się być realistą i skupiać się na grze drużyny. Strzeliliśmy 11 goli i straciliśmy tylko jednego w trzech ligowych kolejkach, co jest bez wątpienia fantastyczne. Oczywiście, cieszę się ze swoich trafień, bo to jest ważne dla napastników, ale we wszystkim jest duża zasługa moich kolegów. Pamiętajmy również, że to dopiero początek rozgrywek.

    Przed nami ważny tydzień. Kiedy mecze są tak często, to bardzo ważna jest odpowiednia regeneracja. Szykujemy się do czwartkowego spotkania tak, jakby miałoby się ono odbyć zgodnie z planem. Natomiast później czeka nas ciężka przeprawa z Wisłą Kraków. Do wszystkiego potrzebne jest przygotowanie na odpowiednim wysokim poziomie.

    Moja współpraca z Prijoviciem jest bardzo dobra zarówno na murawie, jak i poza nim. To mój bardzo dobry przyjaciel. Myślę, że zaprezentował się dzisiaj nieźle. Pierwsza bramka w zasadzie należy do niego, bo odwalił niemal całą robotę, a mi pozostało tylko wpakować piłkę do siatki. Później też miał swoją szansę. Generalnie potwierdza swoje umiejętności i myślę, że w kolejnych spotkaniach zacznie trafiać do siatki. Jestem trochę smutny, iż dzisiaj to mu się nie udało, lecz niestety taki jest futbol.

    Dominik Furman: Cieszy fakt, że wygrywamy i nie tracimy bramek. To nas jeszcze bardziej podbudowuje. Przede wszystkim mieliśmy dzisiaj nie popełnić tego błędu co z Podbeskidziem, kiedy to rywale stwarzali sobie sytuacje pod naszą bramką. Mieliśmy być cały czas skoncentrowani i wyprowadzać groźne kontry i to się udawało. Cieszymy się, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego spotkania ligowego.
    Dla mnie postawa Nemanji Nikolicia nie jest zaskoczeniem. Od pierwszego dnia treningów pokazywał, że ma dryg do strzelania bramek. Teraz to po prostu tylko udowadnia. Dzisiaj sam też mogłem wpisać się na listę strzelców, ale przy rzucie wolnym mogłem użyć nieco więcej precyzji kosztem siły. Szkoda, bo była dobra ku temu okazja. Dzisiaj zagrałem w duecie z Michałem Masłowski, ale nie czuję różnicy między nim a Tomkiem Jodłowcem.

    Jakub Rzeźniczak: Ważne, że podtrzymaliśmy serię zwycięstw. Jesteśmy na pierwszym miejscu i chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Podoba mi się to, że jesteśmy elastyczni. Możemy grać zarówno jednym napastnikiem, jak i duetem Nikolić-Prijovic w zależności od rywala. Piłka znowu mnie szukała w polu karnym i mogłem wpisać się strzelców. Sytuacje zdarzają się w każdym meczu i to raduje, ale mnie bardziej cieszy, że nie tracimy bramek. Na początku spotkania dostałem w kość, ale w przerwie doktor dał mi środki przeciwbólowe i dałem radę dotrwać do końca zawodów.

    Łukasz Broź: Dobrze ułożył nam się mecz. Szybko strzeliliśmy dwie bramki, co pozwoliło kontrolować całe spotkanie. W drugiej części stworzyliśmy sobie ze 2-3 sytuacje, ale i tak rywalizacja toczyła się pod nasze dyktando. Nikolić jest bez wątpienia w bardzo dobrej formie strzeleckiej, co nas cieszy. Odszedł Orlando, a przyszli nowi napastnicy, którzy szybko się zaaklimatyzowali. Zdobywają gole, więc to jest duży plus. Dobrze funkcjonujemy jako drużyna, tracimy mało bramek, co napawa do optymizmu przed kolejnymi potyczkami. Zdajemy sobie sprawę, żeby podchodzić do każdych zawodów całkowicie skoncentrowanym, bo takie spotkania z potencjalnie słabszymi rywalami są najważniejsze.

    Henning Berg (trener Legii): Zagraliśmy dobre spotkanie, pokazaliśmy jakość, bramki też były ładne. Chcieliśmy w tym meczu zagrać na wysokim poziomie i strzelić więcej bramek niż gospodarze. W defensywie zagraliśmy w porządku, bo gospodarze nie mieli zbyt wielu okazji. Można powiedzieć, że mieliśmy nad tym kontrolę.

    Jestem zadowolony, że zdobyliśmy dwie bramki i wygraliśmy to trudne spotkanie. Gramy przecież wiele meczów - w lidze, europejskich pucharach. Ostatni mecz rozegraliśmy w czwartek. Dobre jest to, że po takim meczu potrafimy pokazać jakość w lidze.

    Jak ocenię występ Nemanji Nikolicia? Ma dobre nastawienie, jest bramkostrzelny. Wiedzieliśmy o tym, bo przecież na Węgrzech też dużo strzelał. Tu jest trochę inaczej, potrzebował trzech meczów, żeby się zaaklimatyzować - dwóch sparingowych i z Lechem w Superpucharze. Było ciężko, ale teraz doszedł do formy i gra znacznie lepiej. Poza tym gra zespołowo. Bardzo cieszymy się, że jest z nami.

    Nie wiem, czy w czwartek zagramy z FK Kukesi, czy nie. Wszystko zależy od UEFA. To trudna sytuacja.


    Jurij Szatałow (trener Górnika): Jestem zły, bo od samego początku coś nam uciekało. Wiedzieliśmy, jak Legia rozgrywa akcje, jak strzela bramki, a straciliśmy gole na własne życzenie. Strata w środku boiska pozwoliła Legii wyprowadzić kontrę i zdobyć gola. Obie bramki zresztą padły po kontrach.

    Chęci chłopakom nie można odmówić, chcieli wygrać, byli skoncentrowani, dobrze przygotowani do meczu. Z innym zespołem takie błędy można popełniać, ale nie z Legią, bo od razu je wykorzystuje. Jestem zły, bo wiedzieliśmy o tym, a i tak je popełniliśmy.