Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 23 sierpnia 2015, godz. 18:00
Ekstraklasa - 6. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 58' Nikolić (k)
1 (0)
Herb Korona Kielce Korona Kielce
  • 1' Trytko
  • 90+3' Przybyła
2 (1)

Sędzia: Piotr Lasyk
Widzów: 16381
Pełen raport

Ustabilizować frekwencję

Zaledwie dwa dni po powrocie z Kijowa dopingowaliśmy nasz zespół przy Łazienkowskiej. Niestety niedzielny wieczór nie był dla nas szczęśliwy - Legia przegrała drugi ligowy mecz z rzędu. Jedno co cieszy, to naprawdę głośny doping z naszej strony przez całe spotkanie.

Ustabilizować frekwencję
Od meczu z Wisłą fani Legii rozwieszają plakaty na mieście, starając się podnieść frekwencję na trybunach naszego stadionu. Na mecz z Koroną udało się przyciągnąć trochę ponad 16 tysięcy osób. Co ciekawe dokładnie rok temu (24.08.2014) na ligowym meczu z Koroną rozegranym również w niedzielę o 18 na trybunach było tylko 12 729 kibiców. Nie jest źle, biorąc pod uwagę liczbę widzów na meczach z Podbeskidziem, czy Kukesi, ale też zawsze może być lepiej. Tym bardziej, że na meczu z krakusami na stadionie pojawiło się ok. 10 tysięcy fanów więcej. Pamiętajcie - nie chodzimy dla rywali, tylko dla Legii! Najwyższy czas ustabilizować frekwencję, tak by na żadnym meczu nie spadała poniżej 20 "koła". Dlatego już dzisiaj namawiamy znajomych by w czwartek nasz stadion zapełnił się w takim stopniu jak na meczu z Wisłą.

Przyjezdni
Koroniarze do Warszawy przyjechali autokarem i samochodami. Ich liczba pozostawiała wiele do życzenia, albo inaczej - przedstawiała obecną dyspozycję tej ekipy. Jeszcze parę lat temu kielczanie byli w stanie przyjechać na Łazienkowską w 8 stówek. Dzisiaj to dla nich nieosiągalny poziom. W sektorze gości stawili się dość późno i wywiesili 3 flagi.



Żyleta od pierwszego gwizdka ruszyła z bardzo głośnym dopingiem. Stracona już w pierwszej minucie bramka tylko jeszcze bardziej nas nakręciła. Radości kielczan nawet nie było słychać - choć w sektorze nie byli jeszcze w komplecie. Zresztą w trakcie całego spotkania ryknęli głośniej raz.

Dialog po bramce
Niestety dość długo nasz doping nie przynosił efektu bramkowego. Dopiero po kwadransie drugiej połowy sędzia wskazał na wapno, a Nikolić zdobył bramkę wyrównującą. Tym razem Darek Urbanowicz - będący tym razem samodzielnym spikerem, zapytał (raz) o nazwisko strzelca. Następnie Żyleta zapytała resztę trybun o liczbę bramek dla Legii i gości. Jeszcze kilka meczów i nowy system dialogu na trybunach zostanie dopracowany do perfekcji pod względem synchronizacji.

Doping do końca, a nawet dłużej
Po zdobytej bramce zrobiło się jeszcze głośniej. Kapitalnie wychodził nam "Hit z Wiednia", czy "Za kibicowski trud". Nieliczne akcje kielczan "nagradzane" były przeciągłymi gwizdami, po czym płynnie wracaliśmy do wcześniejszej pieśni. Niestety, gdy wszyscy liczyliśmy na szczęśliwe zakończenie i gola w doliczonym czasie gry, błąd pod własną bramką popełnił Rzeźniczak, co poskutkowało bramką, tyle że dla przyjezdnych...



Trybuny zaczęły pustoszeć dość szybko, nie licząc oczywiście Żylety. Serce warszawskiego stadionu biło jeszcze dobrych kilkanaście minut. Zresztą kilka minut po meczu nie przerwano pieśni z ostatnich minut spotkania. Taki mamy klimat. Ten czas postanowili wykorzystać przyjezdni, którzy pobluzgali i skandowali "Na kolana". Riposta była natychmiastowa i odnosiła się do czynności, jaką koroniarze mogą wykonać na kolanach. Pod adresem naszym piłkarzy Żyleta skandowała hasło - "Kiedy wy się nauczycie, macie walczyć jak o życie?!".

Już w najbliższy czwartek przy Łazienkowskiej bardzo ważny mecz - decydujące starcie z Zorią Ługańsk o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Bez wymówek, że późno, czy zbyt gorąco - przychodzimy, zdzieramy gardła i pomagamy w awansie! Prawdopodobnie do Warszawy przyjedzie skromna grupa kibiców z Ukrainy. Natomiast kibiców, którym emocji piłkarskich mało - w środę o 17:30 w Ursusie niezwykle ciekawe spotkanie III ligi z udziałem RKS-u i DyskoPolo.

Frekwencja: 16 381
Kibiców gości: 190
Flagi gości: 3

Autor: Bodziach