Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 27 sierpnia 2015, godz. 21:00
Liga Europy - 4. runda eliminacyjna
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 16' Brzyski
  • 62' Guilherme
  • 90+5' Duda (k)
3 (1)
Herb Zoria Ługańsk Zoria Ługańsk
  • 39' Chomczenowskyj
  • 66' Małynowskyj
2 (1)

Sędzia: Tobias Welz (Niemcy)
Widzów: 23141
Pełen raport

Gotowi do walki

Mecz z Zorią Ługańsk był promowany przez klub i kibiców jako "Bitwa o Europę". Właśnie od wyniku rewanżowego spotkania ostatniej rundy eliminacyjnej zależało, czy po raz trzeci uda się nam awansować do fazy grupowej LE, a co za tym idzie, pokazać się w Europie z jak najlepszej strony.

Niespodziewanie dopiero w ostatnim dniu udało się sprzedać ostatnie 2 tysiące biletów na Żyletę. Zresztą właśnie ostatniego dnia, liczba zajętych miejsc rosła wyjątkowo szybko - ostatecznie na Łazienkowską przyszło ponad 23 tysiące fanów. Wynik lepszy niż w ostatnich latach na spotkaniach w tej fazie europejskich rozgrywek.



Fani Zorii odpuścili wyjazd
Po zajściach, które miały miejsce przed tygodniem w Kijowie, klub z Ługańska apelował do swoich kibiców o nieprzyjeżdżanie do Warszawy. Fani Zorii najwyraźniej posłuchali próśb działaczy i grzecznie zostali w domu. W sektorze gości pojawiło się co prawda kilkadziesiąt osób z flagą Ukrainy, ale prawdopodobnie byli to Ukraińcy mieszkający w Polsce. W sektorze gości pojawiło się 30 osób, bez barw Zorii.
Piłkarze gości, gdy pojawili się na rozgrzewce zostali przyjęci niezwykle "gorąco". Przeciągłe gwizdy, głośne "Wypie...ć!" oraz "J... UPA i Banderę hej, hej!" niosło się po stadionie przez dobrych kilka minut.

Fanatyczny doping
Od samego początku nasz doping stał na bardzo wysokim poziomie. Stadion wręcz kipiał, a Żyleta z minuty na minutę jeszcze podnosiła poziom decybeli. "Staruchowi" w mobilizacji fanów pomagało kilka osób na sektorach bardziej oddalonych od gniazda. Dało to naprawdę kapitalny efekt. Do tego po kilkunastu minutach nasi zawodnicy zdobyli bramkę i nastąpiła eksplozja radości. W tym momencie chyba wszystkim wydawało się, że nic złego nie może się już zdarzyć. Tym razem nie do końca wyszedł dialog dotyczący strzelca bramki - spiker zawahał się i sam wykrzyczał zarówno imię, jak i nazwisko strzelca. Dalsza część, czyli pytanie ze strony Żylety "Ile goli ma Legia?" przebiegła już prawidłowo.

Niestety jeszcze przed przerwą rywale doprowadzili do wyrównania, co oznaczało, że o awans do kolejnej rundy możemy drżeć do samego końca.



Odwracana kartoniada
Zapowiadana oprawa meczu tym razem nie została zaprezentowana na wyjście piłkarzy, a trochę później. Wszystko po to, by efekt końcowy był jak najlepszy. W końcu, gdy przyszło do jej prezentacji w 19. minucie spotkania, wszystkie pozostałe trybuny rozświetliły się od fleszy. Na Żylecie zaprezentowana została biała kartoniada, z charakterystycznym czarnym pasem i hasłem "Gotowi do walki". Na znak gniazdowego, kartoniki, a także folie zostały odwrócone tworząc nowy wzór - część legijnego herbu na czarnym tle oraz czerwono-biało-zielony napis "Gotowi do walki". Trzeba zwrócić uwagę na olbrzymie skomplikowanie całości, szczególnie łączenie wzoru pomiędzy dwiema kondygnacjami naszego stadionu, a także klatkami schodowymi na piętrze. W trakcie prezentacji kartoniady cały stadion odśpiewał dobrych kilka razy "Mistrzem Polski jest Legia", aż w końcu kartoniki zaczęły fruwać nad głowami fanów.

fot. Mishka / Legionisci.com

"J... UPA i Banderę"
W trakcie meczu kibice dość często przerywali doping, by przeszkadzać Ukraińcom w skutecznych atakach, gwiżdżąc gdy tylko atakowali naszą bramkę. Nie brakowało także głośnych okrzyków "J... UPA i Banderę hej, hej!" oraz "Stefan Bandera to kawał k... frajera". Przy wybijaniu rzutów rożnych na wysokości Żylety (w drugiej połowie), gracze Zorii dwukrotnie skarżyli się sędziemu, że w ich stronę fruwają różne przedmioty. Prawdopodobnie Ukraińcy chcieli w ten sposób wymóc na arbitrze wcześniejsze zakończenie meczu. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca, a nasz gorący doping pomógł piłkarzom zdobyć drugą bramkę. Tego dnia trudno wyróżnić pieśń, która wychodziła nam najlepiej. Zabawa była doskonała przez całe spotkanie, a jednymi z lepszych momentów był "Hit z Wiednia", "Hej Legia gol", czy śpiewane przez cały stadion "Ole ole...".

Maciek jesteśmy z Tobą!
Kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania miało miejsce posiedzenie sądu apelacyjnego w sprawie naszego kolegi z trybun, Maćka Dobrowolskiego. Niestety sąd przedłużył areszt legioniście o kolejne 3 miesiące. Żyleta podczas spotkania skandowała m.in. "Pozdrowienia do więzienia" oraz "Jesteśmy z Tobą, hej Maciek jesteśmy z Tobą". Miejmy nadzieję, że w końcu bezprawne przetrzymywanie Maćka w areszcie zakończy się.

Zwycięski gol po hymnie
Im bliżej było końca meczu, tym coraz bardziej nerwowo spoglądaliśmy na zegar. Po wyrównującej bramce dla Zorii, rywali tylko jeden gol dzielił od wyeliminowania nas z dalszych gier. W 90. minucie spotkania rozpoczęliśmy śpiewać hymn narodowy - jak zwykle wszystkie cztery zwrotki. W tym czasie sędzia podyktował dla nas rzut karny, ale Duda czekał z jego wykonaniem do końca "Mazurka Dąbrowskiego", dopiero wtedy przymierzył w okienko i przypieczętował nasz awans do fazy grupowej Ligi Europy. Legioniści mimo odgwizdania karnego, nawet na moment nie przestali śpiewać hymnu, a zaraz po nim nastąpiła olbrzymia radość - już nic nie mogło odebrać nam kolejnych sześciu meczów w europejskich pucharach.

Macie wygrać w Białymstoku!
Po meczu podziękowaliśmy piłkarzom za walkę i zwycięstwo, a następnie przypomnieliśmy, że niedzielny mecz ligowy w Białymstoku trzeba wygrać. "Macie tak jak w zeszłym roku, wygrać z k... w Białymstoku" - skandowali kibice. Nas niestety na Podlasiu zabraknie, ze względu na zakaz wyjazdowy na to konkretne spotkanie. Teraz możemy skupić się na piątkowym losowaniu fazy grupowej Ligi Europy - oby tym razem Łysy z UEFA dobrał nam jakieś ciekawsze ekipy i miejsca niż do tej pory.

Frekwencja: 23 141
Kibiców gości: 30
Flagi gości: 0

Autor: Bodziach