Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 27 sierpnia 2015, godz. 21:00
Liga Europy - 4. runda eliminacyjna
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 16' Brzyski
  • 62' Guilherme
  • 90+5' Duda (k)
3 (1)
Herb Zoria Ługańsk Zoria Ługańsk
  • 39' Chomczenowskyj
  • 66' Małynowskyj
2 (1)

Sędzia: Tobias Welz (Niemcy)
Widzów: 23141
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Henning Berg (trener Legii): Cieszę się z awansu. Nie jestem jednak zadowolony, że straciliśmy dwie bramki. Pociesza mnie, że potrafiliśmy odpowiedzieć trzema trafieniami. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie pokazaliśmy dziś pełni naszych umiejętności. Dziś wygraliśmy, ale pamięta, że w ostatnich dwóch ligowych meczach byliśmy lepsi, ale schodziliśmy z boiska pokonani. Dlatego myślę już o niedzielnej potyczce w lidze. Naszym celem była dziś wygrana. Graliśmy jednak przeciwko dobrej europejskiej drużynie. Jej wyniki i w lidze ukraińskiej i w europejskich pucharach potwierdzają, że to solidna ekipa. Po każdym strzelonym golu musieliśmy być skoncentrowani, bo presja była dziś bardzo duża.

Zresztą presja wygranej jest dziś ogromna. Cieszę się, że nie jestem już dzieckiem. Gdy sam grałem w piłkę 20 lat temu, było inaczej. Dziś po wygranej piłkarzy uznaje się za gwiazdy. Po porażce - krytyka jest gigantyczna. A o wygranej lub przegranej mogą decydować szczegóły. Dobrym przykładem tego jest Jakub Rzeźniczak. Popełnił błąd w meczu z Koroną Kielce. Ale mylą się wszyscy. Pomyłki są w piłce czymś normalnym. To świetny i bardzo pracowity zawodnik. Z presją musimy zmagać się każdego dnia. Trzeba być pewnym swoich umiejętności i nie tracić koncentracji. Nie narzekam - po prostu mówię, jak dziś jest. Ale musimy sobie z tym radzić.

Kogo chciałbym trafić w Lidze Europy? Przyznam się szczerze, że nie zdążyłem jeszcze sprawdzić, na kogo możemy trafić. Ale może Steaua Bukareszt albo Ajax Amsterdam. Jasne jest, że rywalizacja w europejskich pucharach pomoże nam w budowaniu silniejszej drużyny. I nie chodzi tylko o pieniądze, ale także o doświadczenie piłkarzy. Czy chciałbym trafić Celtic? Na temat Szkotów powiem tylko jedno - 6:1.

Jurij Wernydub (trener Zorii): Z całego serca gratuluję Legii wygranej awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Legia zasłużyła na ten awans. Wygrała dwa razy. Moi zawodnicy walczyli i pokazali się z dobrej strony, ale rywale byli silniejszy. Teraz skupimy się na rozgrywkach ligowych i na zajęciu w nich jak najwyższego miejsca. W poprzedniej rundzie ograliśmy Charleroi. Ale Legia to zdecydowanie silniejsza drużyna niż Belgowie. Piłkarze Legii reprezentują bardzo wysoki poziom. Nie przypadkiem klub z Warszawy często jest liderem w Polsce. Porównajmy też budżet Legii i Zorii. Nie wiem czy Legia radziłaby sobie równie dobrze, gdyby miała taki budżet jak nasz.

Dusan Kuciak: Cieszy to zwycięstwo, ponieważ to nie był dla nas łatwy rywal. Przekonaliśmy się o tym już dwukrotnie. Zoria to zespół świetnie przygotowany, który ma w kadrze naprawdę ciekawych zawodników. Nie rozumiem co w tej drużynie robi jeszcze na przykład Rusłan Małynowskyj. Pokazaliśmy dzisiaj, że byliśmy lepsi w dwumeczu. Nie zgadzam się, że puszczone przeze mnie strzały były nie do obrony. Musimy wszystko przeanalizować jako drużyna wraz z naszymi trenerami. Czuję się trochę winny za stracone gole. Nie boli mnie jednak to, iż znów straciliśmy na Łazienkowskiej dwa gole. Najważniejszy jest awans. Zoria poza tymi rzutami rożnymi nie miała żadnych okazji do zdobycia bramki. Byliśmy przygotowani bardzo dobrze. W ofensywie w ogóle nam nie zagrozili.

Igor zagrał dzisiaj super mecz. Miał bardzo dobre wejście w to spotkanie. Było to dla niego trudne zadanie, ale jestem szczęśliwy, że dał radę.

Bartosz Bereszyński: Z przebiegu meczu można być zadowolonym, ale z drugiej strony trochę niepotrzebna była ta cała nerwowość. Straciliśmy dwa gole ze stałych fragmentów gry, które pociągnęły za sobą wiele błędów. Przy tych bramkach każdy mógł zachować się lepiej. Sami stwarzaliśmy sobie problemy, ale wygraliśmy w dwumeczu i z tego trzeba być zadowolonym.

Nie ma zespołu, na który chcielibyśmy trafić. Każdy klub jest do ogrania i ze wszystkimi będziemy walczyć jak równy z równym. Nie mamy żadnych typów, lecz na pewno zamierzamy uniknąć dalekich wyjazdów.

Na razie nie ma mowy o żadnym zmęczeniu, ponieważ to dopiero początek sezonu. Jesteśmy gotowi, żeby grać co trzy dni. Jestem w stanie grać, ale kogo wystawi trener, to jeszcze zobaczymy.

Michał Kucharczyk: To był dla nas ciężki mecz. Straciliśmy dwa gole, ale najważniejsze, że udało nam się odpowiedzieć trzema bramkami. Wczoraj mówiłem, że nie wyobrażam sobie, aby Zoria zdobyła w Warszawie dwa gole, a dzisiaj jednak miało to miejsce. Jesteśmy mocni w ofensywie i wiedziałem, że strzelimy od nich więcej bramek.

Wiedzieliśmy, że awans przyjdzie z czasem. Na początku mieliśmy problemy, ale widać że pucharowe doświadczenie wychodzi nam na dobre. Czekamy już na piątkowe losowanie. Niezależnie od tego na kogo trafimy, to będziemy celowali w wyjście z grupy.

Zoria stworzyła sobie w Kijowie więcej okazji do zdobycia gola. Dzisiaj zagrażała nam jedynie po stałych fragmentach gry, które miały miejsce po naszych błędach. Tydzień temu lepiej zagraliśmy w defensywie.