Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 24 września 2015, godz. 20:30
Puchar Polski - 1/8 finału
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 24' Prijović
  • 62' Nikolić
  • 75' Lewczuk
  • 85' Prijović
4 (1)
Herb Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk
  • 76' Mak
1 (0)

Sędzia: Jarosław Przybył
Widzów: 18289
Pełen raport

Zhańbiona Lechia

Przed meczem z Lechią kibice z Łazienkowskiej zainicjowali nową akcję - "Dzień barwowy - Za święte barwy Twe", polegającą na tym, że w dniu meczu, od rana cała Warszawa chodzi w barwach k(L)ubowych. Na trybunach fanatycy z Żylety chcieli zaszczepić kibicowskiego bakcyla wśród setek dzieciaków ze szkół, które przybyły na spotkanie w ramach akcji "Kibicuj z klasą". Chyba się udało.

Akcja "Kibicuj z klasą" przy okazji czwartkowego meczu była jedną z najliczniejszych. Młodzież zasiadła na trybunie wschodniej, a że cały czas "żyła meczem" - wielokrotnie dało się słyszeć piski dochodzące z tej właśnie trybuny. Miejmy nadzieję, że dzieciaki wkręcą się w dobry, kibicowski klimat i przez długie lata wspierać będą najwspanialszy klub na świecie.

Wyższa frekwencja
Dzięki wspomnianej akcji frekwencja na trybunach była z pewnością lepsza, niż można się było spodziewać. W czwartkowy wieczór przy Łazienkowskiej pojawiło się ponad 18 tysięcy kibiców. Już przed meczem wiadomo było, że rywalem zwycięzcy naszego spotkania w ćwierćfinale Pucharu Polski będzie Chojniczanka. Rywal na pewno ciekawy dla obu ekip - dla nas ciekawy wyjazd w nowe miejsce, dla gdańszczan szansa odwiedzenia miejscowości, gdzie fanów Lechii nie brakuje. Od samego początku meczu głośnym dopingiem wspieraliśmy naszych piłkarzy, jednocześnie przeszkadzając rywalom podczas ataków przeciągłymi gwizdami. Po 24 minutach mieliśmy pierwszą okazję do radości, gdy piłkę do bramki wpakował Prijović.



Pozdrowienia dla Peszki i Mili
Legioniści tego dnia mieli okazję pozdrowić dwóch zawodników grających w Lechii. "Hej Peszko ch... ci na imię" - niosło się po stadionie w pierwszej połowie, zaś po przerwie na "pozdrowienia" mógł liczyć inny ulubieniec trybun, Sebastian Mila. "Mila cw... allez allez allez..." - śpiewali kibice, gdy do piłki ustawionej w narożniku podchodził blond włosy chórzysta.

Przyjezdni
Fani Lechii do Warszawy przyjechali samochodami i autokarami. Jak co roku byli eskortowani od strony Trasy Siekierkowskiej. W sektorze gości rozwiesili 7 flag. Słyszalni byli tylko w momentach "zmiany płyty" z naszej strony - wtedy widać było, że spinają się na maksa. Poza tymi momentami, które były wyjątkowo krótkie na Żylecie nie dało się ich usłyszeć. Z naszej strony nie mogło zabraknąć "pozdrowień" dla przyjezdnych oraz ich przyjaciół z Krakowa ("Będą filmy").



"Sędzia weź sznur..."
Na początku drugiej połowy kapitalnie wychodziła nam pieśń "Hej Legia gol...", śpiewana przez kilkanaście minut, a podczas niej nasi zawodnicy strzelili dwie kolejne bramki. Ledwo zdążyliśmy wykrzyczeć nazwisko strzelca i zaśpiewać "Trójka do zera, trafiła Legia frajera", gdy piłkarze gości zdobyli honorową bramkę.
Kibice kilka razy mieli pretensje do sędziów o podejmowane decyzje, za co oberwało się im kilkukrotnie. Żyleta przypomniała m.in. starą, przyśpiewkę, która nie na co dzień pojawia się w naszym repertuarze - "Sędzia weź sznur i powieś się, a od Legii odp...l się".

Uczcie się dzieci
Legioniści przez cały mecz kilka razy podejmowali próby dopingu na dwie strony, również po to, by zachęcić do czynnego udziału w dopingu najmłodszych. Jak wiadomo edukacja młodzieży leży na sercu nam wszystkim, więc kolejny raz przy większej liczbie grup szkolnych, wytłumaczono im, że jedna jest siła w tym mieście. "Uczcie się dzieci, Polonia k... i śmieci" - skandowali fanatycy. Jak się okazuje, piosenka bardzo spodobała się najmłodszym, którzy ochoczo śpiewali ją opuszczając nasz stadion.

Puchar jest nasz
Pod koniec spotkania, gdy wynik meczu był już rozstrzygnięty, śpiewaliśmy "Puchar jest nasz...". Na razie jesteśmy w ćwierćfinale, ale nikt z nas nie ma wątpliwości, że w maju ponownie będzie nam dane odwiedzić stadion Narodowy przy okazji finału Pucharu Polski. Najlepiej z Zagłębiem Sosnowiec! Po meczu podziękowaliśmy piłkarzom za wygraną, ci przybili piątki z fanami z trzech trybun, a z Żyletą odśpiewali "Warszawę".
Kibice gości chyba nie byli najbardziej zadowoleni z końcowego rezultatu, bowiem śpiewali pod adresem swoich piłkarzy, jakże oryginalną pieśń - "Co wy robicie, wy naszą Lechię hańbicie". Żyleta dorzuciła swoje trzy grosze, informując wszem i wobec, że "k... pier... zawsze jest hańbiona".

Już w niedzielę kolejny mecz na naszym stadionie. Fakt, że gramy z Termaliką Nieciecza, nie powinien mieć większego znaczenia. Piłkarze na pewno będą potrzebowali naszego wsparcia, a dla nas nie powinno mieć znaczenia, czy Legia gra z Niecieczą, czy Manchesterem. Obecność obowiązkowa - tak jak na każdym meczu. A w niedzielę od rana druga odsłona akcji "Za święte barwy Twe".

Frekwencja: 18 289
Goście: 600
Flagi gości: 7

Autor: Bodziach