|
Warszawa - Niedziela, 27 września 2015, godz. 18:00 Ekstraklasa - 10. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
| 1 (0) |
Sędzia: Krzysztof Jakubik Widzów: 14020 Pełen raport |
|
|
Szarża "Słoni" po stolicy
Legia Warszawa zremisowała 1-1 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza w meczu 10. kolejki ekstraklasy. Gola na wagę remisu zdobył dla legionistów Nemanja Nikolic, który wpisał się na listę strzelców chwilę po trafieniu Martina Juhara. Tegoroczny beniaminek napędził "Wojskowym" sporo strachu i wobec ich fatalnej postawy niewiele brakowało, a wywiózłby z Łazienkowskiej komplet punktów.
Początek spotkania niespodziewanie należał do drużyny przyjezdnych. W 7. minucie gry Termalica oddała pierwsze celne uderzenie, z którym bez najmniejszych problemów poradził sobie jednak Dusan Kuciak. Chwilę potem z dystansu szczęścia spróbował Jakub Biskup i Słowak ponownie był na posterunku. Początkowo ataki ekipy Henninga Berga były niemrawe i kończyły się już gdzieś w środkowej strefie boiska. W 12. minucie pojedynku po rajdzie skrzydłem w pole karne Termaliki wpadł Nemanja Nikolić, gdzie został powalony przez defensorów - sędzia nie dopatrzył się jednak faulu. Po kwadransie gry nie trudno było wskazać drużynę, która na boisku prezentowała się lepiej. Była to drużyna gości, nie robiąca sobie zupełnie nic ze swojej pierwszej wizyty na obiekcie przy Łazienkowskiej. W 28. minucie po raz pierwszy do interwencji został zmuszony Sebastian Nowak. Bramkarz z Niecieczy nie miał jednak kłopotów z wyłapaniem bardzo słabego strzału Stojana Vranjesa. Gra legionistów nadal wyglądała topornie i nic nie zapowiadało, aby wkrótce miało to się zmienić. Dopiero na trzy minuty przed przerwą zapachniało golem, lecz po uderzeniu… Jakuba Biskupa. Pomocnik gości zakręcił piłką na prawym skrzydle, która przeleciała nieznacznie ponad poprzeczką.
Pierwsze minuty drugiej połowy nie zwiastowały zbyt dużych emocji. Brakowało okazji strzeleckich z obydwu stron, a na pierwszy groźny strzał musieliśmy czekać aż do 55. minuty. Wówczas z dystansu przymierzył Bartłomiej Babiarz, lecz piłka nieznacznie minęła słupek. Chwilę potem Termalica wyprowadziła zabójczą kontrę. Martin Juhar dostał podanie ze środka pola, popędził ile sił w kierunku bramki Dusana Kuciaka i pokonał go mocnym uderzeniem z lewej nogi. Wówczas na Łazienkowskiej zapachniało sensacją, lecz na szczęście legioniści zdołali szybko doprowadzić do remisu. Po wrzutce z lewej strony świetnie w polu karnym odnalazł się Nemanja Nikolić, który pewnie pokonał bezradnego Sebastiana Nowaka. Szkoda, że ofensywnie grającą Legię oglądaliśmy jedynie wtedy, kiedy musiała gonić rezultat. Po wyrównaniu stanu rywalizacji, ekipa Henninga Berga nadal raziła nieporadnością i zachowywała się tak, jakby tego pojedynku wcale nie chciała wygrać.
Dopiero w 73. minucie znów groźnie było w polu karnym Termaliki, kiedy mocno i niedokładnie z ostrego kąta przymierzył Tomasz Brzyski. Za kilka chwil po dośrodkowaniu z rzutu wolnego bliski bramki był Aleksandar Prijović. Napastnik gospodarzy, będąc na trzecim metrze, źle opanował podanie i ostatecznie ofiarną interwencją swoich kolegów uratował Sebastian Nowak. Osiem minut przed końcem rywalizacji powinno być 2-1 dla gospodarzy. Nemanja Nikolić, główkując po centrze z lewej strony minimalnie chybił, a Prijović był spóźniony, aby naprawić jego błąd. W 85. minucie Jakub Biskup mógł zapewnić Termalice zwycięstwo, lecz jego strzał z rzutu wolnego w świetnym stylu obronił Dusan Kuciak. Słowak swój klub przed kompromitacją uratował ponownie w samej końcówce, gdy sparował na rzut rożny próbę jednego z rywali.
Autor: Wiśnia