|
Warszawa - Czwartek, 1 października 2015, godz. 21:05 Liga Europy - 2. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
SSC Napoli
| 2 (0) |
Sędzia: Michael Koukoulakis (Grecja) Widzów: 26357 Pełen raport |
|
|
Nic tak nie boli, jak ta porażka z Napoli
Legia Warszawa przegrała swój drugi mecz w fazie grupowej Ligi Europy w tym sezonie. Czwartkowego wieczoru trzy punkty na Łazienkowskiej zdobyło SSC Napoli, które ograło gospodarzy 2-0. Pierwszego gola dla włoskiej ekipy zdobył Dries Mertens, a drugiego dołożył Gonzalo Higuain, popisując się pięknym uderzeniem zza pola karnego w samo okienko. Po tej porażce Legia zajmuje trzecie miejsce w grupie D.
Od początku meczu lepsze wrażenie sprawiała drużyna przyjezdnych. SSC Napoli od razu ruszyło na bramkę legionistów i już w 6. minucie do interwencji został zmuszony Dusan Kuciak. Słowak pewnie wyłapał lekki strzał Driesa Mertensa z ostrego kąta. Już po wyjściowym ustawieniu gospodarzy można było spodziewać się gry defensywnej i boiskowe wydarzenia tylko potwierdziły te przypuszczenia. Kwadrans po pierwszym gwizdku arbitra ponownie zagroził belgijski pomocnik włoskiej drużyny. Tym razem Mertens uderzył bez przyjęcia po dograniu ze skrzydła, ale piłka przeleciała obok prawego słupka. Chwilę potem wreszcie odpowiedzieli piłkarze z Warszawy. Aleksandar Prijović po indywidualnym rajdzie znalazł się w szesnastce rywali, płasko odegrał do Ivana Trickovskiego, który nieznacznie chybił. Napoli miało przewagę w środku pola, jednak tak naprawdę niewiele z tego wynikało. Legioniści walczyli z całych sił i przynajmniej początkowo prezentowali się całkiem nieźle. W 23. minucie na pierwszy strzał z daleka zdecydował się Aleksandar Prijović. Golkiper z Włoch był dobrze ustawiony i bez problemów złapał lecącą piłkę. Pięć minut potem goście powinni objąć prowadzenie. Będący w polu karnym Legii Jose Callejon przytomnie wycofał piłkę do nadbiegającego kolegi, kopnięta przez niego futbolówka minęła już Dusana Kuciaka, ale z linii bramkowej wybił ją Michał Pazdan. W 34. minucie Michał Kucharczyk zakręcił na lewym skrzydle obrońcami, spróbował podkręconego strzału, z którymi poradził sobie Gabriel. Do końca pierwszej połowy nie wydarzało się nic ciekawego i obydwie jedenastki zeszły na przerwę przy bezbramkowym remisie. Trzeba przyznać, że po pierwszych 45 minutach mało kto obstawiał taki rezultat. Tym bardziej, że tego dnia gra Legii wyglądała naprawdę nieźle, chociaż widać było że kosztuje ją to sporo sił.
Początek drugiej połowy to przewaga Napoli. W 51. minucie po wrzutce z prawego skrzydła zaskoczyć Kuciaka chciał David Lopez, lecz bramkarz był czujny i nie dał się pokonać. Kilkadziesiąt sekund potem przyjezdni byli już bardziej precyzyjni. Przeprowadzili szybką akcję flanką, została ona zakończona dośrodkowaniem, które główką na gola zamienił Dries Mertens. Belgijski pomocnik był kompletnie niepokryty w polu karnym rywala, za co legionistom przyszło słono zapłacić. Gospodarze nie zamierzali szybko składać broni. Po godzinie gry stworzyli sobie dwie dobre szanse. Najpierw Aleksandar Prijović został w ostatniej chwili zablokowany przez obrońców, a za moment Kalidou Koulibaly uratował swój klub wybiciem piłki na poprzeczkę. W 64. minucie jeden z Włochów dopadł wybitej z pola karnego piłki, lecz jego próbę ofiarnym wślizgiem zdołał zablokować Guilherme. Kilka minut potem po centrze z rzutu wolnego i główce Koulibaly’ego znów świetnie odnalazł się Dries Mertens. Tym razem zwycięsko z pojedynku z nim wyszedł już jednak Dusan Kuciak. Dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu gry zagroził wprowadzony po przerwie Nemanja Nikolić, ale strzał najlepszego strzelca Legii wyłapał Gabriel. W 73. minucie podopieczni Henninga Berga nie wykorzystali dotychczas najlepszej okazji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w powietrzu walkę wygrał Tomasz Jodłowiec, ku jego zaskoczeniu z piłką minął się bramkarz rywali, lecz polski pomocnik spudłował. Kwadrans przed końcem Napoli poszło z szybką kontrą, która zakończyła się sytuacją sam na sam Kuciaka i Allana. Tę rywalizację wygrał bramkarz z Łazienkowskiej i Włosi zyskali tylko rzut rożny. Chwilę potem bliźniaczą szansę miał inny z gości i znów Słowak był górą. W 84. minucie losy pojedynku rozstrzygnął Gonzalo Higuain. Argentyńska gwiazda drużyny z Neapolu zabawiła się obrońcami Legii, po czym przymierzyła zza pola karnego w samo okienko. Kompletnie bez szans ponownie był Kuciak, lecz i tym razem defensywna gospodarzy mogła spisać się dużo lepiej.
Autor: Wiśnia