| |||||||||||||
Dobić leżącego
W niedzielę Legia Warszawa podejmie na Łazienkowskiej ostatniego w ligowej tabeli Lecha Poznań. Pomimo dużej różnicy punktowej pomiędzy drużynami, nikogo nie trzeba chyba przekonywać o stawce tego pojedynku. Tym bardziej, że w Warszawie poznaniacy ograli ostatnio legionistów 2-1. Teraz nadeszła doskonała okazja do rewanżu.
Starcie z Lechem będzie drugim ekstraklasowym spotkaniem, w którym Legię poprowadzi Stanisław Czerczesow. Rosjanin w debiucie bardzo dobrze przygotował swoich podopiecznych. Tydzień temu "Wojskowi" pokonali w stolicy Cracovię, prezentując się przez niemal pełne 90 minut z bardzo dobrej strony. W zeszły czwartek graczom z Warszawy poszło już nieco gorzej. W rywalizacji z Clubem Brugge zdobyli zaledwie jeden punkt, przez co znacznie skomplikowali sobie sprawę awansu do kolejnej fazy Ligi Europy. Trzeba jednak powiedzieć, że tego dnia remis był rezultatem sprawiedliwym. Legia znacznie odstawała od swoich rywali w pierwszej połowie i może mówić o sporym szczęściu, że do przerwy przegrywała tylko 0-1. Belgowie stwarzali sobie wiele okazji strzeleckich, lecz brakowało im skuteczności. Kompletnie inaczej w ofensywie spisywali się legioniści. Gospodarze nie potrafili chociażby zbliżyć się do bramki rywali, a o jakichkolwiek celnych strzałach nie wspominając. Wszystko zmieniło się po zmianie stron. Czerczesow odmienił zespół, który zaczął wreszcie wyglądać jak drużyna. Legioniści szybko wyrównali i stwarzali sobie bramkowe szanse. Ważne, że Rosjanin potrafił odmienić oblicze swoich podopiecznych. Pozostaje tylko pytanie - dlaczego tak źle rozpoczęli oni czwartkowy mecz?
Do meczu z Lechem Poznań Legia podejdzie bez większych kłopotów kadrowych. Do formy wrócił już Ondrej Duda, który zmagał się ostatnio z kontuzją. W spotkaniu z Clubem Brugge Słowak pokazał się z dobrej strony i dał lekko do zrozumienia trenerowi, że w jego ustawieniu potrzebne jest miejsce dla takiego rozgrywającego. Młody pomocnik ma trochę racji, ponieważ pod jego nieobecność brakowało kogoś kreatywnego w środku pola. Owszem, Tomasz Jodłowiec zanotował trzy asysty w starciu z Cracovią, lecz nie ma co ukrywać że dysponuje o wiele większymi zaletami w defensywie. Towarzyszący mu ostatnio Dominik Furman zgubił gdzieś formę, a Michał Pazdan to klasyczny środkowy obrońca. Z poznaniakami nie zagrają tylko Michał Żyro i Michał Masłowski. Pierwszy z nich trenuje już z kolegami, lecz potrzebuje trochę czasu, aby dojść do pełni formy. Zagadką pozostaje, czy w niedzielę na boisku od pierwszej minuty pojawi się Guilherme. Brazylijczyk został zmieniony ostatnio przez Ivana Trickovskiego, który chwilę po wejściu na plac gry popisał się świetną asystą. Macedończyk w wypowiedzi pomeczowej podkreślił, że na treningach daje z siebie zawsze sto procent, ponieważ chce w ten sposób zapracować na szansę gry od pierwszej minuty.
Ostatnie mecze
SSC Napoli | P | 0-2 | |
Górnik Zabrze | R | 2-2 | N. Nikolić 2 |
Świt NDM | W | 6-0 | M. Kucharczyk, A. Prijović, B. Bereszyński, M. Saganowski 2, A. Piech |
Cracovia | W | 3-1 | N. Nikolić 3 |
Club Brugge | R | 1-1 | M. Kucharczyk |
Lech Poznań w obecnym sezonie spisuje się wprost beznadziejnie. Najbliższy przeciwnik Legii zajmuje w tabeli ostatnią lokatę i musi naprawdę się sprężyć, aby... myśleć o wejściu do pierwszej ósemki. Za słabą postawę zespołu winą obarczono Macieja Skorżę, który niedawno został zastąpiony na stanowisku pierwszego trenera przez Jana Urbana. Były szkoleniowiec m.in. warszawskiej Legii niezbyt udanie zadebiutował, remisując w szczęśliwych okolicznościach z Ruchem Chorzów. "Kolejorz" tego dnia przegrywał już dwoma golami, lecz potrafił podnieść się z kolan. Najpierw kontaktowego gola ładnym strzałem zdobył Szymon Pawłowski, a na minuty przed końcem piłkę do siatki rywali zdołał wpakować Marcin Kamiński. Prawdziwy szok nadszedł jednak kilka dni potem. Skazywani na porażkę we Florencji lechici pokonali tamtejszą AC Fiorentinę 2-1, przez co poprawili swoje notowania w tabeli fazy grupowej Ligi Europy. Pierwszego gola dla drużyny z Poznania zdobył Dawid Kownacki, a drugiego dołożył Maciej Gajos. Obydwaj piłkarze z powodu kontuzji mogą jednak nie wystąpić w niedzielę. Ponadto niepewni gry są Marcin Robak, Darko Jevtić i Denis Thomalla, natomiast z powodu zbyt dużej ilości żółtych kartek pauzować musi Łukasz Trałka.
Wiele powstało już teorii na temat słabej formy Lecha w obecnym sezonie. Przed startem rozgrywek z klubu nie odszedł niemal żaden klasowy zawodnik, natomiast kadra została wzmocniona kilkoma ciekawymi piłkarzami. Jeszcze kilka miesięcy temu Lech szykował się do szturmu na Ligę Mistrzów, jednak jego plany zostały szybko zweryfikowane. Wydaje się, że tak słaba ekstraklasowa dyspozycja jest właśnie spowodowana nieumiejętnym łączeniem gry na krajowym i zagranicznym podwórku. Wielu piłkarzy nie wytrzymało takiego natłoku meczów pod względem fizycznym.
Ostatnie mecze
Górnik Zabrze | R | 1-1 | D. Kownacki |
FC Basel | P | 0-2 | |
Cracovia | P | 2-5 | K. Hamalainen 2 |
Ruch Chorzów | R | 2-2 | S. Pawłowski, M. Kamiński |
Fiorentina | W | 2-0 | D. Kownacki, M. Gajos |
Ciekawie zapowiadający się mecz Legii z Lechem rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja Canal+. My zapraszamy do śledzenia naszej Relacji LIVE! prosto z Łazienkowskiej.
Transmisje TV
25.10, 17:30 Canal+
Autor: Wiśnia