|
Gdańsk - Sobota, 31 października 2015, godz. 18:00 Ekstraklasa - 14. kolejka |
|
Lechia Gdańsk
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
- 31' Guilherme
- 50' Nikolić
- 58' Jodłowiec
| 3 (1) |
Sędzia: Jarosław Przybył Widzów: 19285 Pełen raport |
|
|
Strachy na Lachy
Legia Warszawa pewnie 3-1 ograła na wyjeździe Lechię Gdańsk w sobotnim meczu 14. kolejki ekstraklasy. Przyjezdni otworzyli wynik spotkania w pierwszej połowie, kiedy na listę strzelców wpisał się Guilherme. Po zmianie stron bramkarza Lechii pokonali jeszcze Nemanja Nikolić i Tomasz Jodłowiec. Było to pierwsze zwycięstwo Legii na gdańskim stadionie od 3 maja 2014 roku.
Od początku meczu tempo gry było bardzo wysokie. Obydwie jedenastki biegały od jednego pola karnego do drugiego, a najbardziej zacięte boje toczyły się w środkowej strefie pola gry. Po pierwszym, nie obfitującym w sytuacje strzeleckie, kwadransie można było odnieść wrażenie, że wyjątkowo umotywowana Lechia prezentowała się nieco lepiej od swoich rywali. W 16. minucie groźnie było pod bramką Dusana Kuciaka, kiedy główka Michała Maka przeleciała ponad poprzeczką. Legioniści odgryźli się dopiero dziesięć minut potem. Michał Pazdan dostał podanie przed polem karnym rywala, mocno strzelił prawą nogą, lecz w ostatnim momencie został zablokowany. W 31. minucie gracze Stanisława Czerczesowa wyszli na prowadzenie. Guilherme krótko wymienił podania z Nemanją Nikoliciem, Brazylijczyk znalazł się w szesnastce i mocnym strzałem nie dał szans Marko Mariciowi. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, jednak nie potrafili oddawać nawet celnego strzału w stronę Dusana Kuciaka. Dopiero chwilę przed przerwą mogło dojść do wyrównania. Grzegorz Kuświk huknął z linii pola karnego i Łukasz Broź przytomną interwencją uratował swoich kolegów.
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy Legia zdobyła drugiego gola. Marko Marić dostał podanie od jednego z obrońców, ale lecącą piłką przyjął na tyle fatalnie, że podał wprost pod nogi Nemanji Nikolicia. Najlepszy napastnik "Wojskowych" nie zwykł marnować takich prezentów i pewnym strzałem po ziemi trafił do siatki Lechii. Za moment gdańszczanie strzelili jednak kontaktowego gola. Aleksandar Kovacević poradził sobie z atakującymi go obrońcami i mocnym uderzeniem w długi róg nie dał najmniejszych szans Dusanowi Kuciakowi. W drugiej części gry starcie rozkręciło nam się na dobre. Na dowód tego w 59. minucie kibice zgromadzeni na gdańskim stadionie znów zobaczyli bramkę. Ondrej Duda popędził środkiem pola, okiwał jednego z rywali, dobrze dograł do Tomasza Jodłowca, który płaskim strzałem znów zmusił Marcia do kapitulacji. Legioniści cały się rozpędzali, dzięki czemu niebawem znów przedarli się w pole karne przeciwników. Ondrej Duda ponownie pokazał się ze znakomitej strony, kiedy dograł do biegnącego Tomasza Jodłowca, który zamiast strzelać niepotrzebnie podawał do tyłu, przez co Legia zyskała tylko rzut rożny. Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Grzegorz Kuświk uciekł obrońcom, oddał mocne uderzenie z ostrego kąta, które zdołał sparować bramkarz Legii.
Autor: Wiśnia