|
Brugia - Czwartek, 5 listopada 2015, godz. 19:00 Liga Europy - 4. kolejka |
|
Club Brugge KV
|
1 (1) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Marijo Strahonja (Chorwacja) Widzów: 19000 Pełen raport |
|
|
Różnica klas
Legia Warszawa przegrała 0-1 z Clubem Brugge i szanse na awans z grupy Ligi Europy ma już tylko matematyczne. Oczywiście, wierzyć można w wyjście z drugiego miejsca, lecz brakuje już chyba takich optymistów. W czwartek jedynego gola zdobył Thomas Meunier, który wpisał się na listę strzelców w 38. minucie, wykorzystując błąd w obronie Jakuba Rzeźniczaka. Na boisku lepsze wrażenie sprawiali Belgowie, co odzwierciedla wynik spotkania.
W 4. minucie gry pierwszą składną akcję przeprowadzili gospodarze. Abdoulay Diaby dograł w pole karne do Thomasa Meuniera, który w ostatnim momencie został zablokowany przez Michała Pazdana. Za chwilę Belgowie stworzyli sobie doskonałą okazję do wyjścia na prowadzenie. Victor Vazquez dośrodkował do Leandro Perreiry, lecz ten z bliska wyraźnie chybił. Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem przewagi rywali "Wojskowych", chociaż czasami mieli oni problemy ze złamaniem nowej taktyki zaserwowanej przez Stanisława Czerczesowa. W 21. minucie znów groźnie było przed szesnastką legionistów. Wówczas z dystansu uderzył Vazquez i Kuciak nie musiał jednak nawet interweniować.
W 30. minucie z dobrej strony pokazał się Felipe Gedoz. Brazylijczyk wymienił kilka podań na małej przestrzeni z partnerami z drużyny, spróbował technicznego strzału, ale piłka przeleciała ponad poprzeczką. W 38. minucie Club Brugge otworzył rezultat starcia. Szybką kontrę swojego zespołu wyprowadził Abdoulay Diaby, podał do Thomasa Meuniera, który łatwo ograł Jakuba Rzeźniczaka i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się już nic godnego uwagi i po słabych 45 minutach Legia zeszła do szatni, przegrywając 0-1.
Chwilę po wznowieniu gry dwukrotnie zagrozili Belgowie. Najpierw Leandro Perreira wykorzystał fatalny błąd Igora Lewczuka, ale przegrał pojedynek ze świetnie interweniującym Dusanem Kuciakiem. Słowak dodatkowo ucierpiał przy tej obronie i potrzebna była pomoc służb medycznych. Wydawało się, że golkiper nie wróci już do gry, lecz zdołał kontynuować grę. W 52. minucie Legię uratował słupek, w który trafił główkujący jeden z gospodarzy. Nieco ponad godzinę po rozpoczęciu starcia "Wojskowi" oddali wreszcie celny strzał. Aleksandar Prijović dostał podanie na prawym skrzydle, lecz z jego próbą spokojnie poradził sobie Sebastien Bruzzese.
W 72. minucie powinno paść wyrównanie. Michał Kucharczyk znakomicie wyszedł do podania z głębi pola, znalazł się sam na sam z bramkarzem, który zdołał nogami odbić jego strzał. Za chwilę szansę miał jeszcze Aleksandar Prijović, lecz tym razem defensorzy zażegnali niebezpieczeństwo na linii bramkowej. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry z dystansu huknął ponownie Kucharczyk i tym razem bramkarz z Belgii na raty złapał futbolówkę. W 80. minucie odpowiedzieli zawodnicy Clubu Brugge. Victor Vazquez dostał podanie przed polem karnym przeciwników, ale nieznacznie chybił obok słupka. W doliczonym czasie gry Ivan Trickovski mógł wyrównać, jednak posłał piłkę daleko w trybuny.
Autor: Wiśnia