|
Warszawa - Sobota, 21 listopada 2015, godz. 18:00 Ekstraklasa - 16. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Śląsk Wrocław
| 0 (0) |
Sędzia: Krzysztof Jakubik Widzów: 17875 Pełen raport |
|
|
1-0 na 10-lecie
Legia Warszawa po trudnym meczu pokonała w sobotę na własnym boisku Śląsk Wrocław. Jedynego gola dla gospodarzy zdobył w 72. minucie Aleksandar Prijović, który pokonał Mariusza Pawełka z najbliższej odległości. Przez długie fragmenty starcia gracze Stanisława Czerczesowa razili nieporadnością w ataku, lecz ostatecznie udało im się zdobyć ważne trzy punkty.
Pierwsze minuty spotkania należały do legionistów. Piłkarze Stanisława Czerczesowa częściej utrzymywali się przy piłce i nie mieli kłopotów z przeprowadzaniem groźnych akcji skrzydłami. W 8. minucie starcia na prawej flance pokazał się Guilherme, który na kilku metrach wyprzedził Pawła Zielińskiego, lecz dośrodkowanie Brazylijczyka zostało zablokowane. Pierwszy kwadrans upłynęł jednak pod znakiem bardzo znikomej ilości dogodnych okazji strzeleckich. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie w tym czasie klarownej sytuacji. W 24. minucie po raz pierwszy groźnie było w szesnastce gospodarzy. Z prawego skrzydła piłkę dorzucił Paweł Zieliński, a Kamil Dankowski o mały włos nie zmienił toru jej lotu, myląc Arkadiusza Malarza.
Chwilę potem Legię na prowadzenie powinien wyprowadzić Michał Kucharczyk. Pomocnik stołecznego klubu doskonale wyszedł do podania ze środka pola i będąc sam na sam z Mariuszem Pawełkiem posłał futbolówkę ponad poprzeczką. W 35. minucie goście nie wykorzystali fatalnego błędu w obronie rywali i zaprzepaścili szansę na otworzenie rezultatu. Wówczas Jacek Kiełb po pomyłce Igora Lewczuka znalazł się w sytuacji sam na sam z Arkadiuszem Malarzem, lecz nie zdołał trafić choćby w światło bramki.
W 51. minucie Legia przeprowadził groźną kontrę. Środkiem pola pobiegł Stojan Vranjes, podał do Michała Kucharczyka, jednak w ostatniej chwili, wychodząc na przed pole, dobrze zareagował Mariusz Pawełek. Niemal godzinę po rozpoczęciu gry do siatki znów miał szansę trafić Kucharczyk. Legionista doszedł do podania od Nemanji Nikolicia, lecz w kluczowym momencie trafił wprost w wychodzącego bramkarza przeciwników. Niestety, ale pierwsza połowa drugiej odsłony to bardzo słabe widowisko z obydwu stron. Śląsk dobrze ustawał się w defensywie, natomiast gospodarze nie znajdowali sposoby, aby przedrzeć się chociażby w pole karne wrocławian. W 72. minucie nadszedł kluczowy moment. Michał Kucharczyk dobrze zamknął dośrodkowanie z prawej strony, dograł wprost do Aleksandara Prijovicia, który z bliska umieścił piłkę w siatce.
Autor: Wiśnia