|
Warszawa - Czwartek, 26 listopada 2015, godz. 21:05 Liga Europy - 5. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (1) |
|
FC Midtjylland
| 0 (0) |
Sędzia: Andre Marriner (Anglia) Widzów: 9568 Pełen raport |
|
|
Pełna pula po raz pierwszy
Legia Warszawa skromnie 1-0 ograła FC Midtjylland w meczu 5. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Jedynego gola dla "Wojskowych" zdobył Aleksandar Prijović, który pokonał bramkarza rywali w 35. minucie, znakomicie główkując po dośrodkowaniu Igora Lewczuka. Po tym pojedynku sytuacja w tabeli prezentuje się bardzo ciekawie. Legioniści wciąż mają szansę na awans do fazy pucharowej, lecz będą musieli ograć za dwa tygodnie we Włoszech SSC Napoli i liczyć na korzystne rozstrzygnięcie starcia FC Midtjylland i Clubu Brugge.
Pierwsze minuty spotkania należały do Legii Warszawa, która kontrolowała przebieg spotkania i zamknęła swoich przeciwników na ich połowie. W 10. minucie pierwszy strzał na bramkę oddali jednak piłkarze FC Midtjylland, lecz Arkadiusz Malarz nie musiał nawet interweniować. Niebawem po wrzutce z rzutu rożnego walkę z Igorem Lewczukiem wygrał Erik Sviatchenko, który główkując nieco się pomylił. Nieco ponad kwadrans po pierwszym gwizdku arbitra Aleksandar Prijović wypuścił Nemanję Nikolicia, ten dograł do Ivana Trickovskiego, który niecelne podawał w szesnastkę FC Midtjylland. W 22. minucie Pione Sisto huknął z dystansu i lecąca piłka o centymetry minęła prawy słupek warszawskiej bramki. Gospodarze nie mieli na placu gry już takiej przewagi, lecz w 29. minucie powinni wyjść na prowadzenie. Wówczas Aleksandar Prijović szczęśliwie podał do Nemanji Nikolicia, ten poradził sobie z obrońcą przeciwników, jednak nieczysto trafił w piłkę, zaprzepaszczając tym samym szansę na otworzenie rezultatu. Tego dnia skuteczniejszy był jednak jego partner w ataku. W 35. minucie Aleksandar Prijović znakomicie główkował po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, czym kompletnie zaskoczył duńskiego bramkarza. Tuż przed przerwą okazję do podwyższenia miał jeszcze Nemanja Nikolić. Reprezentant Węgier został zablokowany przez obrońcę, który uratował Mikkela Andersena w ostatnim momencie.
Na drugą połowę Duńczycy wyszli bardzo zmotywowani, co widać było w ich grze. Przyjezdni starali się grać bardziej ofensywnie, przez co początkowo mieli dosyć dużą przewagę. W 54. minucie po raz pierwszy zmusili Arkadiusza Malarza do interwencji w drugiej odsłonie pojedynku. Bramkarz legionistów na raty obronił mocny strzał zza pola karnego Daniela Royera. Chwilę potem uderzeniem z rzutu wolnego odpowiedział Stojan Vranjes, lecz Bośniak był minimalnie niedokładny. Tuż po godzinie gry do remisu mógł doprowadzić Awer Mabil. Pomocnik gości wykończył podanie ze skrzydła mocnym wolejem, ale na szczęście dla Legii wyraźnie przestrzelił. W 69. minucie na połowę FC Midtjylland zapędził się Igor Lewczuk, którego słabą próbę spokojnie wyłapał Andersen. Siedem minut przed końcem rywalizacji po raz kolejny z dobrej strony zaprezentował się Arkadiusz Malarz. Doświadczony bramkarz odważnie wyszedł do dalekiego podania ze środka pola, uprzedzając biegnącego Paula Onuachu. W doliczonym czasie gry szanse mieli jeszcze Nemanja Nikolić i Michał Kucharczyk, lecz wynik meczu już się nie zmienił.
Autor: Wiśnia