|
Warszawa - Czwartek, 26 listopada 2015, godz. 21:05 Liga Europy - 5. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (1) |
|
FC Midtjylland
| 0 (0) |
Sędzia: Andre Marriner (Anglia) Widzów: 9568 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Stanisław Czerczesow (trener Legii): To był napięty mecz, ponieważ gdyby nasi przeciwnicy wygrali to by awansowali. Tymczasem nam się udało wygrać i sprawa wyjścia z grupy jest kwestią otwartą. Jeśli byśmy grali jutro, to wiedziałbym jaki mam plan na Napoli, ale gramy dopiero za 2 tygodnie, wiec to jeszcze daleko. Na pewno będzie to bardzo trudne spotkanie, ale teraz skupiamy się na najbliższym meczu ligowym. Dopiero jutro będziemy wiedzieli co z Prijoviciem i Trickovskim, dziś nie chcę mówić nic więcej, by nie wprowadzać państwa w błąd.
Jess Thorup (trener FC Midtjylland): Nie interesowałem się przebiegiem drugiego grupowego meczu, który rozgrywany był w Brugii. Naszym zadaniem było osiągnięcie tutaj jak najlepszego wyniku, ale nie udało się. Nie daliśmy z siebie wszystkiego jako drużyna. Można oczywiście zwalić winę na murawę, która nie była dobra, ale przede wszystkim decyzje podejmowane przez zawodników nie były dobre.
Tomasz Jodłowiec: Nie narzekam na zmęczenie. Przed każdym mecze jestem gotowy na sto procent. Od trzech lat gram dużo i nikomu się nie skarżę. Dzisiaj zagraliśmy dobrze taktycznie. Byliśmy poukładani, przez co rywal nie mógł stworzyć sobie zbyt wiele szans. W Neapolu czeka nas ciężki mecz, ale na razie o tym nie myślimy. Nastawiamy się jednak na walkę o awans. Stać nas na zwycięstwo z każdym. W tym dniu będziemy dobrze wyglądać tak jak dzisiaj. Nemanja Nikolić: Dzisiaj zdominowaliśmy naszych przeciwników. Od samego początku byliśmy agresywni, ponieważ chcieliśmy szybko strzelić gola. Pierwsze kilkanaście minut było bardzo dobre w naszym wykonaniu. W drugiej odsłonie graliśmy bardziej ostrożnie. Mieliśmy jednak swoje szanse na zdobycie bramki, ale niestety nie udało się ich wykorzystać. Nie ma to jednak dużego znaczenia. Zaprezentowaliśmy się dużo lepiej niż w pierwszej potyczce z Midtjylland. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania wiedzieliśmy, że możemy dalej liczyć się w walce o awans, dlatego właśnie walczyliśmy o to od samego początku. Teraz przed nami pojedynek w Neapolu, który będzie trzeba wygrać. Nie będzie to łatwe zadania, lecz najważniejsze, że wciąż mamy o co grać.
Ondrej Duda: Czasami gra z naszej strony nie jest najlepsza, ale liczy się wynik. Nie grałem w pierwszym meczu z Duńczykami, jednak spodziewałem się po nich więcej. Dzisiaj grali głównie dalekimi podaniami, co nie stanowiło dla nas większego zagrożenia. Mamy tylko teoretyczne szanse na awans. Przede wszystkim musimy wygrać w Neapolu, lecz o wyjście z grupy będziemy walczyć dopóki mamy na to jakąkolwiek szansę. Cieszą nas punkty, które zdobywamy do rankingu UEFA. Dobrze także, że wygraliśmy u siebie, co do niedawna nie zdarzało nam się często. Dzisiaj grałem na nietypowej dla siebie pozycji, gdyż byłem trochę bardziej cofnięty. Osobiście powiem, że wolę grać bliżej napastnika. Taka była jednak decyzja trenera i nie chcę tego niepotrzebnie komentować. Na początku było mi trochę ciężko odnaleźć się na boisku. Mój okres przygotowawczy nie wyglądał najlepiej i skupiam się teraz, aby dograć tę rundę bez kontuzji. Potem odpocznę w domu na Słowacji i po powrocie będę mógł już w pełni przygotowywać się z resztą drużyny.
Arkadiusz Malarz: Dzisiaj całą drużyną zagraliśmy bardzo dobrze. Najważniejsze, że wygraliśmy i nadal jesteśmy w grze. Przed każdym meczem motywujemy się tak samo, lecz do niedawna nie mogliśmy postawić tej "kropki nad i". Teraz trzeba się już koncentrować przed ligowym starciem z Podbeskidziem. W Neapolu skazują nas na pożarcie, ale może to i dobrze. Jeżeli spełnimy założenia trenera, to na pewno wszystko będzie dobrze. Midtjylland to dziwna drużyna, ponieważ teoretycznie groźni są tylko po stałych fragmentach gry oraz długich piłkach bitych jeszcze z własnej połowy. Czy zachowam miejsce w pierwszym składzie? To pytanie nie do mnie. Wszystko zależy od trenera i to jemu pozostawiam tę decyzję. Każdy kolejny pojedynek, w którym dostanę szansę, jest dla mnie bardzo ważny. Na razie nie zamierzam zbyt daleko wybiegać w przyszłość. Z każdym kolejnym spotkaniem jestem coraz bardziej pewny siebie.
Igor Lewczuk: Trudno mi powiedzieć, czy to był nasz najlepszy mecz w Lidze Europy. Faktem jest jednak, że stwarzaliśmy sobie więcej okazji od drużyny przeciwnej. Duńczycy starali się grać prostą piłkę. Skupili się głównie na dalekich podaniach do napastników. Jeżeli chodzi o wyszkolenie techniczne, to na pewno to inna drużyna niż np. Club Brugge. Co prawda mówi się, że mamy już tylko teoretyczne szanse na awans, lecz kiedy jest chociaż najmniejsza okazja, to aż chce się grać.
Ivan Trickovski: Jestem profesjonalistą i zawsze daję z siebie wszystko. Bez względu na to przez ile minut dane jest mi biegać po boisku. Najważniejsze, że drużyna odniosła kolejne zwycięstwo. Z moją nogą wszystko jest w porządku.
Michał Kucharczyk: Chcieliśmy wygrać przed własną publicznością i zachować matematyczne szanse na awans. Cieszymy się z pierwszego zwycięstwo i zobaczymy, co się wydarzy w Neapolu. Każdy mecz jest inny, lecz potwierdziło się, że Midtjylland gra głównie długimi podaniami. Dzisiaj udawało nam się dobrze bronić i dlatego to starcie układało się pod nasze dyktando. Teraz musimy skupić się na dwóch najbliższych meczach w lidze. Trudno powiedzieć, czy zmiana ustawienia wpłynęła na naszą dyspozycję. Dzisiaj pisało się, że mamy kłopoty kadrowe, ale według mnie wcale nie byliśmy wyjątkowo osłabieni. Mamy sporo piłkarzy, którzy mogą zastąpić swoich kolegów. Jeżeli ktoś twierdzi, że byliśmy w dołku to ja się nie znam na piłce. Każdy, kto tak uważa, to powinien trochę bardziej zainteresować się tym sportem.
Aleksandar Prijović: Wciąż mamy szanse na awans i dlatego jedziemy do Neapolu po wygraną. Z Nemanją rozumiemy się dobrze, co było widać na boisku. Wspólnie wypracowaliśmy wiele bramkowych okazji. Zagraliśmy tak, jak kazał nam trener. Trenuję ciężko każdego dnia i staram się wykorzystywać okazję, kiedy jestem na boisku. Zawsze daję z siebie sto procent. Często gram na jeden kontakt. Jestem wysoki, co wpływa na moją zwrotność i szybkość, więc staram się rozgrywać piłkę szybciej bez przyjęcia. Na szczęście moja kontuzja nie jest poważna. To tylko drobne naciągnięcie. Nie wiem czego oczekiwać przed starciem z Napoli. Będziemy walczyli o trzy punkty i być może zdarzy się cud i wywieziemy komplet punktów.