|
Bielsko-Biała - Niedziela, 29 listopada 2015, godz. 15:30 Ekstraklasa - 17. kolejka |
|
Podbeskidzie Bielsko-Biała
- 6' Demjan
- 87' Lewczuk (sam.)
|
2 (1) |
|
Legia Warszawa
- 68' Nikolić
- 90+3' Vranjes
| 2 (0) |
Sędzia: Bartosz Frankowski Widzów: 6368 Pełen raport |
|
|
Punkt rzutem na taśmę
Legia Warszawa trzeci raz z rzędu nie wygrała ligowego meczu w Bielsku-Białej. Tym razem "Wojskowi" zremisowali 2-2 z Podbeskidziem, przez co powiększyli swoją stratę do liderującego Piasta Gliwice. Tego dnia gracze Stanisława Czerczesowa i tak mogą mówić o dużym szczęściu. Punkt dla swojej drużyny uratował sekundy przed końcem Stojan Vranjes.
Pierwsze minuty spotkania należały do Legii Warszawa, która nie miała większych problemów, aby przedostać się w pole karne rywali. W 6. minucie po szybkiej kontrze na prowadzenie wyszli jednak gospodarze. Mateusz Szczepaniak ruszył prawą stroną boiska, płasko dograł do Roberta Demjana, a ten z najbliższej odległości pokonał Arkadiusza Malarza. Chwilę potem odpowiedzieli legioniści. Ondrej Duda zakręcił w szesnastce bielszczan obrońcami, lecz w kluczowym momencie został zablokowany. W 12. minucie Emilijusa Zubasa do wysiłku zmusił Guilherme, który technicznie strzelił z dystansu. Gracze Stanisława Czerczesowa cały czas napierali, co pozwalało Podbeskidziu na przeprowadzanie coraz groźniejszych kontr. W 18. minucie z akcją ruszył Kohei Kato, Japończyk wbiegając w pole karne "Wojskowych" chciał mierzonym uderzeniem pokonać golkipera rywali, który jednak był na posterunku.
Malarz jeszcze lepiej spisał się w 23. minucie. Doświadczony bramkarz świetnie wybronił wtedy mocną próbę Roberta Demjana, który wcześniej nie miał problemów z ograniem na skrzydle Tomasza Brzyskiego. Potem do głosu ponownie zaczęli dochodzić legioniści. Dwa kwadranse po pierwszym gwizdku arbitra Aleksandar Prijović minimalnie chybił, próbując wyrównać z ostrego kąta. W 42. minucie gospodarze obejrzeli czerwoną kartkę. Za brutalne wejście w nogi Guilherme boisko przedwcześnie musiał opuścić Kristian Kolcak. Zaraz potem Legia mogła wyrównać, kiedy w słupek z rzutu wolnego trafił Tomasz Brzyski.
Po zmianie stron Legia atakowała jeszcze bardziej zaciekle, ale jej akcje często przypominały bicie głową mur. W 55. minucie Michał Kucharczyk podał piłkę na piąty metr, gdzie nieco spóźniony był Aleksandar Prijović. Po godzinie gry Stojan Vranjes huknął z dystansu i dobrze ustawiony Zubas ponownie nie dał się zaskoczyć. Zarazem potem błąd popełnił Igor Lewczuk, jednak Robert Demjan w dobrej sytuacji strzelił wysoko ponad poprzeczką. W 66. minucie swoją szansę miał wprowadzony w drugiej części gry Arkadiusz Piech. Napastnik przyjezdnych wyszedł do podania od Guilherme, lecz posłał piłkę obok słupka. Za kilkadziesiąt sekund był już remis. Piech świetnie dograł do Nemanji Nikolicia, który przytomnie posłał futbolówkę obok interweniującego bramkarza Podbeskidzia. Dwadzieścia minut przed końcem Ivan Trickovski pobiegł środkiem pola, ale nie udało mu się zaskoczyć bramkarza z Bielska-Białej. Kiedy wydawało się, że legioniści wywiozą z trudnego terenu tylko jeden punkt, to ostatecznie wiele wskazywało na to, iż nawet to im się nie uda. W 86. minucie Adam Mójta wstrzelił piłkę w pole karne, tam niefortunnie ustawiony był Igor Lewczuk, który wpakował ją do własnej siatki. Na szczęście w ostatniej chwili remis dla Legii uratował Stojan Vranjes, popisując się świetnym wolejem.
Autor: Wiśnia