Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 13 grudnia 2015, godz. 18:00
Ekstraklasa - 20. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 62' Hebert (sam.)
1 (0)
Herb Piast Gliwice Piast Gliwice
  • 79' Badia
1 (0)

Sędzia: Szymon Marciniak
Widzów: 21191
Pełen raport

Legio, tylko mistrzostwo!

Ostatni w tym roku mecz na stadionie Legii cieszył się zdecydowanie większym zainteresowaniem kibiców niż ostatnie. Pogoda w niedzielny wieczór była fatalna (b. wietrznie), więc wydaje się, że jednak wiele osób na trybuny przyciągnął mecz z liderem. Jeśli jednak "wynikowcy" spodziewali się wysokiego poziomu sportowego, raczej czas rezerwować bilety do Barcelony, czy Monachium - na Łazienkowskiej od lat przychodzi się na stadion z miłości do klubu, dla dobrej atmosfery, a poziom sportowy... lepiej przemilczeć.



Rekordowy wyjazd Piasta
Kibice Piasta już kilka tygodni przed spotkaniem ogłosili próbę bicia rekordu wyjazdowego, który do tej pory - na meczach poza Górnym Śląskiem - wynosił 571 osób. Do Warszawy zorganizowali pociąg specjalny w promocyjnej cenie, dzięki dofinansowaniu wyjazdu ze strony klubu. Gliwiczanie zdołali zrealizować swój cel i już dzień przed wyjazdem mieli zapisanych 720 osób. Na naszym stadionie przyjezdni stawili się ze sporym zapasem czasowym. "Piastunki" zajęły górną część sektora dla przyjezdnych, gdzie wywiesili cztery flagi. Wcześnie też zaznaczyli swoją obecność okrzykami, a w trakcie meczu prowadzili głośny doping.



13 grudnia - pamiętamy!
Wszystkie trybuny naszego stadionu wypełniły się w podobnym stopniu - na Żylecie znów było tłoczno. Jako, że spotkanie rozgrywane było 13 grudnia, nie przypadkiem w centralnym punkcie Żylety wywieszone zostało płótno "Old Fashion Man Club" oraz transparent "Precz z komuną i jej spadkobiercami. 13. grudnia - pamiętamy!". Na gnieździe rozwieszona została nasza firmowa flaga "Żyleta jest zawsze z wami". Pół godziny przed pierwszym gwizdkiem, dwaj spikerzy próbowali rozgrzewać publiczność. Zaczął "Juras" od głośnego "Ceeee", które po chwili podchwycił cały stadion.



Pozdrowienia Do Więzienia
Na stadionie wywieszone zostały również dwa kolejne transparenty, z pozdrowieniami dla fanów, których po meczu w Neapolu nie zobaczymy przez dość długi czas. "PDW: Marcinos, Karaś, Czarek, Baniol, Maro, Wojtek, Krzysiek" oraz "Darek ZK 3maj się".

Równy, głośny doping
Nasz doping stał na dobrym poziomie. Regularnie włączały się do niego także pozostałe trybuny, szczególnie połowa trybuny Deyny - ta bliżej Żylety. Kilka razy śpiewaliśmy pieśni na dwie strony, czy wspólnie z całym stadionem tańczyliśmy walczyka labada. Ze względu na fakt, że przyjezdni dawali z siebie wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony, przerwy na "zmianę płyty" ograniczone były do minimum, a dłuższy przekaz polegający na mobilizacji legionistów, został wygłoszony przez gniazdowego dopiero w przerwie. Przez cały mecz śpiewaliśmy równo. Były oczywiście momenty lepsze i gorsze, ale zdarzały się raczej rzadko. Najdłużej w trakcie całego spotkania śpiewaliśmy "Hit z Wiednia". O dziwo, dość długo spotkanie toczyło się uprzejmości - przynajmniej z naszej strony, bowiem na Żylecie było słychać, że goście śpiewają, ale ze zrozumieniem tekstu znacznie gorzej.

Niewiele "uprzejmości"
Dopiero po bramce w stronę sektora gości skandowano "Hej k..., coście tak cicho!". Radość była olbrzymia. Tym bardziej, że na trybunach panowało przekonanie, że arbiter robi wszystko, żebyśmy nie wygrali. Nic dziwnego, bo z gwizdkiem po murawie biegał niejaki Marciniak. "Ulubieniec" fanów Legii zgodnie ze świecką tradycją, został pozdrowiony okrzykami: "Marciniak! Co? Ty k...". Do końcowych minut staraliśmy się dawać z siebie wszystko, mimo że w dobrych nastrojach byliśmy tylko przez kilkanaście minut - do czasu wyrównującego trafienia gliwiczan. Piłkarze może i starali się, ale zupełnie nic nie wychodziło im i zamiast zmniejszyć straty do lidera, nadal mamy 5 punktów straty. To skandal, jak często Legia traci punkty przed własną publicznością w obecnym sezonie...

Na koniec roku do Kielc
Po końcowym gwizdku skandowaliśmy w stronę piłkarzy "Hej Legio tylko mistrzostwo!". Miejmy nadzieję, że piłkarze wezmą sobie do serca wspomniane hasło, które oczywiście nie oznacza, że nie chcemy widzieć naszego klubu w podwójnej koronie. A jeśli już o koronie mowa, to sezon ligowy zakończymy w niedzielę, 20 grudnia wyjazdem do Kielc. Później zaś mamy wolne aż do 14 lutego. Nie licząc oczywiście wspierania legijnych sekcji.

Frekwencja: 21 191
Kibiców gości: 760
Flagi gości: 4

Autor: Bodziach