|
Warszawa - Niedziela, 13 grudnia 2015, godz. 18:00 Ekstraklasa - 20. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Piast Gliwice
| 1 (0) |
Sędzia: Szymon Marciniak Widzów: 21191 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Stanisław Czerczesow (trener Legii): Żałujemy, że nie wygraliśmy, bo chcieliśmy wygrać. Przy wyniku 1-0 mieliśmy szansę na podwyższenie prowadzenia, ale nie udało się jej wykorzystać. Wiadomo, że przy niskim prowadzeniu jeden błąd może zadecydować o tym, że będzie remis. Po meczu z Napoli wyglądaliśmy dobrze fizycznie, ale zabrakło nam trochę "powera", aby pokonać Piasta. - Już pierwszego dnia zadawano mi pytanie, czy będę robił jakieś rewolucje. Trzeba szanować tych, z którymi pracujemy. Nie rozczarowałem się zawodnikami, których zastałem, choć prezentują różny poziom. W historii żadne rewolucje nigdy dobrze się nie kończyły. Żeby było lepiej, trzeba pieniędzy. Potem jest lepiej i znów trzeba pieniędzy, żeby było jeszcze lepiej...
- Zmniejszyliśmy stratę do lidera do 5 oczek w 2 miesiące. Sezon jest długi, a my wykonujemy swoją pracę i zobaczymy, gdzie będziemy na koniec.
- Nie będziemy w sztuczny sposób wyciągali młodych zawodników, którzy nie są jeszcze gotowi do gry. To musi odbywać się w sposób naturalny. W moich poprzednich klubach też grali młodzi zawodnicy, ale oni muszą być gotowi. Oglądamy i analizujemy zawodników z młodszych roczników. Zawsze podkreślam, że chcę w swojej drużynie młodych z Polski. Ściągnęliśmy Araka i Wieteskę, którzy zakończyli grę w I lidze, abyśmy mieli z nimi kontakt i widzieli, jaki poziom prezentują.
- Są rzeczy, które mi się podobały i które nie. Drużyna nie dowie się jednak tego z gazety, bo to nie byłoby prawidłowe. Najpierw muszą się tego dowiedzieć ode mnie. Mogę jedynie powiedzieć, że przy 1-0 trzeba było wykorzystać sytuację. Jest takie rosyjskie przysłowie, że słowo to nie jest wróbel i jak wyleci, to go się nie złapie. Dlatego musimy być odpowiedzialni za swoje słowa.
- Trzeba szanować każdego przeciwnika. Piast długo jest na pozycji lidera, więc potrafi grać w piłkę. My zagraliśmy 10 meczów więcej niż oni. Trudno powiedzieć, jak by grał Piast, gdyby mieli 3 dni wcześniej wyjazd do Neapolu, podróże itp. Ale Legia to jest Legia i musimy być do tego przygotowani. U nas zabrakło Pazdana, Rzeźniczaka, Furmana. Może gdybym miał do dyspozycji wszystkich, to byśmy dociągnęli 1-0 do końca.
Jiri Necek (drugi trener Piasta): Mecz był bardzo wyrównany, chociaż w drugiej połowie Legia miała przewagę. Duże problemy sprawiał nam Guilherme. Przyjechaliśmy do Warszawy po punkty i zdobyliśmy jeden, ale bardzo cenny. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. - Nie myślimy o mistrzostwie. Jest na to zdecydowanie za wcześnie. Mówimy piłkarzom, żeby twardo stąpali po ziemi. Podział na grupy jest trochę niesprawiedliwy. Przez cały sezon walczy się o punkty, a potem je zabierają.
Tomasz Brzyski: To był mecz walki. Mieliśmy swoje sytuacje, ale brakowało nam tego ostatniego podania. Jeżeli wykorzystywalibyśmy swoje okazje, to wynik byłby inny. Piast stworzył sobie jedną sytuację i strzelił bramkę. Dopuszczaliśmy do tego, że musieliśmy wybijać piłkę z linii bramkowej. Przy stracie gola skakałem do piłki, ale rywal przeskoczył mnie i trafił do siatki. Chcieliśmy dzisiaj wygrać i zmniejszyć stratę do Piasta. Został nam jeszcze jeden mecz i na pewno będziemy walczyć w nim do końca. Mam nadzieję, że przewaga lidera w tabeli niebawem się zmniejszy. My na pewno jedziemy do Kielc po zwycięstwo.
Gerard Badia (Piast Gliwice): Legia to bardzo dobra drużyna i remis z nią jest bardzo cenny. Na tym stadionie ciężko jest wygrać. Potrzebujemy teraz trochę odpoczynku. Przed tym czeka nas jednak ciężkie starcie z Lechem. Dopiero potem będziemy mogli myśleć o wakacjach. Bardzo cieszymy się, że dzisiaj tak licznie wspierali nas nasi kibice. To było dla nas bardzo ważne. Legia gra wiele meczów w tym sezonie, lecz każdy chciałby grać tak jak ona w Lidze Europy. Teraz nie chcę mówić o naszej walce o mistrzostwo. Na ten temat będzie można wypowiadać się dopiero za jakiś czas.
Jakub Szmatuła (Piast Gliwice): Wynik jest sprawiedliwy, ale niedosyt pozostaje. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać. Dzisiaj po raz pierwszy zdobyliśmy tutaj punkty, ale szkoda że nie udało się zgarnąć pełnej puli. Nie mamy zadyszki... Nie będziemy wygrać w każdej kolejce, bo tak się nie da. Cieszymy się z tego, co jest. Teraz musimy skupić się na Lechu, a dopiero potem przyjdzie czas na odpoczynek. Mieliśmy dzisiaj swoje sytuacje, ale najważniejsze, że nie przegraliśmy. Chcielibyśmy powiększyć przewagę nad Legią, ale chyba i tak nikt się nie spodziewał, iż na koniec roku Piast będzie liderem. Nie chcę mówić o mistrzostwie. Jak na razie spełniamy cel, jakim był awans do pierwszej ósemki.