Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Kielce - Niedziela, 20 grudnia 2015, godz. 15:30
Ekstraklasa - 21. kolejka
Herb Korona Kielce Korona Kielce
  • 42' Sierpina
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 45+1' Guilherme
  • 55' Kucharczyk
  • 59' Nikolić
3 (1)

Sędzia: Daniel Stefański
Widzów: 9136
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Stanisław Czerczesow (trener Legii): Po pierwsze, był to naprawdę bardzo trudny mecz. Uważnie obserwowaliśmy dwa ostatnie spotkania Korony i doszliśmy do wniosku, że czeka nas trudne spotkanie, trudny przeciwnik. Troszkę sami skomplikowaliśmy sobie sytuację w pierwszej połowie, bo straciliśmy bramkę. Na szczęście w porę doprowadziliśmy do remisu. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że ten mecz był trudny, a na dodatek ostatni w tym roku. Obydwie drużyny potrzebowały punktów, Korona ma swój cel, a my swój. Generalnie jesteśmy zadowoleni z wyniku.

Chciałbym złożyć najlepsze życzenia z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Oby przyszły rok był dla was lepszy niż mijający.

Marcin Brosz (trener Korony): Myślę, że oglądaliśmy bardzo dobre widowisko. Oczywiście wolelibyśmy inny wynik. W pierwszej połowie mieliśmy dużo sytuacji, byliśmy równorzędnym rywalem dla Legii, a czasem i lepszym zespołem od nich i legioniści mieli problemy. W momencie, kiedy Legia miała sytuacje, kończyła je, bo mieli więcej spokoju. Grając z wicemistrzem, wiedzieliśmy, że jeśli chcemy uzyskać pozytywny wynik, musimy wykańczać sytuacje. Mieliśmy je, ale udało się trafić tylko raz, za sprawą Łukasza Sierpiny. Przy wyniku 2-1 również mieliśmy dobrą sytuację, ale dzięki heroicznej obronie Pazdana gol nie padł. Dokonaliśmy trzech zmian i czekaliśmy na bramkę na 2-2. Gdybyśmy go strzelili, byłaby szansa, a tak, Legia kontrolowała sytuację.

Życzę wszystkim wesołych świąt, bo sport to jedno, to emocje, ale teraz jest czas dla rodziny. W imieniu Korony Kielce składam wszystkim najlepsze życzenia.

Bartosz Bereszyński: Założyliśmy sobie przed meczem, że jaka by ta runda nie była, to musimy ją zakończyć wygraną w Kielcach. Udało się, więc pojedziemy na święta w dobrych humorach. Pierwsza połowa nie wyglądała tak, jak chcieliśmy. Były momenty niezłe, ale Korona podchodziła do nas wysoko. W drugiej połowie było dużo lepiej. Radziliśmy sobie w rozgrywaniu tak, jak powinniśmy. Myślę, że możemy być zadowoleni. Korona miała swoje sytuacje, na szczęście udało się nam szybko wyrównać. Pressing Korony sprawił, że wyglądało to tak, jak wyglądało. W przerwie porozmawialiśmy, żeby coś zmienić. Mieliśmy rozgrywać bardziej do boków i to nam się udawało. Łatwiej podchodziliśmy pod pole karne rywali. Z perspektywy całego spotkanie pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną lepszą.
Czujemy zmęczenie psychiczne i fizyczne. Zagraliśmy czterdzieści meczów w tej rundzie, podczas gdy inne zespoły grały po dwadzieścia. To jest bardzo dużo i przerwa nam się przyda. Większość czasu nas nie było w domu. Co trzy dni mecz, podróże, więc teraz przyda się czas spokoju z najbliższymi. Trzeba naładować akumulatory do ciężkiego – podejrzewam – okresu przygotowawczego i następnej rundy. Teraz trzeba przeanalizować rundę, odpocząć i zająć się innymi ważnymi sprawami.

Stojan Vranjes: Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz i zdobyliśmy trzy punkty na koniec roku. Pierwsza połowa była dla nas trudna, nie mogliśmy złapać rytmu, mimo to skończyliśmy ją nieźle. W drugiej zagraliśmy już bardzo dobrze i wygraliśmy. Przed spotkaniem obraliśmy taką taktykę, że będę się cofał jako trzeci stoper. Podobało mi się to, mogłem pomóc w tyle rozwiązywać problemy. W pierwszej połowie robiliśmy techniczne błędy, traciliśmy piłkę w środku boiska, przez co Korona mogła tworzyć sytuacje. Drugą część zagraliśmy już odpowiedzialnie i na koniec mieliśmy zasłużony wynik. Teraz musimy odpocząć, złapać siły i powietrza, żeby wrócić gotowi na walkę do samego końca.

Arkadiusz Piech: Nie weszliśmy dobrze w mecz. Korona stworzyła sobie fajne sytuacje, które mogła wykorzystać. Na nasze szczęście tego nie zrobiła. Powiedzieliśmy sobie w szatni kilka słów i wyszliśmy z niej jako inny zespół. Moje zadanie polegało na tym, żeby popracować trochę w defensywie i nie dopuścić do kontrataku. Nie udało się to Koronie i jesteśmy zadowoleni. Kończymy tę rundę z tym co sobie zaplanowaliśmy, czyli przyjechać tutaj i wygrać. Podbudowała mnie ta końcówka. Wcześniej nie dostawałem szans. Zobaczymy jak będzie dalej. Teraz urlop, święta, potem okres przygotowawczy i zobaczymy.