Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Gorzyce - Środa, 20 sierpnia 2003
Puchar Polski - 2. runda

 Tłoki Gorzyce

1-3

Legia Warszawa 

58 min. Dziewulski


45 min. Sokołowski I
77 min. Garcia
90 min. Wróblewski


Murdza
Lebioda

Sokołowski I


Pyskaty
Wtorek
Złotek
Syguła (63' Gajda)
Lebioda
Pacanowski (85'Tułacz)
Kusiak (74 Jakóbiak)
Murdza
Krawiec
Dziewulski
Szafran
SKŁADY Krzyształowicz
Szala
Choto
Jóźwiak
Jarzębowski
Sokołowski I
(74' Magiera) Surma
Vuković
Kiełbowicz
(87' Wróblewski) Garcia
(82' Dudek) Sokołowski II

SĘDZIA:
 Jarosław Żyro (Bydgoszcz)
WIDZOWIE:
 1800

Relacja

Wygraliśmy i awansowaliśmy

Wyrównująca bramka jeszcze bardziej zmobilizowała naszych piłkarzy - fot. Bodziach Legia Warszawa pokonała w meczu II rundy Pucharu Polski Tłoki Gorzyce 3-1. Po dwóch ligowych remisach w pierwszych meczas sezonu 2003/04 kibice z nadzieją czekali na pierwsze zwycięstwo.
Podpoieczni Dariusza Kubickiego zrealizowali plan i wygrali, ale nie przyszło im to łatwo. Pierwsze 30 minut spotkania było nudne, a jedyną dogodną sytuację zmarnował Aleksandar Vuković. Gdy wydawało się, że do przerwy nie padnie żadna bramka Tomasz Sokołowski, który jest jednym z najlepszych zawodników w tym sezonie wbiegł w pole karne, strzelił mocno w długi róg i pokonał bramkarza Tłoków.
Na drugą połowę legioniści wyszli bez zmian. Już na samym początku Gracia popisał się ładnym strzałem z główki, ale Pyskaty zdołał wypiąstkować piłkę. Wynik nie ulegał zmianie aż do 58 minuty, kiedy to wyrównującego gola zdobył Marcin Dziewulski. Czyżby kolejny remis? - pomyśleli niektórzy. Jednak Legia szybko wzięła się do roboty. W 74 minucie Dariusz Kubicki przeprowadził pierwszą zmianę. Kilkanaście minut wcześniej Manuel Garcia zmarnował świetną sytuację sam na sam. W 77 minucie zdołał już pokonać Pyskatego, dobijając strzał Vukovića, który trafił w poprzeczkę. następnie mocno na bramkę gospodarzy strzelał Kiełbowicz. Osiem minut przed końcem na boisku pojawił się Dariusz Dudek - wszedł za Tomasza Sokołowskiego II, a w 87 minucie Garcię zmienił Wróblewski. Jak okazało się tuż przed końcowym gwizdkiem, była to trafiona roszada. "Wróbel" po podaniu Tomasza Sokołowskiego I skierował piłkę do pustej bramki, ustalając wynik na 3-1.

Legia awansowała więc do III rundy Pucharu Polski, gdzie 17 września zmierzy się z Górnikiem Zabrze.


Autor: Woytek

Pomeczowe wypowiedzi:

Dariusz Kubicki (trener Legii): Mam nadzieję, że przełamaliśmy złą passę. Poza indywidualnym błędem Dicksona Choto nie mam zastrzeżeń do postawy zespołu. Rywal zmusił nas do maksymalnego wysiłku, by awansować do kolejnej rundy.

Autor: Bodziach


Relacja z trybun

Egzotyka i miłe zaskoczenie

Do Gorzyc wybrało się ponad 250 kibiców Legii - fot. Bodziach W drugiej rundzie Pucharu Polski Legia miała się zmierzyć w Gorzycach z Tłokami. Było pewne, że mimo wakacji, nie zabraknie chętnych do zagrzewania do boju naszych piłkarzy.
Nasza redakcja ruszyła w trasę razem z Super Expressem i Życiem Warszawy (serdecznie dziękujemy!). Kibice w kierunku oddalonych o 6 km od Sandomierza, Gorzyc jechali głównie samochodami i autokarami. Jeden z nich, który miał odjechać z metra Wilanowska miał małe problemy. Kierowca owego pojazdu, gdy zobaczył z kim ma jechać...po prostu uciekł. Kibice z Warszawy znani są jednak ze swojej zaradności. Naprędce udało im się załatwić zastępczy autokar, który bez problemu zawiózł ich na miejse. Trzeba przyznać, że sam pomysł był całkiem nowatorski... Otóż kibice wmówili kierowcy, że jadą na turniej...komputerowy ;-) Dopiero na trasie poinformowali kierowcę o faktycznym celu podróży. Był on znacznie bardziej wyrozumiały, od zamówionego wcześniej drivera i bez żadnych problemów dostarczył fanów do Gorzyc.
Nasza ekipa zrobiła sobie przerwę w Sandomierzu. Tam postanowiliśmy coś zjeść i trochę pozwiedzać miasteczko. Gdy wracaliśmy już do samochodu...spotkaliśmy byłego prezesa Legii, Marka Pietruszkę. Ten z miejsca zapytał nas, czy byliśmy już na wieży widokowej. Na naszą przeczącą odpowiedź, stwierdził krótko: "to idziemy!". Tak też się stało.
Do samych Gorzyc nie jest trudno trafić. Wystarczyło się trzymać radiowozów. Zresztą w samych Gorzycach na stadion ciągnęły tłumy. Parkujemy na parkingu i udajemy się na stadion. Bilety na nasz sektor kosztowały 10zł. Część kibiców weszła jednak na trybuny, bez uiszczania opłaty. Przy wejściu wszyscy byli dokładnie filmowani. Nasza 'klatka' to po prostu metalowa trybuna składająca się z dwóch rzędów. Widoczność nie była fantastyczna...ale na niejednym stadionie jest gorzej.
Kibice Stali zaprezentowali się jak najbardziej pozytywnie  - fot. Bodziach Gdy piłkarze wybiegali na boisko przywitało ich głośne "Mistrzem Polski jest Legia...". Trzeba jednak zaznaczyć, że i miejscowi nie siedzieli cicho. Ich doping był zdecydowanie lepszy niż niejednej ekipy pierwszoligowej (m.in. Amiki, Polonii, czy Groclinu). Na nasz sektor kibice wchodzili jeszcze w trakcie trwania meczu. Łącznie zameldowało się nas ok. 250, co jak na środek tygodnia, trzeba uznać za słuszną liczbę. Na płocie zawisło 5 flag, m.in. "Legiunia", "Legijni Patrioci" i "Turyści". Nasz doping był prowadzony niemal przez całe spotkanie. Pod tym względem ładnie pokazali się również miejscowi, którzy głośno dopingowali Stal. Fani z Gorzyc wywiesili 6 flag. Zaprezentowali również flagi na kijach, styropianowe napisy "Ultra Stal" oraz "Stalowcy", balony w barwach oraz 8 rac. My z atrybutów ultras mieliśmy ze sobą jedynie 4 race, które zapłonęły w drugiej połowie spotkania.
Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą, strasznie nudną, część meczu, Tomek Sokołowski I wyprowadził Legię na prowadzenie. W przerwie nie było możliwości napełnić żołądków. Na naszym sektorze nie było cateringu. Doszło natomiast do próby...poprawy widoczności. Demontaż tabliczki z napisem "Sektor G" został zapoczątkowany przez jednego ze stołecznych kibiców. Do pomocy włączył się...jeden z ochroniarzy.
Miejscowi obserwowali mecz z bardzo różnych miejsc - fot. Bodziach Druga część meczu była już zdecydowanie ciekawsza od pierwszej. Zespół z Gorzyc, po fatalnym błędzie Choto, wyrównał wynik meczu, co zmobilizowało nas do jeszcze głośniejszego dopingu. "Panowie, olewamy to co się dzieje na murawie! Dopingujemy Legię!" - takie sugestie padały z ust fanów ze stolicy. "Jesteśmy zawsze tam..." oraz "Ja kocham Legię..." to główne hity tego wyjazdu. Poza tym zaprezentowaliśmy nową wersję pieśni "Legia gol", która dosyć szybko się przyjęła. Im bliżej było końca spotkania, coraz głośniej fani dyskutowali...o rzutach karnych. Pesymiści musieli się jednak ugryźć w język, gdy na 13 minut przed końcem, bramkę zdobył Manuel Garcia. Wynik w ostatniej minucie meczu ustalił wprowadzony chwilę wcześniej na murawę, Radek Wróblewski. Piłkarze podbiegli pod nasz sektor i razem z nami cieszyli się z awansu do kolejnej rundy. Teraz już czeka na nas Górnik Zabrze. Spotkanie odbędzie się 17 września.
Kibice z Gorzyc, już po utracie drugiej bramki zaczęli ostentacyjnie opuszczać stadion. Pożegnało ich donośne "Idźcie do domu, my nie powiemy nikomu". Trybuny gospodarzy pustoszały, pozostali jedynie fani z miejscowego młyna. My po zakończeniu meczu musieliśmy kilka minut poczekać na otwarcie bram.
Większość fanów od razu skierowała się do swoich pojazdów. My natomiast udaliśmy się do pobliskiego "Cafe Vie". Tam też m.in. obejrzeliśmy spotkanie naszej reprezentacji z Estonią. Knajpka była wypełniona "Stalowcami", którzy dosyć szybko rozkminili, że jesteśmy z Warszawy. Nie było jednak żadnych problemów. Najbardziej interesowało ich, jak oceniamy formę kibiców Stali. Zgodnie z prawdą, padła odpowiedź, że prezentują się lepiej niż niektórzy pierwszoligowcy. To chyba ich usatysfakcjonowało. Po "przyjęciu paszy" oraz piwku (2,50zł!), kierujemy się w stronę Warszawy.
Wyjazd bardzo ciekawy, raczej z gatunku tych "egzotycznych". W tym sezonie nie mamy co liczyć na taką powtórkę. Po raz kolejny możemy jednak podkreślić, że Gorzyce zaskoczyły nas pozytywnie. Dodać można jeszcze, że nasza forma wyjazdowa cały czas rośnie. Brakuje jeszcze jakiejś spektakularnej oprawy...ale może następnym razem? Do zobaczenia w Polkowicach!

Autor: Bodziach

Minuta po minucie:
Do Gorzyc dotarło na razie 130 fanów Legii. Warszawianie wywiesili 3 flagi. Trener Dariusz Kubicki dokonał kilku zaskakujących roszad. W bramce miejsce Artura Boruca zajął Andrzej Krzyształowicz, a Radosława Wróblewskiego zastąpił Tomasz Sokołowski II. Natomiast w miejsce kadrowicza Jacka Zielińskiego gra Dikson Choto.

Mecz rozpoczął się o 17:30.
Pierwsze 30 minut meczu było bardzo słabe. Jedną znakomitą sytuację zmarnował Vuković, a w międzyczasie na stadion dotrali kolejni kibice Legii i jest już ich 200 z 5 flagami. Dobre strzały na bramkę gospodarzy oddali Sokołowski I i Surma, ale bramka nie padła. Legia zaczęła przeważać na boisku. Dominujemy oczywiście na trybunach ;-)
GOOOOOOOOOLLLLLLLL!!! W ostatniej minucie pierwszej połowy Tomasz Sokołowski I zdobył gola dla Legii! Sokół popisał się ładnym strzałem z lewej strony w długi róg bramki Gorzyc.

Przerwa się już skończyła. Piłkarze rozpoczęli drugą połowę. Manuel Garcia uderzył bardzo ładnie z głowki pod porzeczkę, ale bramkarz gospodarzy zdołał wypiąstkować piłkę na rzut rożny. Kilka minut później Argentyńczyk zmarnował sytuację sam na sam. W 53 minucie Dukson Choto udarzyłjak z armaty.. ale piłka trafiłą w głowę Garcię. GOL! 1-1. Gospodarze w 58 minucie doprowadzili do wyrównania.
Do końca regulaminowych 90 minut pozostał kwadrans. W 74 minucie boisko opuścił Łukasz Surma, a jego miejsce zajął Jacek Magiera. GOOOOOOLLLLLL! 77 minuta - Manuel Garcia zdobywa bramkę dla Legii! Prowadzimy 2-1. Druga zmiana w warszawskim zespole. Tomasza Sokołowskiego II zastąpił Dariusz Dudek - mamy 82 minutę. Do końca spotkania pozostało 5 minut. Jeżeli wynik nie ulegnie zmianie, to Legia awansuje do III rundy Pucharu Polski, gdzie zmierzy się z Górnikiem Zabrze. W 87 minucie na boisku pojawił się Radosław Wróblewski, zastąpił on Manuela Garcię. GOOOOOOOOLLLL!!! 3-1 dla Legii. Fantastyczna zmiana. Radek Wróblewksi podwyższa prowadzenie Legii. Chwilę później arbiter zakończył mecz.
Autor: Woytek i Bodziach

Fotoreportaż z meczu - 112 zdjęć

Typowanie wyniku
28 z 248 osób prawidłowo odgadło rezultat spotkania: anziolek, SANTIAGO, Bezim_JB, pambos z targówka, FILU WOLBROM, Ecs_(L), majuss, Pablinho, zaki, Rycina, IRONEK, jarosz, Weekman, Tomson, wombat, egon_k, CHO, Bastek, mario, pablom, qbajag, Kuchar, Roki, lacatus, QCZY, Ziomal_MaJKeL, Miko$, cwks.luk.


Zapowiedź

Remisu nie będzie...

W środę o godzinie 17:30 Legia zagra pierwszy mecz w ramach Pucharu Polski 2003/04. Miał on się odbyć 2 sierpnia, ale wówczas na przeszkodzie stanął... sparing Legii z Gawinem Międzybórz. W 2. rundzie PP przeciwnikiem "Wojskowych" będzie drużyna Tłoków Gorzyce, która obecnie gra w II lidze. W poprzednim sezonie Gorzyczanie z trudem utrzymali się w szeregach drugoligowców - zajęli 13 miejsce, a w Pucharze Polski odpadli już w pierwszej rundzie - ulegli wówczas Okęciu Warszawa 1-0. Teraz przyjdzie spotkać im się z dużo silniejszą warszawską drużyną...

W tym sezonie Tłoki nie radzą sobie najlepiej. Po trzech kolejkach ligowych mają na koncie zaledwie jeden punkt, który zdobyli z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Następnie ulegli na własnym stadionie GKS-owi Bełchatów 1-4 i nie sprostali w Szczecinie Pogoni, przerywając 0-2. Jedyne zwycięstwo jakie odnieśli było właśnie w ramach Pucharu Polski. Tłoki pokonały Lubliniankę Lublin, a jedynego gola w tym meczu zdobył Bogusław Pacanowski.
W przerwie letniej z drużyny Tłoków odeszli: Tomasz Bernas, Robert Bilski, Jarosław Czarniecki, Maciej Michniewicz, Marcin Pacuła, Przemysław Pałkus, Piotr Plewnia, Andrzej Sawicki, Marcin Szmuc i Tomasz Wojciechowski, natomiast przybyli: Wojciech Fabianowski, Paweł Jakóbiak, Krystian Lebioda, Paweł Wtorek, Tadeusz Krawiec i Krzysztof Pyskaty, Anatolij Ławryszyn, Tomasz Szmuc.

Legia jedzie do Gorzyc osłabiona. Na pewno nie zagra Marek Saganowski, który cierpi jeszcze za czerwoną kartkę jaką ujrzał w Wodzisławiu oraz Jacek Zieliński, który został powołany przez Pawła Janasa na mecz reprezentacji z Estonią. Pożegnaliśmy już także Stano Svitlicę, który wyjeżdża do Dubaju. Legia łatwo zrezygnowała z młodych Miejrzejewskiego, Wojtasia i Zganiacza... a teraz nie ma żadnych następców w ataku, ponieważ jedyny rezerwowy Adam Cieśliński jest kontuzjowany!
W takim wypadku skład Legii najprawdopodobniej będzie wyglądał następująco: Boruc - Szala, Jóźwiak, Choto, Jarzębowski - Kiełbowicz, Surma, Vuković, Sokołowski - Wróblewski, Garcia.
Miejsce na ławce powinni zająć: Magiera, Dudek, Sokołowski II, Rosłoń i Gmitrzuk.
Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:30. My na bieżąco będziemy informowali Was o wyniku spotkania. Zapraszamy!

Autor: Woytek


Wasze pomeczowe komentarze (31)