✔ Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności. ROZUMIEM
W niedzielę już w drodze na stadion mieliśmy niezłe humory. Wszystkie drużyny z czołówki tabeli potraciły punkty, więc nasi piłkarze niespodziewanie szybko stanęli przed szansą na wyprzedzenie Piasta. Na dodatek jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego dowiedzieliśmy się o przegranej Lecha... więc nie pozostawało nic innego, jak pomóc legionistom w osiągnięciu celu.
Drugi wiosenny mecz przy Łazienkowskiej ponownie zgromadził bardzo dużo kibiców. Po komplecie (25,6 tys.) na spotkaniu z Jagiellonią, na pojedynek z chorzowianami stawiły się aż 24 tysiące kibiców. Frekwencja wyraźnie poszła w górę i jest duża szansa, że w pozostałych meczach do końca sezonu będzie jeszcze lepiej!
Zanim jednak zajęliśmy miejsca na trybunach, sporo osób miało problemy z przedostaniem się samochodem w okolice stadionu. Na Torwarze odbywała się bowiem Cavaliada i wszystkie okoliczne parkingi były zajęte. Kolejny raz przekonaliśmy się o tym, jak "szczególnie" traktowani są kibice Legii. Gdy przy Łazienkowskiej jest mecz, straż miejska stara się za wszelką cenę blokować dostępne opcje parkowania, ale gdy jest inna impreza nikomu nie przeszkadzają samochody zaparkowane wzdłuż ulicy a nawet tuż przy pomniku Kazimierza Deyny.
Przy wejściach na trybuny Nieznani Sprawcy prowadzili zbiórkę pieniędzy na oprawy. Ultrasi chcą godnie uczcić stulecie klubu, a jak wiadomo, przygotowanie opraw wymaga bardzo dużych nakładów finansowych. Na dolnej części Żylety zawisły flagi fanklubów: Mińsk Mazowiecki, Marki, Squadron, Kołobrzescy Legioniści, Szczecinek, Rawa Mazowiecka, Żyrardów i Sochaczew.
Od pierwszej minuty doping stał na bardzo wysokim poziomie. Po głośnym i równym wykonaniu "Mistrzem Polski jest Legia" przekazaliśmy piłkarzom ważne słowa: "Tylko Legia, ukochana Legia, dziś Warszawa czeka na zwycięstwo Twe!". Żyleta wypełniła się po brzegi i dało się odczuć wzrost decybeli. Gniazdowy cały czas mobilizował kibiców do jeszcze większego zaangażowania, aby uniknąć momentów zamulania. Przez kilka minut śpiewaliśmy hit z Wiednia, a następnie pozdrowiliśmy przyjaciół z Sosnowca, Elbląga, Hagi i Bielska-Białej. Duży potencjał osobowy w pozostałych częściach stadionu zaowocował efektowną "Warszawą" na dwie trybuny. Gdy zbliżała się 30. minuta meczu, rozpoczęliśmy wyczarowywanie gola pieśnią "Hej, Legia gol". Wystarczyło kilka minut i już legioniści wyszli na prowadzenie!
Warto wspomnieć, że na górnym poziomie został wywieszony transparent "Armio Wyklęta - Warszawa o Was pamięta!", który nawiązywał do Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych przypadającego 1 marca. We wtorek o godzinie 19:16 przy Pomniku Żołnierzy Wyklętych (ul. Żołnierzy Wyklętych / ul. Pirenejska) kibice złożą wieniec.
W związku z tym, że Komisja Ligi jesienią nałożyła na chorzowian zakaz wyjazdowy na 13 meczów... kibice z Górnego Śląska zajęli miejsca na trybunie sąsiadującej ze SkyBoxem. Do Warszawy dotarli w 600 osób. Choć wzajemna niechęć kibiców jest powszechnie znana, to w zaistniałej sytuacji zapadła decyzja, że w czasie meczu nie będzie wymiany "uprzejmości". Z Żylety skandowaliśmy jedynie "Piłka nożna dla kibiców", na co przyjezdni zareagowali brawami.
Tuż po przerwie, ponownie gdy śpiewaliśmy "Legia gol", "Wojskowi" podwyższyli prowadzenie i już ze spokojem mogliśmy oglądać resztę meczu. Niestety pierwszoplanową postacią tego dnia chciał koniecznie zostać arbiter... więc otrzymał solidny pocisk z trybun. Bardzo dobrze wychodziło śpiewanie "Od kołyski aż po grób". Nie zabrakło "ole ole, ole ola" oraz radości z powrotu na pierwsze miejsce w tabeli: "Mamy lidera, w Warszawie mamy lidera!", "Hej szalala, Legia dziś trzy punkty ma!". Kilka razy skandowany był także okrzyk "Wałęsa Lechu to jest konfident UBeków". W końcówce cały stadion jeszcze raz głośno zaśpiewał "Mistrzem Polski...", a po ostatnim gwizdku sędziego podziękowaliśmy zawodnikom za kolejne zwycięstwo. Na odchodne piłkarze usłyszeli "Tylko mistrzostwo, hej Legio, tylko mistrzostwo!".
W środę czeka nas pierwsza w historii wyprawa do Niecieczy. Na kameralnym stadionie zasiądzie około 300 kibiców ze stolicy. Warto już jednak zaznaczyć sobie w kalendarzu sobotę, bo wówczas o godzinie 20:30 przy Łazienkowskiej Legia podejmie Górnika Zabrze. Mimo że zabrzanie zajmują ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy, to mecz wywołuje dodatkowe emocje. Każdy ma jeszcze w pamięci wynik Górnika z Lechem z poprzedniego sezonu. Namawiajcie znajomych, rozwieszajcie plakaty, niech znów stadion Legii wypełni się po brzegi!