|
Poznań - Sobota, 19 marca 2016, godz. 20:30 Ekstraklasa - 28. kolejka |
|
Lech Poznań
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
- 42' Nikolić
- 45+1' Nikolić (k)
| 2 (2) |
Sędzia: Szymon Marciniak Widzów: 41567 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Stanisław Czerczesow (trener Legii): To kolejny nasz mecz w ekstraklasie, ale wiedzieliśmy, że jest trochę inny niż pozostałe. Uważany jest za wyjątkowy ze względu na stosunki pomiędzy kibicami Legii i Lecha. Graliśmy już w tym sezonie przeciwko Lechowi, przegraliśmy, mimo że byliśmy lepszym zespołem. Teraz przyszedł czas na rewanż. Gratuluję swojej drużynie i kibicom Legii.
Dostaliśmy dziś jakieś prezenty? Żeby dostać prezenty, trzeba na nie zasłużyć. My zasłużyliśmy na więcej prezentów, bo byliśmy lepsi i mieliśmy więcej sytuacji. A to czy ktoś zrobił nam prezenty - na ten temat nic nie wiem i nie chcę tego komentować. Kwestią szacunku jest, żeby nie komentować gry drużyny przeciwnej, od tego są jej trenerzy. Jesteśmy lepiej przygotowani taktycznie, a co za tym idzie, także psychologicznie. To jest ze sobą powiązane.
Nie spodziewałem się niczego więcej po Lechu, bo ich najlepszy piłkarz, który strzelił nam gola w Warszawie, jest już zawodnikiem Legii.
Na pytanie, czy trener wprowadził Hamalainena na boisko, aby zdenerwować kibiców Lecha, Czerczesow odpowiedział: - Czy ja wyglądam na niepoważnego człowieka? Co to w ogóle oznacza, że chciałem rozzłościć? Jestem profesjonalnym trenerem i patrzę na to co się dzieje na boisku. Hamalainen miał drobny uraz, miał przejść badania w Warszawie. Przyjechał do Poznania osobno, samochodem, z doktorem. Lekarz uznał, że może grać. Hamalainen wszedł na boisko, bo go potrzebowaliśmy na te 15 minut. Jest zawodowcem, chciał zmienić klub i to zrobił. Rozmawialiśmy z nim przed tym meczem, wiedzieliśmy co może go tu czekać. Chcieliśmy zobaczyć, jak będzie przygotowany do takiego spotkania. Bardzo dobrze wykonał swoją pracę, zdobył z Lechem tytuł. Trzeba szanować jego decyzję, on może tłumaczyć tylko przed swoimi rodzicami. Przed nikim innym nie musi. Każdy musi podejmować trudne decyzje w swoim życiu. Proszę żebyście mieli szacunek dla swojego zawodnika, tak jak każdy z was chciałby aby wasze decyzje też były szanowane. Bardzo się cieszę, że Hamalainen jest u nas w drużynie i są jeszcze dobrzy zawodnicy w Lechu, których także chętnie widziałbym w swoim zespole.
- Temat Hamalainena uważam za zamknięty. Jest jeszcze kilku dobrych piłkarzy, którzy będą zagrać w Warszawie
Jan Urban (trener Lecha): Przykro nam z powodu wyniku. Spodziewaliśmy się, że będziemy lepsi. Walczyliśmy, ale Legia bardzo wysoko postawiła dzisiaj poprzeczkę. Mimo wszystko, za bardzo byliśmy dziś osłabieni na tak dobrą drużynę gości. Legia miała kilka sytuacji, zdobyła dwie bramki po naszych błędach i od tej pory kontrolowała przebieg meczu. W drugiej połowie mieliśmy jedną kontrę, gdzie trzech moich zawodników mogło doprowadzić do strzelenia bramki. To się nie udało. Chłopaki zostawili dziś mnóstwo zdrowia, próbując w drugiej części meczu zdobyć kontaktową bramkę. Widać było różnice fizyczne w pojedynkach o długie piłki czy bark w bark. Legia wychodziła z tych sytuacji zwycięsko. Widać było też u nich naturalną szybkość, nie taką, którą się trenuje. Byli lepsi, stąd nasza przegrana. Nie sądzę, żeby ktoś był w stanie nawiązać walkę o mistrzostwo z Legią. Piast gubi punkty, a Legia gra dobrą piłkę i ma zespół, który powinien wygrać mistrzostwo Polski.
Ondrej Duda: Plan na ten mecz był taki, żeby przede wszystkim nie stracić bramki i być cierpliwym. Jeśli widzielibyśmy, że są szanse na stworzenie sobie akcji, to mieliśmy je kreować. W pierwszej połowie mieliśmy więcej okazji do strzelenia bramki. Raz trafiliśmy w poprzeczkę, a do tego jeszcze ładną interwencją popisał się Jasmin Burić. Ta część spotkania stała bardziej pod znakiem walki. Po zmianie stron gospodarze nieco nas przycisnęli, ale najważniejsze jest to, że nie straciliśmy bramki i utrzymaliśmy rezultat do końca. Oczywiście to zwycięstwo dobrze smakuje. Takie potyczki są bardzo ciężkie.
Kasper jest na tyle doświadczonym zawodnikiem i ma taką jakość, że nie trzeba było mu dodawać otuchy. Chciał wejść, zagrać i przypuszczam, że gdyby mógł, to chętnie spędziłby więcej minut na murawie.
Co do murawy, to nie mogę się do niej przyczepić. Naprawdę dobrze mi się grało.
Artur Jędrzejczyk: Murawa wyglądała jak wyglądała, ale była w porządku. Wychodząc na boisko, zawodnik stara się nie zwracać uwagi na to, co się dzieje na trybunach. Wiadomo, że kibice reagują żywiołowo, ale tak jest na każdym meczu. Za bardzo nie zwracam na to uwagi, tylko bardziej się skupiam na grze. Wygraliśmy 2-0 i to jest najważniejsze. Od samego początku trzymaliśmy się konsekwentnie planu i to było widać. Owszem, były momenty, że to Lech utrzymywał się więcej przy piłce, ale to my decydowaliśmy, gdzie piłka wpada.
Ariel Borysiuk: Myślę, że to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo na terenie, który ostatnio Legii nie leżał. Tym samym w dobrych nastrojach wracamy do domu. Wszyscy mają świadomość jak gorące są spotkania w Poznaniu, bez względu na to, jakie barwy przywdziewamy. Dzisiaj nie było inaczej.
Wiedzieliśmy, że Lech jest osłabiony, ale to nie oznacza, że mieliśmy lekko. Oni zawsze się napinają podwójnie. Być może to wpłynęło jakoś na gospodarzy, ale przede wszystkim skupialiśmy się na nas. Taktyka, którą obraliśmy, była nieco inna niż w poprzednich kolejkach, ale jak widać, przyniosła spodziewany skutek. Do przerwy było już 2-0, daliśmy trochę pograć poznaniakom, a sami wyprowadzaliśmy kontry. Bardziej pachniało trzecią bramką dla nas niż pierwszą dla Lecha.
Oczywiście, czujemy się pewnie, zresztą pokazujemy to od początku tego roku. Praca, która była wykonana w okresie przygotowawczym, nie poszła na marne. Zainwestowaliśmy dużo zdrowia i teraz to daje plony. Czujemy się dobrze fizycznie, gramy agresywnie i uważam, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Kasper Hamalainen: To oczywiście był dla mnie specjalny występ i wiedziałem czego się będzie można spodziewać. Miałem kilka dni na to, żeby sobie wyobrazić całą sytuację. Było to bez wątpienia nowe doświadczenie, było inaczej niż w normalnym spotkaniu. Jednak starałem się skupić na grze i pracować na boisku najlepiej, jak tylko potrafię. Zarówno przed meczem, jak i po rozmawiałem głównie z Paulusem Arajuurim, ale niezbyt długo. Co do samego spotkania, to na początku było sporo walki, zresztą jak zwykle w tego typu pojedynkach. Jednak pod koniec pierwszej połowy objęliśmy prowadzenie, szybko strzeliliśmy drugą bramkę, a ponadto mieliśmy jeszcze kilka okazji do zmiany rezultatu. Sam miałem okazję strzelecką, ale w decydującym momencie dopadł do mnie zawodnik gospodarzy i nie miałem czasu, żeby oddać strzał.
Jestem zadowolony, że wygraliśmy to spotkanie i dopisaliśmy kolejne trzy punkty. Szczególnie, że Piast zremisował w tej kolejce. Przed nami przerwa na mecze reprezentacji, ale mam nadzieję, że po powrocie na ligowe boiska będziemy kontynuować serię zwycięstw.
Łukasz Trałka (Lech Poznań): Legia stworzyła sobie na pewno więcej sytuacji, a nam zabrakło w tym meczu jakości. Gdyby nie bramki z pierwszej połowy, to różnie mogłoby być, ale tak, to spotkanie zostało szybko ustawione. Przed tym meczem mieliśmy sporo problemów, co na pewno miało negatywny wpływ. Gdybyśmy w drugiej połowie od razu ruszyli do przodu, moglibyśmy dostać kolejne dwa gole i już byłoby po sprawie. Walczyliśmy o kontaktowego gola, ponieważ wówczas mecz mógłby się otworzyć. Nie ma co ukrywać, że w ofensywie zabrakło nam jakości. Nie ma co narzekać na naszą kadrę, ponieważ z tym trzeba sobie po prostu poradzić. Na temat Hamalainena nie chcę się wypowiadać. Wszelkie moje starcia z nim były tylko w ferworze walki. To, co jest na boisku, zostaje na boisku.
Nemanja Nikolić: Strzeliłem bramki już prawie wszystkim drużynom w lidze. Jak na razie, nie udało mi się pokonać tylko bramkarza Pogoni Szczecin. Napastnicy Lecha zdobyli w tym sezonie 29 bramek, a ja sam na koncie zgromadziłem dotychczas 25 trafień.... Jan Urban był w przeszłości napastnikiem, więc wygląda na to, że musi bardziej skupić się na pracy ze swoimi snajperami. Jeżeli chce, to zapraszam go do Warszawy na trening Legii. Zobaczy wtedy jak strzelam gole i być może nauczy czegoś swoich podopiecznych.
Swoją postawą po strzeleniu gola chciałem pokazać, że to my jesteśmy najlepszą drużyną w Polsce. Jestem w bardzo dobrej formie, chociaż do niedawna niektórzy dziennikarze pisali, iż przechodzę kryzys. Nie wiem, czego tacy ludzie oczekują od zawodników. Myślę, że czasami trzeba pomyśleć zanim się coś napisze. Nikt ostatnio nie wspominał o moich ważnych asystach. Do końca sezonu jest jeszcze sporo kolejek, ale jesteśmy na dobrej drodze, aby osiągnąć cel, który sobie wyznaczyliśmy.
W takich spotkaniach wiadome jest, że trzeba szczególnie dobrze zagrać w defensywie. Strzeliliśmy dwa gole, chociaż tak naprawdę mogliśmy więcej. Na boisku istniała tylko jedna drużyna i nazywała się Legia Warszawa. Z trybun rzucano w nas różnymi przedmiotami - były to monety i butelki z napojami. Atmosfera na stadionie była jednak bardzo dobra. Kibice zawsze reagują bardzo impulsywnie na boiskowe wydarzenia.
Myślę, że ten pojedynek to jeden z kluczowych momentów sezonu, ponieważ dostaliśmy duży zastrzyk pewności siebie. Takie mecze na pewno pomagają. Trener oczywiście oczekuje od nas coraz więcej. Uważam jednak, że dzisiaj zagraliśmy naprawdę perfekcyjnie.