Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Szczecin - Sobota, 9 kwietnia 2016, godz. 18:00
Ekstraklasa - 30. kolejka
Herb Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
      0 (0)

      Sędzia: Piotr Lasyk
      Widzów: 14348
      Pełen raport

      Wypowiedzi pomeczowe

      Stanisław Czerczesow (trener Legii): Tak naprawdę po tej kolejce zaczyna się nowa liga. Spodziewałem się tu ciężkiego meczu, mówiłem zresztą o tym. Pogoń nieprzypadkowo przegrała najmniej spotkań w rundzie zasadniczej. Nie wiem, czy powinien być dla nas rzut karny. Jeśli tak, to pewnie byśmy wygrali. A tak, było 0-0. Wynik jest sprawiedliwy. Co sądzę o podziale punktów? Nie będę się wypowiadać na ten temat, bo to mnie nie dotyczy, nie mam na to wpływu. Polscy trenerzy krytykują reformę? To znaczy, że mają na to czas. Ja nie mam.

      Czesław Michniewicz (trener Pogoni): Dużo było dzisiaj walki, ale walki fair, kontaktowej, o każdy metr boiska. Wiedzieliśmy, że przeciwko Legii gra się trudno. Legia znakomicie wykorzystuje swoje warunki fizyczne, nie zostawia wiele miejsca na boisku. Murawa nie była najlepsza, boisko było tępe, bo nie zostało polane przed meczem. W związku z tym, gra mogła być lepsza. Dla niektórych to kolejny remis, ale myślę, że nie sprawiliśmy kibicom zawodu. Było ich dzisiaj bardzo wielu, mam nadzieję, że to będzie już standard.

      Czekają nas atrakcyjni rywale w kolejnej rundzie. Myślę, że należą nam się słowa uznania. Legii strzela się bramki bardzo trudno. 0-0 z Legią to nie jest zły wynik, nawet u siebie. Zaryzykowaliśmy grę o pełną pulę, ale Legia zagrała dobrze w obronie. Reforma spowodowała, że liga praktycznie zaczyna się od nowa, bo przed nami 7 kolejek. Każde miejsce poniżej 3., które mamy teraz, będzie oznaczało niedosyt. Różnice punktowe są niewielkie. Na koniec gramy z Legią przy Łazienkowskiej. Mam nadzieję, że Legii będzie się ciężko grało ze złotymi medalami na szyjach. Daj Boże, żebyśmy my zagrali o więcej niż dziś.

      Aleksandar Prijović: Dzisiaj nie przegraliśmy, co można uznać za dobry rezultat, choć chcieliśmy wygrać te zawody. Uważam, że w pierwszej połowie należał nam się rzut karny, ale jeszcze będziemy analizować tę sytuację i omówimy ją we własnym gronie. Kończymy rundę zasadniczą na pierwszym miejscu. To był dla nas pewnego rodzaju maraton, ale teraz wchodzimy w decydującą fazę rozgrywek. Myślę, że będziemy dobrze przygotowani do każdego ze spotkań. Dzisiaj nie było z nami Tomka Jodłowca i Ariela Borysiuka, ale ci, którzy ich zastępowali starali się, walczyli i starali się wykonać swoją robotę najlepiej jak mogli.
      Co sprawiało nam dziś największe kłopoty? Sędzia.

      Michał Pazdan: Nie jesteśmy w pełni zadowoleni, bo tak naprawdę remis nam niewiele daje. Chcieliśmy wygrać, ale przede wszystkim zabrakło nam spokoju przy wyprowadzaniu kontr. Nie można również wszystkiego zrzucać na murawę. Owszem, było sporo walki, ale nie potrafiliśmy wykorzystać potencjału ofensywnego, który w nas drzemie.
      Odnośnie mojej roli na boisku, to ciężko mi było przestawić się w akcjach ofensywnych. Nie licząc potyczki z Zawiszą, ostatni raz grałem w pomocy pół roku temu. To są zupełnie inne pozycje, zawodnik ma inne zadania. Należy się ustawiać nie tylko przodem do piłki tak jak na pozycji środkowego obrońcy, ale równie często tyłem. Do tego kreowanie gry było dalekie od tego co sobie bym życzył.
      Nie czuję się pewniakiem w kadrze Adama Nawałki. Trzeba najpierw grać dobrze mecze ligowe, żeby dostać powołanie. W szatni skupiamy się na tym co jest w klubie a nie reprezentacji. To jest dla nas najważniejsze. Z kadrą pewien etap się skończył. Teraz najważniejsze jest te siedem meczów w Legii. Na tym trzeba się skupić.

      Artur Jędrzejczyk: Ostatnio grywałem na prawej flance, ale dzisiaj zaszła konieczność, żeby wystąpić w środku obrony. Aczkolwiek to jest najmniej ważne. Ważniejszy był sam mecz i można tylko żałować, że nie wywozimy stąd trzech punktów. Na pewno apetyty był większe, bo w każdym spotkaniu walczymy o pełną pulę. Dzisiaj ta sztuka się nie powiodła, ale nadal jesteśmy na pierwszym miejscu. Obyśmy ten stan rzeczy utrzymali do końca sezonu.
      Czy była ręka? Szczerze mówiąc miałem ją przy ciele, odbiła mi się od brzucha i poszła po ręce. Nawet nie poczułem za specjalnie tego, więc możliwe, że była. Nie wiem.
      Nie chcę oceniać szans Pogoni na europejskie puchary. Przede wszystkim patrzymy na siebie. Nad Piastem mamy punkt przewagi. Dla jednych to dużo, dla innych to mało. My po prostu musimy utrzymać fotel lidera do końca.