|
Warszawa - Niedziela, 15 maja 2016, godz. 18:00 Ekstraklasa - 37. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 14' Czerwiński (sam.)
- 83' Nikolić
- 86' Hämäläinen
|
3 (1) |
|
Pogoń Szczecin
| 0 (0) |
Sędzia: Daniel Stefański Widzów: 29381 Pełen raport |
|
|
Legia na tronie w podwójnej koronie!
Legia Warszawa mistrzem Polski 2015/16! W ostatniej ligowej kolejce "Wojskowi" nie dali szans Pogoni Szczecin, którą ograli na własnym stadionie aż 3-0. Tego dnia bramki dla legionistów zdobyli: Jakub Czerwiński (samobój), Nemanja Nikolić oraz Kasper Hamalainen. Niedawno warszawscy gracze zdobyli Puchar Polski, co oznacza że ten sezon kończy w podwójnej Koronie!
Przez pierwsze kilkanaście minut legioniści nie mogli przedostać się przez obronę Pogoni i widać było, że mają w głowach ciężar tego meczu. Brakowało w ich akcjach płynności, a niektóre zagrania były niedokładne. Dopiero w 14. minucie stadion oszalał z radości. Tomasz Jodłowiec dostał podanie ze skrzydła i huknął ile sił sprzed pola karnego. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od interweniującego Tomasza Czerwińskiego i kompletnie zdezorientowany Jakub Słowik musiał skapitulować. Po objęciu prowadzenia podopieczni Stanisława Czerczesowa poczuli się zdecydowanie pewniej. W 21. minucie przed szansą znów stanął "Jodła", jednak tym razem był nieco niedokładny. Niebawem z prawego skrzydła do środka boiska zbiegł Guilherme. Brazylijczyk zdecydował się na mierzone uderzenie na dalszy słupek, które nie trafiło w światło bramki. Pogoń odgryzła się dopiero w dwa kwadranse po pierwszym gwizdku. Wówczas Wladimer Dwaliszwili główkował po wrzutce z lewego skrzydła i fantastyczną paradą popisał się Arkadiusz Malarz, zbijając futbolówkę do boku. Potem na placu gry nie działo się zbyt wiele. Gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku, a szczecinianie nie mogli poradzić sobie ze szczelną warszawską obroną. Tuż przed końcem pierwszej połowy z prawej nogi huknął Nemanja Nikolić i bezbłędny był Jakub Słowik. Obydwie jedenastki do szatni zeszły przy skromnym prowadzeniu Legii.
Zaraz po zmianie stron pojedynek został przerwany na kilkanaście minut z powodu zadymienia boiska, które uniemożliwiało jakąkolwiek sportową rywalizację. Kiedy gracze wrócili do gry, to nie wygląda ona zbyt atrakcyjnie. Obydwie drużyny ograniczały się do prowizorycznych ataków, a legioniści wyglądali tak, jakby w przerwie dowiedzieli się jaki wynik do przerwy jest w Gliwicach. W 70. minucie okazji na gola nie wykorzystał Kasper Hamalainen. Reprezentant Finlandii huknął z woleja po wrzutce od Adama Hlouska, ale Jakub Słowik nie musiał nawet interweniować. Trzynaście minut potem sprawy zwycięstwa rozstrzygnął Nemanja Nikolić. Reprezentant Węgier doszedł do podania od Tomasza Jodłowca i w sytuacji sam na sam pokonał bezradnego Jakuba Słowika. Chwilę potem swojego gola zdobył Kasper Hamalainen. Zimowy nabytek Legii wyszedł do dogrania piętą od Guilherme i pomimo ataku defensorów płaskim strzałem po raz trzeci w warszawskich barwach wpisał się na listę strzelców.
Autor: Wiśnia