|
Warszawa - Niedziela, 15 maja 2016, godz. 18:00 Ekstraklasa - 37. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 14' Czerwiński (sam.)
- 83' Nikolić
- 86' Hämäläinen
|
3 (1) |
|
Pogoń Szczecin
| 0 (0) |
Sędzia: Daniel Stefański Widzów: 29381 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Stanisław Czerczesow (trener Legii): Musieliśmy dziś wygrać i byliśmy nastawieni na sukces. Wygraliśmy zasłużenie i zasłużenie jesteśmy mistrzami Polski. Naszym celem była podwójna korona i ta sztuka się nam udała. Gratuluję wszystkim piłkarzom z mojej drużyny. Teraz będziemy analizowali plusy i minusy tego sezonu. Dziękuję też kibicom, że zawsze są z nami. Ostatni raz Legia była w Lidze Mistrzów i grała przeciwko mnie. Przyszła pora, żeby zamknąć koło i myśleć o wprowadzeniu Legii do Ligi Mistrzów pod moją wodzą.
Jak smakuje zdobycie mistrzostwa Polski? Ciężko nawet to powiedzieć. W sezonie myśli się tylko o kolejnych meczach. Zresztą wolę ciężko pracować, niż świętować. Nie nadaję się do świętowania. Może jak za moment zrobimy mistrzowską fetę po Warszawie, to poczuję ten smak. Na razie ten tytuł, to coś bardzo świeżego. Pewnie za 2-3 dni będę wiedział więcej.
Jedno mogę powiedzieć. Po tym co zobaczyłem w szatni, już wiem, że piłkarze na pewno potrafią lepiej świętować, niż grać. Ale w przyszłym sezonie poprawimy i to. Na boisku będziemy prezentować się lepiej.
Ten lepszy poziom jest potrzebny, żeby coś znaczyć w Europie. Na pewno nie można pominąć tego, jak wiele meczów w tym sezonie rozegraliśmy. Czasami przy takim natężeniu meczów, może brakować sił.
Czesław Michniewicz (trener Pogoni): Gratuluję Legii. Mistrzostwo zdobywa się przez cały rok. Legia była najlepsza w całym sezonie. Mam nadzieję, że awansują do Ligi Mistrzów i dadzą nam wiele radości. Dziś mecz był wyrównany w pierwszej części. Wpadł przedziwny gol. Mieliśmy swoją akcję, ale genialnie zachował się Arkadiusz Malarz. Po przerwie chcieliśmy gonić wynik i stąd zmiany w składzie. To się jednak nie udało. Cieszę się jednak z tego, że w tym roku jesteśmy na 6. miejscu. Rok temu było 8. miejsce i słabsza postawa. Szkoda, że dziś nie graliśmy o miejsce na podium. Mogliśmy wygrać kilka meczów więcej. I to jest do poprawy w kolejnym sezonie.
Marek Saganowski: To było dla mnie fajne zakończenie. Cieszę się, że Legia osiągnęła swój główny cel w tym sezonie. W tym roku zdobyliśmy podwójną koronę i to jest najlepsze, co mogło się wydarzyć na stulecie klubu. Zeszło z nas duże ciśnienie, dlatego teraz musimy nauczyć się z tego cieszyć. To był dla nas z jednej strony łatwy, a z drugiej trudny sezon. Nasza drużyna dorosła i zasłużyła na tego mistrza. Zobaczymy, co się wydarzy w przyszłości.
Łukasz Broź: Co się działo w szatni po meczu? Zabawa, zabawa, tańce, śpiewy... Jest wielka radość, ponieważ zdobyliśmy dublet. Zeszło z nas ogromne ciśnienie.
Arkadiusz Malarz: Zostać mistrzem Polski to niesamowite uczucie. Zdobyliśmy wcześniej Puchar Polski i z tych sukcesów ogromnie się cieszymy. Myślę, że wszyscy bardzo ładnie zapiszemy się w historii w tym jubileuszowym roku dla Legii. Każdy chciałby, żebyśmy wszystkie mecze grali pięknie i wygrywali, ale nie zawsze jest to możliwe. W tym sezonie nie brakowało sytuacji, kiedy złościliśmy się na siebie, że zawaliliśmy jakieś spotkania. Najważniejszy był jednak wynik końcowy. Dotrzymaliśmy słowa i zrobiliśmy swoją robotę do końca. Może zabrzmi to nieskromnie, lecz byłem przekonany że zdobędzie mistrzostwo Polski.
Ariel Borysiuk: Zapytałem się w tajemnicy i w przerwie znałem wynik meczu Piasta. Na forum nie było jednak mowy o rezultacie tej drużyny. To jednak nie ma znaczenia. Udowodniliśmy swoją wyższość i zasłużenie sięgnęliśmy po mistrzostwo Polski. Jestem w Legii od stycznia, ale praca, którą wykonaliśmy, zaprocentowała. W meczu z Pogonią czekaliśmy na kontry i błędy przeciwnika. Tak jak we wcześniejszych pojedynkach nie rzuciliśmy się wszyscy do przodu. Takie były założenia i wykonaliśmy je bardzo dobrze. Po bramce na 2-0 poczuliśmy się już bardzo pewnie. Od pierwszego gwizdka była w nas niesamowita motywacja. Każdy "pompował" swojego kolegę z drużyny na ten wieczór. Po meczu w Gdańsku najgorsze były te trzy dni czekania. Wówczas każdy chciał jak najszybciej wybiec już na mecz z Pogonią. Dzisiaj przeżywam chwile, które zapamiętam do końca życia. Pojawiły się nawet łzy wzruszenia. Lepszego powrotu na Łazienkowską nie mogłem sobie wyobrazić.
Michał Pazdan: To uczucie, że jest się mistrzem Polski jest fantastyczne. Przez cały mecz byliśmy jednak skoncentrowani tylko i wyłącznie na wydarzeniach boiskowych. Było to spotkanie wysokiej rangi. Gra może nie była najładniejsza, lecz najważniejsze były trzy punkty. W starciach, na które trzeba wyjść z charakterem, potrafimy "pokazać jaja". Duża zasługa trenera w tym, że Łazienkowska stała się ostatnio twierdzą. On zawsze powtarza, że rywal nie może wyjechać stąd z jakimikolwiek punktami. Na pewno jest sporo rzeczy do poprawy, lecz teraz o tym nie myślimy. Mieliśmy 10 punktów straty do Piasta i ogółem na pewno nie był to dla nas łatwy sezon. W sumie zdobyliśmy jednak mistrzostwo i Puchar Polski - w dodatku na stulecie klubu. Widać, że ta drużyna ma charakter. Cała Polska czasami myśli, iż Legii może się nie udać. My jednak ponownie pokazaliśmy na co nas stać. Przed starciem z Pogonią było sporo nerwów. Czy ktoś z zawodników twierdził inaczej? Każdy w podświadomości czuł, że jest tutaj większy ciężar psychiczny. Lubimy takie mecze i w każdym takim wygraliśmy do zera.
Nemanja Nikolić: Jako mistrz czuję się wspaniale. To był dla mnie bardzo ciężki rok. Było w nim dużo dobrych meczów i sporo presji spoczywającej na moich barkach. Sezon nie był łatwy, ponieważ zagraliśmy wiele spotkań. Ostatnio zdobyliśmy jednak Puchar Polski, teraz dokładany mistrzostwo, a w dodatku byłem najskuteczniejszym zawodnikiem w całej lidze. Kiedy przychodziłem do Legii to otwarcie zapowiedziałem, że chcę w tym kraju wygrać wszystko. Nie przypuszczałem jednak, iż stanie się to w ciągu jednego roku. Czuję się bardzo szczęśliwy i ciężko jest mi znaleźć jakiekolwiek słowa na potwierdzenie tego. Nie ma jednak czasu na odpoczynek, ponieważ już niebawem jadę na zgrupowanie reprezentacji Węgier. Czy odejdę z Legii? Na razie nie potrafię na to odpowiedzieć. Zobaczymy, co będzie najlepsze dla mnie i dla klubu. Szanse na moje odejście oceniam 50/50.