|
Warszawa - Sobota, 16 lipca 2016, godz. 20:30 Ekstraklasa - 1. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (1) |
|
Jagiellonia Białystok
| 1 (0) |
Sędzia: Szymon Marciniak Widzów: 13654 Pełen raport |
|
|
Zamuleni po przerwie
Legia Warszawa zremisowała 1-1 z Jagiellonią Białystok w 1. kolejce ekstraklasy. Pierwszego gola dla Legii w nowych rozgrywkach zdobył Michaił Aleksandrow, który wpisał się na listę strzelców tuż przed przerwą po centrze Thiabulta Moulina. Po zmianie stron błąd popełnił Jakub Rzeźniczak i wyrównał Fiodor Cernych. Gracze Besnika Hasiego bardzo dobrze prezentowali się do czasu straty gola, lecz zabrakło im już szczęścia, aby wygrać.
Od początku meczu Legia miała przewagę w środkowej strefie boiska. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i starali się atakować zespół rywali oskrzydlającymi akcjami. Przez pierwsze 10 minut bramkarze po obydwu stronach byli jednak bezrobotni. Pierwszą dobrą stuprocentową okazję stworzyli sobie piłkarze Legii. Thibault Moulin podał do Aleksandara Prijovicia, lecz ten nie trafił w światło bramki w dogodnej pozycji. Niebawem napastnik "Wojskowych" ponownie stanął przed szansą pokonania Mariana Kelemena. Prijović nie doskoczył do dobrej centry z prawego skrzydła od Guilherme. Trzeba przyznać, że tego dnia Legia prezentowała się naprawdę dobrze. Na szczególne uznanie zasługiwała postawa Thibaulta Moulina. Francuz brał na siebie ciężar rozgrywania akcji i kilkakrotnie jego podania otwierały kolegom drogę do bramki. W 22. minucie nowy nabytek Legii miał znakomitą okazję do okazałego przywitania się ze swoją publicznością. Uderzenie Moulina z linii bramkowej zdołał wybić jeden z obrońców Jagiellonii. Za kilka minut rozgrywający bardzo dobry pojedynek pomocnik huknął z dystansu i tym razem na posterunku był Marian Kelemen. Potem napór gospodarzy nieco opadł i do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Ich ataki były jednak zatrzymywane przez dobrze grającą defensywę przeciwników. Chwilę przed przerwą najbliżej otwarcia wyniku był Aleksandar Prijović. Snajper główkował po dośrodkowaniu z prawej strony, ale tym razem futbolówka trafiła w słupek. Tuż przed końcem pierwszej połowy wynik meczu otworzył Michaił Aleksandrow. Bułgar wykończył głową FANTASTYCZNĄ wrzutkę od Thibaulta Moulina, który wcześniej poradził sobie na lewej stronie z jednym z rywali.
Na drugie 45 minut gracze Michała Probierza wyszli bardzo umotywowani. Chcieli za wszelką cenę szybko wyrównać, dlatego zaczęli grać dużo bardziej ofensywnie. Legia czekała tylko na kontry i niebawem szybka akcja mogła dać im drugiego gola. Michał Kucharczyk płasko podał z prawej flanki, a piłka dotarła do niepilnowanego Aleksandara Prijovicia. Ten podjął pochopną decyzję o strzale i dlatego Marian Kelemen nie miał kłopotów z interwencją. Wszystkie niewykorzystane szanse zemściły się na gospodarzach w 56. minucie. Fatalny błąd popełnił Jakub Rzeźniczak, który stracił piłkę na rzecz Fiodora Cernycha. Ten znalazł się sam na sam z Arkadiuszem Malarzem i doprowadził do remisu. Chwilę potem mogło być jeszcze gorzej. Z rzutu rożnego dośrodkował Konstantin Vassiljev, a główkę Gutiego końcówkami palców na poprzeczkę wybił Arkadiusz Malarz. Niestety, po stracie gola Legia przestała grać w piłkę. "Jaga" zaczęła prezentować się zdecydowanie lepiej, poczuła swoją szansę i zamierzała wywieść z Łazienkowskiej komplet punktów. W 66. minucie golkiper gospodarzy końcówkami butów odbił kolejną próbę Cernycha... Za moment wprowadzony Nemanja Nikolić mógł ponownie uciszyć kibiców przyjezdnych. Strzał reprezentanta Węgier szczęśliwie zatrzymał jednak Marian Kelemen. W samej końcówce legioniści musieli grać w osłabieniu. Za faul w środku pola z boiska wyleciał Michaił Aleksandrow.
Autor: Wiśnia