|
Płock - Sobota, 30 lipca 2016, godz. 20:30 Ekstraklasa - 3. kolejka |
|
Wisła Płock
|
2 (2) |
|
Legia Warszawa
- 17' Prijović
- 41' Kucharczyk
- 58' Lewczuk
| 3 (2) |
Sędzia: Tomasz Musiał Widzów: 9679 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Besnik Hasi (trener Legii): Zasłużyliśmy na to zwycięstwo, co pokazała szczególnie końcówka spotkania. Bramki dla Wisły padły po stałych fragmentach gry, po 10 minutach było już 0-2. Zaczęliśmy grać tak naprawdę dopiero od 30. minuty i zdawać sobie sprawę z wyniku. W drugiej połowie kontrolowaliśmy spotkanie. Po pierwszej bramce nabraliśmy pewności siebie, a po trzeciej już w pełni kontrolowaliśmy przebieg meczu.
Mieliśmy pewne problemy w środku boiska, więc zdecydowałem się na zmiany. Niektórzy zawodnicy muszą odpoczywać, bo w środę czeka nas ważne spotkanie. Widać, że forma pomału rośnie. Cieszę się z pierwszego zwycięstwa w ekstraklasie i gratuluję swojej drużynie charakteru, który pokazywała przez pełne 90 minut.
Marcin Kaczmarek (trener Wisły): Bardzo boli porażka z mistrzem Polski, kiedy szybko zdobywa się dwie bramki i prowadzi po bardzo ładnych stałych fragmentach gry. Mogliśmy się pokusić dzisiaj o niespodziankę, stało się inaczej. Tym bardziej żałuję, bo atmosfera była wspaniała. Od lat nie było w Płocku takiego dopingu i klimatu do gry, dlatego żałuję, że nie zdobyliśmy przynajmniej jednego punktu.
Mimo to, ten mecz wlewa w nas bardzo dużo optymizmu. Musimy wyciągnąć z niego wnioski. Wkrótce gramy z Ruchem w Chorzowie i musimy się przygotować do tego spotkania. Mamy kilku nowych zawodników, którzy nie przepracowali z nami okresu przygotowawczego. Oni muszą się wkomponować w zespół. Wierzę, że z każdym spotkaniem będziemy silniejsi i będziemy punktować. Co się stało przy 2-0? Straciliśmy bramkę naszą bronią. Strzeliliśmy po stałych fragmentach i Legia odpowiedziała tym samym. Nie można za to nikogo winić, ale musimy zobaczyć, kto się spóźnił z kryciem i wyciągnąć wnioski. Gdybyśmy dłużej utrzymali wynik 2-0, szanse na korzystny końcowy rezultat byłyby większe. Nawet przy 2-3 mieliśmy dwie sytuacje, a już zupełnie nie wiem, jakim cudem Malarz obronił strzał Kriwca.
Jakub Kosecki: Prawdę mówiąc, nie tak to spotkanie miało wyglądać, ale najważniejszy jest końcowy rezultat, który nas bardzo cieszy. Odnieśliśmy pierwszą wygraną w lidze w sezonie i to było naszym celem, ale musimy się wystrzegać takich prostych błędów, jakie popełniliśmy na początku spotkania. To było moje pierwsze spotkanie w wyjściowym składzie w tym sezonie, jednak pewności w grze na sto procent nie było.
Z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Bardzo dziękuję trenerowi za zaufanie. Brakuje mi regularnej gry, ale tylko dobrą postawą na boisku i ciężkim treningiem mogę zyskać więcej. Najważniejsze jest jednak to, że potrafiliśmy dzisiaj wygrać, ale trzeba szybko wyciągnąć wnioski z pierwszych 10 minut.
Arkadiusz Malarz: Przez pierwsze 10 minut nie byliśmy obecni na boisku. Przed spotkaniem trener uczulał nas na stałe fragmenty gry. Popełniliśmy proste błędy i szybko straciliśmy dwie bramki. Jednak chwała nam za to, że szybko się podnieśliśmy. Nie będę ukrywał, że w szatni padły mocne słowa. Naszym celem były trzy punkty i ten cel osiągnęliśmy. Cieszymy się bardzo, że się udało i najważniejsze jest to, że pokazaliśmy charakter, a na boisku było widać walczącą drużynę. Pomimo tego, musimy przeanalizować to spotkanie, bo te dwie bramki straciliśmy zbyt łatwo.
Michał Kopczyński: Nie możemy tak zaczynać meczów, ale brawo dla drużyny za charakter i końcowe zwycięstwo. W kolejnych spotkaniach musimy wystrzegać się takich prostych błędów, bo w przyszłości takich wyników może się nie udać wyciągnąć. Cieszę się z kolejnych 90 minut na boisku i robię wszystko, co w mojej mocy. Przez ostatnie dwa tygodnie zagrałem więcej niż przez ostatnie dwa sezony, to jest dla mnie coś nowego.