Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Środa, 3 sierpnia 2016, godz. 20:45
Liga Mistrzów - 3. runda eliminacyjna
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb AS Trencin AS Trencin
      0 (0)

      Sędzia: Władisław Biezborodow (Rosja)
      Widzów: 21850
      Pełen raport

      Awans w bólach

      Legia Warszawa awansowała do 4. rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, w której będzie dodatkowo rozstawiona. W środę mistrzowie Polski bezbramkowo zremisowali na własnym stadionie z AS Trencin, lecz jednobramkowa zaliczka z pierwszego meczu pozwoliła im na świętowanie po końcowym gwizdku. Trzeba jednak otwarcie przyznać, że gra "Wojskowych" wygląda tragicznie i z taką trudno będzie cokolwiek zwojować w europejskich pucharach.

      Na początku meczu potwierdziło się to, o czym na przedmeczowej konferencji prasowej mówił Martin Sevela. Jego podopieczni ruszyli do zdecydowanych ataków i po pięciu minutach mogli objąć prowadzenie. Wówczas bardzo łatwo piłkę stracił Igor Lewczuk, a Samuel Kalu był bliski wykorzystania jego błędu i pokonania Arkadiusza Malarza. Pierwsze ataki legionistów były rozgrywane przez skrzydła, gdzie na prostopadłe piłki czekał Steeven Langil. W 17. minucie Michał Kucharczyk dograł do wybiegającego Nemanji Nikolicia i w ostatniej chwili udanie piąstkował Adrian Chovan. Za moment odpowiedzieli przyjezdni. Arkadiusz Malarz poza linię końcową odbił piłkę dośrodkowaną przez Jamesa Lawrence'a. Dwa kwadranse po rozpoczęciu gry indywidualnym rajdem popisał się Samuel Kalu. Zawodnik gości z łatwością minął trzech legionistów i w sytuacji sam na sam nie trafił w światło bramki. Tym razem Legia miała naprawdę furę szczęścia. Słowacy grali ofensywnie i bez respektu. To dawało szanse "Wojskowym" na rozgrywanie szybkich kontr. Po jednej z nich Nemanja Nikolić mocno uderzył z pola karnego i instynktownie obronił Adrian Chovan. Z biegiem czasu AS Trencin zaczął sobie jednak poczynać coraz pewniej. Mistrzowie Polski zaczęli się z kolei rozpaczliwie bronić, co raczej w takim pojedynku im nie przystoi. Cztery minuty przed przerwą z dystansu szczęścia spróbował Thibault Moulin i pewnie futbolówkę złapał bramkarz ze Słowacji.

      W 47. minucie Aliko Bala uciekł obrońcom rywala, ale uderzając na dalszy słupek nieznacznie się pomylił. Legia odpowiedziała niebawem, kiedy Thibault Moulin znakomicie uruchomił Nemanję Nikolicia. Reprezentant Węgier chciał przelobować Adriana Chovana, lecz zrobił to bardzo niedokładnie. Druga odsłona gry wyglądała już lepiej w wykonaniu Besnika Hasiego. Wynikało to w dużej mierze z tego, że Słowacy nie mieli już tylu sił co w pierwszych kilkunastu minutach. Po godzinie gry Legia powinna prowadzić. Fatalny błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Adrian Chovan, a Michał Kucharczyk w prostej sytuacji strzelił w trybuny. W 83. minucie bramkę dla ekipy z Trenczyna mógł strzelił Rangelo Janga. Napastnik przyjezdnych główkował z pola karnego i pewnie zachował się Arkadiusz Malarz. W samej końcówce szarżował Michaił Aleksandrow. Jego strzał nie miał jednak prawa zaskoczyć Chovana.

      Autor: Wiśnia